niedziela, 25 stycznia 2015

ROZ. 16/ CZ. II +18

-Wreszcie jesteś moja. Tak za tym tęskniłem. -powiedział tuląc się do mnie mocno. 
-Będziesz cały w mleku Bieber! -powiedziałam odsuwając się od niego. 
-Idź się umyć. -powiedział kładąc rękę na mojej pupie. 
-Chodź ze mną. -powiedziałam i mrugnęłam do niego okiem. 
-Wtedy będę musiał Cię zgwałcić. -powiedział szeroko się uśmiechając. 
-Nikt nie powiedział, że ja tego nie chcę. 

---------------

-Chłopaki zjedzcie bez nas. Idziemy się kąpać, zjedzcie ale zostawcie nam też! -powiedziałam pokazując palcem na nich. 
-Idziecie się kąpać? Tak, że nago? -zapytał Chris.
-A jak inaczej? -spojrzałam na nich.
-Ryan musimy poszukać sobie wreszcie dziewczyn a nie... -powiedział załamany. 
-No przestańcie ją zagadywać chłopaki. -powiedział stając obok mnie Justin. -Na górę. Już! -powiedział jakby poważnie ale słyszałam w jego głosie, że zaraz wybuchnie śmiechem. 
-Tak jest! 
-Proszę nam nie przerywać! -powiedział cicho Justin. 
-Jesteś obrzydliwy. -powiedziałam wchodząc na pierwszy schodek i pokazując delikatnie i z podtekstem, żeby do mnie podszedł. 
-No chłopaki, to ja lecę. -powiedział oblizując usta. 
Wchodząc na pierwszy schodek złapał mnie za tyłek a później mocno uścisnął. 
-Wiesz jak ty na mnie działasz? -zapytał a ja zaczęłam się śmiać. 

Gdy byłam pewna, że chłopcy nas na schodach nie widzą. Powoli zaczęłam ściągać biustonosz a po sekundzie stringi. 
-Musisz mnie dokładnie wyszorować kochanie. -powiedziałam przyklejając się swoim gołym ciałem do jego klatki. 
-Jak tylko zechcesz. -powiedział podnosząc moje małe ciało, otuliłam swoimi nogami jego gołą klatkę i powoli zaczęłam całować jego szyję a później ramiona. 
Wchodząc do łazienki w swoim pokoju byłam już trochę rozpalona a chłopak tym bardziej. 
-Możemy to zrobić tak jak ja tego będę chciała? -zapytałam się a chłopak pokiwał delikatnie głową. 

Podchodząc do niego, szybko wbiłam mu swoją rękę w kroczę tak, że trzymałam całą jego męskość w dłoni. 
-Nie masz mało Bieber. -powiedziałam delikatnie się oblizując. 
-Tulio coraz bardziej mnie podniecasz. -powiedział podchodząc mnie bliżej. 
-Ściągaj spodnie. -powiedziałam odchodząc od niego. Patrząc jak jego pasek się rozpina a spodnie opadają, mogłam zobaczyć jego męskość. -A majtki to kto Ci zdejmie? -powiedziałam. Stanęłam za nim od tyłu i mocno klepnęłam w jego tyłek. -Od teraz robię z Tobą tylko co mi się podoba, robisz co Ci każę. Zrozumiałeś? -powiedziałam podchodząc i patrząc w jego rozbawione oczy. 
-Tak jest! -powiedział i odsalutował. 
Mrugnęłam do niego okiem i złapałam go za rękę wchodząc pod prysznic. 

Woda się lała na nasze mokre ciała a ja wcierałam w nasze ciała trochę płynu do kąpieli. 
-Panie Bieber, nie wiem czy Pan na takie coś zasłużył. Był Pan ostatnio bardzo niegrzeczny. -powiedziałam mając ochotę się roześmiać. 
-Przepraszam, postaram się poprawić. -mówił stanowczo. 
-Lecz najpierw musi Pan przejść przez karę. 
-Dobrze. -pokiwał głową. 
Szybko wbijając się swoimi ustami w jego zaczęłam ocierać się całym swoim ciałem o jego klatkę jak i przyrodzenie. 
Czułam, że jego męskość zaczyna "rosnąć". 
Odwracając się tyłkiem zaczęłam coraz szybciej poruszać swoim ciałem tak, że sama prawie doszłam. 
-Proszę zróbmy to. -powiedział mi do ucha. 
-Czy dobrze usłyszałam? -zakończyłam odwracając się do niego. Chłopak pokiwał. -Nie ma tak dobrze. Najpierw kara, później przyjemności. -powiedziałam wbijając mu paznokcie w klatkę piersiową. 
Zakręciłam kurek z wodą i klęknęłam. 
-Teraz najgorsza z kar jaką mogłam zrobić. -powiedziałam łapiąc jego przyrodzenie. 
Chłopak spojrzał się na mnie z pożądaniem, nie takim jak wczoraj to było silniejsze. 
Biorąc w usta jego penisa zaczęłam poruszać swoją głową, "przód i tył". 
Słysząc jego głośne dźwięki, wiedziałam że jest zadowolony z "tej roboty". 
Wyjmując go ze swojej buzi, włożyłam coś innego. 
Zaczęłam powoli ssać jego drugą męskość (chodzi o jądra). 
Robiąc powoli językiem dookoła nich kółka i rożne napisy postanowiłam zakończyć. 
-Do pokoju. -powiedziałam wstając i wychodząc do sypialni. 
-Co mam robić? -powiedział przybliżając mnie do siebie łapiąc za moje piersi i delikatnie je masując.
-Siadaj tu. -pokazałam na krzesło naprzeciw łóżka. 
-No okej. -powiedział. Zaczęłam iść na łóżko. -A ty gdzie idziesz malutka? -powiedział do mnie a ja się szyderczo uśmiechnęłam.
-Kara się jeszcze nie skończyła. -powiedziałam siadając na środek i rozkładając szeroko nogi.
Wkładając dwa palce w środek swojej pochwy, zaczęłam nimi szybko poruszać. 
Moje ciało zaczęło się w środku praktycznie palić. 
Chłopak patrzał się na mnie i zaczął sam "bawić" się swoim panem. 
Odchylając głowę do tyłu, zaczęłam po prostu krzyczeć, czułam że dochodzę. 
-Proszę, przepraszam! Poprawię się! Będę grzeczny. -powiedział patrząc się na mnie i czekając na pozwolenie. 
-Przysięgasz? -zapytałam a chłopak kiwał głową. -No dobra teraz możemy się zabawić inaczej. -powiedziałam wyjmując palce. 
Chłopak praktycznie wpadł na łóżko. Rozszerzając moje nogi, podszedł swoją twarzą jeszcze bliżej mojej pochwy i zaczął na niej pisać jakieś historię a ja piszczałam z dopieszczenia. 
-Mów moje imię. 
-Kurwa Justin, nie pierdol tylko rób! -krzyknęłam robiąc łuk z ciała. 
-Patrz. -chłopak przerwał a ja spojrzałam się na niego jakbym miała go zabić. -Napiszę swoje imię i dojdziesz. 
Chłopak rozchylił moje nogi i po chwili poczułam jak ciepła ciecz się ze mnie leje. 
Zamknęłam oczy i położyłam głowę na ścianę.
-Dziękuję. -powiedziałam. 
-Proszę. -chłopak ucałował moje usta i się położył obok mnie. 
-Czy ty myślisz, że to koniec? -powiedziałam. 
-Kocie jesteś już zmęczona. 
-Justinie Bieberze masz we mnie wejść! -powiedziałam dosyć głośno. 
Jednym ruchem chłopak we mnie już był a ja niczego nie pragnęłam. 
Widziałam, że się stara. 
Widziałam, że to nie był tylko zwykły sex. 
To było więcej niż sex. 
-A teraz pokaż jak mnie kochasz! -powiedziałam mu do ucha. 
Chłopak łapiąc moją pierś w swoje usta a drugą w rękę zaczął je pieścić. 
Zaczął robić, bardzo szybki i dokładne ruchy. 
Wiedziałam, że zaraz kolejny raz dojdę ale nie tylko ja. 
W chwili gdy prawie się to stało chłopak zbliżył swoje usta do moich i mnie pocałował. 
-Kocham Cię. -powiedział i wtedy wybuchliśmy. 

----------------

CIEKAWI CO PRZYNIESIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ?

ROZ. 15/ CZ. II

Chłopak patrząc na mnie szybko się przeciągnął.
"No właśnie" powiedziałam sobie w głowie i powoli zaczęłam wstawać.
-Jeżeli mamy rozmawiać to się ubierz. Masz fajny tyłek i zaczyna to na mnie działać. -powiedział do mnie i mrugnął jednym okiem.
-Może zostanę tak jak jestem. -powiedziałam i podeszłam do łóżka.


-------------------------

-Więc... -powiedziałam delikatnie przeciągając. -Nie chcę, żeby ta rozmowa zakończyła jak tamta. -chłopak pokiwał gdy to powiedziałam. -Teraz się teraz rozwinę. Nie przerywaj mi bo będę musiała Ci przywalić. -powiedziałam przegryzając wargę. -Nie jestem tu drugi raz, żeby znowu wyjść bez Ciebie. Nie jestem z Kahlil. On wiedział, że chodziło od samego początku o Ciebie. -wstałam podchodząc nago do okna. -Kurwa. To nie jest tak, że nawet go nie kochałam, że ciągle myślałam o Tobie. Starałam się go pokochać, starałam się nie myśleć o Tobie. Jak Cie nie widziałam to wychodziło, ale jak było na odwrót to miałam ciągle tylko Ciebie w głowie. Na prawdę to nie jest takie łatwe. -powiedziałam szybko się odwracając i patrząc w brązowe oczy chłopaka. -Gala, impreza, sex. Kąpałam się z nim. Rozmawialiśmy. Powiedział, że wszystko widział, widział jak na siebie patrzymy. Widział, że w środku nie chodziło nam tylko o koleżeństwo. Wiedział, że chodzi o coś więcej. Chodziło o miłość. Nie okłamywałam go, po co? Jak usłyszałam trzask, wybiegłam i zobaczyłam twoje auto od razu jechałam do twojego domu. Twoja Mama jest taka kochana. Jak zwykle mi pomogła i podpowiedziała gdzie jej syn może być. -podchodząc do spodni wyjęłam paczkę fajek, po czym zapalniczkę. Bo wiesz co... Chcę Cię ciągle przy mnie. Chcę Cię czuć zapach twoich perfum. Chcę Cię tulić gdy przyjdziesz ze studnia, rano, na obiad i na kolację. Chcę czuć Cię obok jak będę się budzić. Chcę widzieć Cię codziennie. Chcę, żeby te twoje oczy, ta czekolada i te malinowe usta były tylko moje. Rozumiesz mnie? -powiedziałam szybko wkładając papierosa do buzi i go odpalając.
Patrzał się na mnie, nie wiem dlaczego ale patrzał się na mnie. 
Nie umiałam wykryć co czuję, nie widziałam nic w jego spojrzeniu. 
-Mógłbym przemyśleć coś? -zapytał a ja powolnie pokiwałam głową. 
-Zostawię Cie samego. Będę na dole czekać, mogę nawet parę dni. Daję Ci czas. 

Wyszłam z papierosem w dłoni, patrząc się dookoła za jakąś popielniczką. 
Widząc swoją poszukiwaną rzecz, wzięłam ją do ręki i zeszłam na dół. 
Słysząc chłopaków w kuchni, poszłam w tamtym kierunku i się nie myliłam. 
-A co to za ciacha z rana robią naleśniki? -zapytałam a Chris, który dopiero teraz mnie zobaczył razem z Ryanem opuścili swoje buzie na sam dół. -Mam mega kaca. -powiedziałam nie zwracając na nich uwagi i podchodząc do lodówki. -Mogę mleko? -zapytałam podnosząc wreszcie swoje spojrzenie na nich. 
-Tak. -chłopak potrząsnął głową. -Oczywiście, robimy naleśniki dla nas wszystkich. -powiedział uśmiechając się. 
-Ty mała! -usłyszałam bardzo znany mi głos. 
-Słucham tato. 
-Fajny masz tyłek. -powiedział Ryan i do mnie mrugnął. 
-Podchodzi to trochę pod pedofilię. -powiedziałam patrząc na niego. 
-Nie oszukujmy się, twoje ciało się zmieniło i nie powiem, że na gorszę. Dziewczyno jakbym Cię nie znał i nie wiedział do kogo należysz to bym Cię nie puszczał na krok. Byłabyś moja. -powiedział a ja zaczęłam się śmiać. 
-Wiesz dobrze, że nie lubię białych chłopców. -chłopak po usłyszeniu słowa "chłopiec" skrzywił się. -Przepraszam mężczyzn. -pokazałam mu język. -Jednak widząc Ciebie i Chrisa, teraz jeszcze robiącego naleśniki bez koszulki, mogłabym się po prostu rzucić ale moje serce należy do kogoś innego. -ostatnimi słowami dałam im do zrozumienia, że nic z tego wszystkiego nie będzie. 
Biorąc dużą butelkę mleka w dłoń i przechylając chciałam się napić gdy moja ręka postanowiła zrobić mi wybryk i się cała oblałam. 
Gdy ciecz ze mnie ściekała zaczęłam patrzeć się przepraszająco na chłopców. 
-TO BYŁO SEXI! Justin, jak ty możesz tak normalnie obok niej przebywać. -odwróciłam swoją głowę a chłopak patrzał się na mój tyłek. 
-Myślicie chyba, że jest to łatwe. -powiedział przegryzając wargę a ja myślałam, że zaraz oszaleję.. 

-Gdzie jest jakiś mop? -zapytałam przerywając ich super rozmowę jaka to ja jestem sexowna. 
-Ja to posprzątam. -powiedział Ryan patrząc się na rozlane mleko. 
-Jesteś sierotką ale za to jaką sexowną sierotką! -powiedział Chris a Justin od razu pod szedł bliżej  mnie. 
-Musimy porozmawiać. -powiedział łapiąc delikatnie mnie za rękę. 

Szybko poszłam za nim. 
-Myślałem o tym. Nie myślałem, dlatego że nie chcę ale boję się. A jak popełnię jakiś błąd a nawet nie będę o tym wiedział. Nie chcę Cię krzywdzić kolejny raz. -spojrzał na mnie. 
-Spokojnie. Ważne, że chcesz tego ty i ja. Nie myśl w tej chwili o błędach. Najważniejsi jesteśmy teraz my. -powiedziałam podchodząc do niego i stając na palcach dałam mu buziaka w polik.
Chłopak się uśmiechnął. 
-Wreszcie jesteś moja. Tak za tym tęskniłem. -powiedział tuląc się do mnie mocno. 
-Będziesz cały w mleku Bieber! -powiedziałam odsuwając się od niego. 
-Idź się umyć. -powiedział kładąc rękę na mojej pupie. 
-Chodź ze mną. -powiedziałam i mrugnęłam do niego okiem. 
-Wtedy będę musiał Cię zgwałcić. -powiedział szeroko się uśmiechając. 
-Nikt nie powiedział, że ja tego nie chcę. 


--------------------------------

Zaraz jeszcze jeden.