"-Evelina.. Kochasz mnie?
-Bardzo, czemu pytasz?
-A tak.. Po prostu chciałbym być zawsze blisko Ciebie.
I zawsze gdybym zasypiał bym słyszał od Ciebie słowo "Dobranoc, Kocham Cię"."
-------------------------
Nie mogę uwierzyć że to wszystko się tak potoczyło.
Jakby zebrać wszystkie te wspomnienia z tego roku to jestem pewna że mógłby z tego wyjść dobry dramat.
Były raz dobre chwilę a raz złe. Oczywiście więcej było tych dobrych.
Właśnie siedziałam na dachu i patrzyłam w gwiazdy..
"Szkoda że nie możesz być teraz tu ze mną.." -odpisałam do Justina i położyłam telefon obok siebie.
-Evelina do jasnej cholery! -znów usłyszałam krzyk matki.
-Czego? -wściekła na nią że psuję mi moje plany odpowiedziałam jej złym tonem.
-Są już goście. Na dół. Teraz! -powiedziała i zauważyłam jej brązowe loczki przy sobie. -Czemu Ci aż tak zależy? -zapytała a ja spojrzałam na nią z miną typu "Jesteś taka głupia czy tylko udajesz?".
-Serio? -spojrzała na mnie nadal nie rozumiejąc co mam do powiedzenia. -Wątpię że ty będąc w moim wieku chciałabyś siedzieć z rodzicami w sylwestra niż być z przyjaciółmi i chłopakiem któego kochasz. -powiedziałam i powoli zaczęłam wstawać z dachu i kierować się do domu.. Spojrzałam jeszcze w tył a ona siedziała nadal w tym samym miejscu patrząc za mną. Przełożyłam nogę przez okno i wkroczyłam szybko do swojego pokoju.
Spojrzałam w wyświetlacz i dostałam 11 nowych wiadomości.
-No i co że piszemy.. To nie jest to samo jeżeli nie jesteśmy blisko siebie. -powiedziałam i włożyłam szybko telefon do szuflady..
Spojrzałam jeszcze w lustro i widziałam to co chciałam widzieć.
Czarna sukienka do połowy moich ud podkreślała moje kształty. Czarne buty na 10 cm koturnie dobrze pasowały do niej. Czerwone usta i oczy podkreślone czarną kredką dookoła nich ładnie współgrały ze wszystkim.
Odeszłam na bok gdy zobaczyłam że rodzicielka stoi trochę minimalnie od mojego ciała.
-Przepraszam.. -usłyszałam wychodząc z pokoju.
Wiem że źle robię ale muszę tak zrobić..
Zależało mi na tym jak na niczym innym.
Zeszłam powoli na dół i zaczęłam oglądać się dookoła.
-Kevin.. -powiedziałam po cichu i podeszłam do niego. Przytuliliśmy się i podeszłam do bliźniaczek.
Uśmiechnęłam się powoli a one odwzajemniły.
Nienawidzę ich. Pomyślałam i i spojrzałam na te blond lalunie które mają na swojej buzi więcej pudru niż ja przez całe swoje życie.
Wyszłam na taras.. Jeszcze godzina i nowy rok..
Ciekawe co będzie w tym nowym 2014 roku.
Chciałabym przestać się słuchać rodziców. Jestem już pełnoletnia ale nadal jestem pod ich kontrolą.
Do kurwy nędzy co ja pierdole.
Mam 19 lat a na koncie bankowym około 2 milionów. W każdej chwili mogę wynieść się z domu i kupić własne małe mieszkanie gdzieś w centrum.
Weszłam brutalnie do domu i spojrzałam na swoją matkę a później na ojca.
-Nie zepsujecie mi nowego roku..
Szybko wbiegłam po schodach do swojego pokoju, wyjęłam swój telefon i zbiegłam po schodach.
-Wychodzę. Jadę tam gdzie miałam być w tym momencie. -powiedziałam i weszłam do garażu.
Szybko odpaliłam silnik i pojechałam do domu Justina.
Co chwilę słyszałam że ktoś się do mnie dobija, dokładnie ma zamiar żebym mu odpisała ale nie chciałam jakoś.
Śpieszyłam się.
Widzę! Zobaczyłam dużą kremową willę. Wyszłam szybko z auta patrząc się na zegarek w telefonie.
Zostały mi tylko dwie minuty. Zaczęłam biec.
Już na zewnątrz słyszałam głośną muzykę a gdy weszłam do środka można było poczuć zapach alkoholu.
-Widziałaś gdzieś Justina? -zapytałam jakieś laski która stała już nawalona przy drzwiach. "Fajnie zaczynasz nowy rok" pomyślałam.
-Powinien być na śroku parkietu. -powiedziała a ja zaczęłam coraz bardziej przepychać się przez ludzi.
Widzę go. Spojrzałam na przód a on stał z telefonem i ciągle coś pisał.
-Justin! -wydarłam się ale nic nie usłyszał. Ciągle pisał.
Ludzie zaczęli powoli odliczać.
-Dziesięć- usłyszałam obok swojego ucha.
No dalej wiem że mogę. Ludzie ciągle odliczali.
-Dwa. -usłyszałam i wreszcie byłam już przy nim.
-Jeden. - pociąglnęłam go za rękaw. On na mnie spojrzał a ja szybko wbiłam mu swoje wargi w jego malinowe piękne usta.
Chwila przerwy..
-Szczęśliwego Nowego Roku Justin.
-Szczęśliwego Nowego Roku Evelina. -powiedział i znów wbił mi się w usta a dookoła nas muzyka zaczęła coraz głośniej lecieć..
Magiczna chwila.
------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że nie pisałam dwa tygodnie ale to tylko ze względu na tego laptopa..
Awww kocham! Rozdział boski :) Czekam nn <3 @BieberWorld_9
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
Ps. Błagam wyłącz weryfikacje obrazkowa. Nikt jej nie lubi ;)
SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!!
OdpowiedzUsuńsuper po prostu bomba
OdpowiedzUsuńi ten moment końcowy
już czekam na next
Świetny ^_^
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award ;) Więcej szczegółów na http://CzasamiJedenDzienZmieniaCaleZycie.blogspot.com ;3 A ten blog jest o dziewczynie - miłej, szalonej, która prze przypadek pozna aroganciekgo, chamskiego, agresywnego, nie panującego nad emocjami człlonka gangu Harrego . Od tego momentu jej życie zmieni się całkowicie . Zapraszam też do czytania ;) ;* <3
OdpowiedzUsuńZarąbisty !! :* Zapraszam do mnie : http://carly-justin-ich-historia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń