niedziela, 29 grudnia 2013

IMPOSSIBLE 2

Gdy już każdy przestał się śmiać zagraliśmy mały meczyk. Wyszło tak że grałam z Kenny'm bo byłam najniższa a on najwyższy i 'bym sobie nie poradziła bez niego'.  Skończyło się na remisie. 
Gdy wychodziliśmy z hali chłopaki zaczęli gadać.
-Ja to Ci Justin współczuję. Ta dziewczyna która wygrała z tobą spotkanie to nie będzie chyba jakaś za fajna. Wszystkie są w krótkich spódniczkach, bluzkach z odkrytym pępkiem. Ewelina jest tylko normalnie ubrana. -chłopak się trochę skrzywił. Na razie mu nie powiem że to ja. Ciekawe jak zareaguje. 
-Napiszę do niej sms'a żeby po koncercie podeszła pod scenę. Jeżeli nie będzie za ciekawie na spotkaniu to postaram skończyć to jak najszybciej a jak będzie super to się jeszcze z nią umówię. -powiedział rozmarzony. 
-Dobra to do zobaczenia na M&G Justin? -zapytałam a on stanął. 
-A gdzie ty idziesz? Ej no było tak fajnie. -posmutniał. 
-Idę się przebrać i na zdjęcie z Tobą. Jednak jestem BELIEBER'ką i mi zależy na zdjęciu z tobą, że się tak poznaliśmy to i tak nic nie daje. -uśmiechnęłam się i weszłam za drzwi do przebieralni.

***

Za chwilę mam mieć M&G. Justin do mnie pisał że jest ciekawy, która z dziewczyn to ja. 
Odpisałam mu że się dziwi gdy mnie zobaczy. 
Stałam razem z tymi dziewczynami a one tylko się chwaliły że ich rodzice wydali tyle na ten bilet i że w ogóle są takie bogate. Bez sensu. Mogłam też powiedzieć że moi rodzice mają najbardziej rozpoznawane sieci hotelowe na całym świecie. Ale po co? Co mi to da? 
No właśnie nic. 

-Więc teraz dziewczyny słuchajcie mnie. -usłyszałam i odwróciłam się szybko w prawą stronę. Stał tam Kenny. Spojrzał się na mnie i mrugnął jednym okiem. -Nie chcemy żadnych przepychanek oraz pisków. Zachowujcie się normalnie. Teraz opowiem wam co i jak. Pierwsze co musicie zrobić to założyć na siebie ochronne worki bo jak Justin będzie miał was przytulić to nie może was dotknąć normalnie tylko poprzez worek. Zrozumiano? -zapytał a każda z nas pokiwała głową. -Następnie mus... -ktoś mu przerwał ten ktoś to Justin. 
-Przestań bo namieszasz dziewczyną w głowie. -powiedział i zaczął poprawiać swoje włosy. Każda z dziewczyn zaczęła szeroko otwierać usta i wydawać z siebie jakieś odgłosy. Może i było to fajne przez pierwsze pare sekund ale po pięciu minutach widziałam że sam Justin nie ma zamiaru już tego słuchać.
-Ej dziewczyny ogarnijcie trochę. Chłopak ma zaraz koncert a wy już mu dajecie popalić. Chcecie żeby stracił słuch? -spojrzałam na nie a one ucichły. -No halo Justin! -pomachałam mu dłonią przed buzią. -Wiem że jestem piękna ale nie patrz się tak na mnie bo się dziwnie czuję. -uśmiechnęłam się. Chłopak odwzajemnił uśmiech. 
-Jezu dziewczyny. To zrobimy tak jak zawsze robię. Ustawcie się w kolejce i każda po kolei będzie wchodzić tam. -pokazał palcem jakieś drzwi i zaczął wykonywać śmieszne ruchy przez co każda z nas zaczęła się śmiać. Spojrzałam na chłopaka pewnie, uśmiechnęłam się i miałam już iść na koniec kolejki ale mi nie pozwolił bo złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie przez co nasze ciała dzieliły milimetry. -A ty piękna gdzie mi uciekasz? -wyszeptał do ucha a mnie po ciele przeszły przyjemne ciarki. -Jestem aż tak brzydki żebyś miała odchodzić? -zapytał już głośniej. Zaprzeczyłam ruchem głowy. Chłopak złapał mnie za rękę i  pociągnął szybkim krokiem do pokoju. 

Ustawiliśmy się na białej macie gdzie były różowe napisy "Journals". 
-Justin ty wiesz co masz robić a ty droga dziewczyno.. -przerwałam mu. 
-Evelina. -powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-To Evelina, patrzysz się tu w obiektyw lub robicie jakieś pozy. Zdjęć robię wam po 3.. -znów mu przerwano ale tym razem nie ja. 
-Tym razem mi i Evelinie robisz więcej. Erni i zrób nam dwa egzemplarze, jeden dla niej a drugi dla mnie. -mrugnął do mnie okiem przez co musiałam spalić buraka bo zrobiło się ciepło. 
-Dobra, gdy usłyszysz dźwięk wtedy masz 5 sekund żeby się ustawić w jakiejś pozie. Zrozumiano? -zapytał a ja pokiwałam głową. 
Pierwsze zdjęcie było normalne. Uśmiech inaczej mówiąc. Przy drugim razem z chłopakiem zaczęliśmy szaleć. Justin klęknął przede mną a ja udawałam zaskoczoną. Przy trzecim Justin wziął mnie na dłonie a ja przez to zaczęłam się głośno śmiać i musieliśmy wyglądać komicznie. Czwarte zdjęcie było strasznie śmieszne zaczęliśmy robić zeza i wywaliliśmy języki na wierzch a cała ekipa wpadła w głośny śmiech. Przy ostatnim zdjęciu Justin niepewnie mnie pocałował w policzek. 
-Dobra koniec waszej części. Justin idź po następną pannę. -powiedział koleś który cały czas spoglądał w aparat. 
Chłopak znów złapał mnie za rękę i pociągnął do innego pokoju. 
-Dzięki Ci za miłe chwile. Szkoda że już się nie zobaczymy -spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami, podszedł bliżej i delikatnie i niepewnie musnął moich ust. Oddałam pocałunek. Poczułam że moje policzki się palą, a w brzuchu latają mi motylki. Chłopak się oddalił, otworzył drzwi i szybko wybiegł. 

Czy przed chwilą sam Justin Bieber nie pocałował mnie swoimi malinowymi ustami?!
Wyszłam cała w skowronkach z pomieszczenia i skierowałam się po odbiór zdjęć. 
***

Justin śpiewający na scenie "HOLD TIGHT" wyglądał bosko. Jego czarne spodnie bardzo pasowały do białej bokserki oraz baiłych za kostkę air forsów. 
Chłopak widział mnie parę razy i raz przez chwilę przestał śpiewać.
Po chwili zbiegł ze sceny a ja zauważyłam że wnoszą "tron" dla OLLG nie powiem byłam strasznie ciekawa tego którą wybiorą. 
Brązowooki wbiegł na scenę i zaczął śpiewać, dreszczyk mnie przeszedł i tak po prostu zaczęłam płakać jaki mi się przypomniało że jeszcze parę lat temu jego głos brzmiał całkowicie inaczej niż tak jak dziś na tej scenie.
Gdy zaczął śpiewać refren piosenki na scenę weszła szczęściara. 
Dziewczyna miała długie blond włosy które sięgały jej do tyłka. Zazdrościłam jej. Dużo osób mówiło mi żebym nigdy nie farbowała moich naturalnych rudych włosów ale nigdy mi się one nie podobały. Niestety obiecałam babci zanim umarła że ich nie pofarbuję. Ja obietnice nigdy nie łamię. 
Krótkie fioletowe szorty które odsłaniały jej długi opalone nogi oraz krótka bluzka która zasłaniała jej tylko biust ale podkreślała jej zgrabną figurę. 
Trochę się skrzywiłam. Zawsze zazdrościłam takim dziewczyną. Nie żeby ze mną było coś nie tak ale byłam bardzo niska. Miałam 163 cm czyli od Justina byłam niższa o 8 cm.
Moje nogi były bardzo ładne ale krótkie a brzuch? Byłam płaska jak można tak powiedzieć ale z całego ciała najbardziej to lubiłam. 

***

Po koncercie tak jak chłopak kazał w sms'sie zostałam pod sceną. 
Usłyszałam czyjeś kroki, byłam pewna że to był on i się nie myliłam. 
Spojrzał na mnie.
-Evelina? -zapytał. 
-Przecież pisałam że będzie to niespodzianka. -uśmiechnęłam się a chłopak mi też powtórował. 

--

DZIŚ JUŻ NIE BĘDZIE ROZDZIAŁÓW PONIEWAŻ IŻ DODAŁAM WE WTOREK. 
ALE OD NASTĘPNEGO TYGODNIA TAK JAK PISAŁAM W SOBOTĘ LUB W NIEDZIELĘ BĘDĘ DODAWAŁA DWA ROZDZIAŁY. 

GaduGadu; 34771467
Facebook; https://www.facebook.com/ewelina.krzyszczuk
ask.fm; ask.fm/snuckky
twitter; @snuckky
tumblr; http://foreverhatelife.tumblr.com/

ZAPRASZAM TEŻ NA:
http://nike-one-direction-opowiadanie.blogspot.com/?m=1
OPOWIADANIE Z 1D- WEJDŹCIE MOŻE WAM SIE SPODOBA :) 

wtorek, 24 grudnia 2013

IMPOSSIBLE 1

-Zacząłem czytać twoje wiadomości które wcześniej do mnie wysyłałaś a w nich był twój numer. -no tak ja głupia. Walnęłam się otwartą ręką w czoło. -To jak? Dziś do Ciebie jeszcze zadzwonię, więc do usłyszenia.
-Papa. -powiedziałam, usłyszałam że chłopak się rozłączył ale ja nadal trzymałam słuchawkę przy uchu.

-Oczami Justina-

-Ale ona ma cudny głos.. -powiedziałem sam do siebie i usiadłem na progu łózka.
Nie mogę się doczekać by tylko ją zobaczyć.

--

-Oczami Eweliny-

-Co się stało? -zapytała Okta a ja nadal nie mogłam uwierzyć z kim ja tak na serio rozmawiałam. Dziewczyna złapała mnie za ramiona i powtórzyła - Co się stało? -otrząsnęłam się.
-Jezu nie mogę uwierzyć że rozmawiałam z Justinem Bieberem! Wygrałam konkurs! Zrozum! SPĘDZĘ JEDEN CAŁY DZIEŃ Z CHŁOPAKIEM KTÓREGO KOCHAM! -dziewczyna szeroko otworzyła oczy i zaczęła się cieszyć ze mną.
-Kuźwa... -usłyszałam głos Matta za sobą. Odwróciłam się do niego.
-Co się stało? -zapytałam i powoli zaczęłam się uspokajać.
-Ten Bimber wszystko psuje od pierwszej klasy! Przecież to ja mam być z tobą, ja jestem Ci dany! -chłopak złapał mnie mocno za dłoń przez co mnie strasznie zabolała, nie zdążyłam wydobyć z siebie żadnego słowa bo mnie pocałował. Momentalnie po moim ciele przeszło mnie obrzydzenie, szybko się od niego oderwałam i walnęłam mu w twarz. Chłopak momentalnie spojrzał na mnie złowrogim spojrzeniem.
-Czy Cię powaliło do reszty? Co ty sobie myślisz?! Nigdy mi się nie podobałeś i nie będziesz podobał, rozumiesz? Teraz to się ośmieszyłeś. Wolała bym polizać dupę jakiegoś zwierzęcia niż powtórzyć ten pocałunek... Jesteś żałosny. -odwróciłam się na pięcie i nie patrząc się na ludzi zaczęłam przepychać się w stronę klasy.
-Ale Ewela.... -usłyszałam jeszcze głos tego gnojka, nie miałam zamiaru ani na niego się spojrzeć ani zatrzymywać.

***
Właśnie mam w dłoni bilet oraz przepustkę w dłoni na M&G. Dzwonił do mnie Justin w tygodniu i mówił że na M&G się zgadamy. Rozmawialiśmy około dwóch godzin. Mam wspaniałego idola!
-Oktavia ty też się cała trzęsiesz? -zapytałam przyjaciółki. Wywróciła tymi swoimi pięknymi niebieskimi oczami. -Szkoda że nie możesz iść ze mną na M&G wiesz jaki on jest słodki?! Gdy rozmawialiśmy te dwie godziny... -momentalnie przyjaciółka powiedziała.
-Tak, tak. Gdy rozmawialiście te dwie godziny to był strasznie słodki i tak on ma taki sex'owny głos. Ewela ja to przecież wiem, mówisz mi to codziennie od czterech dni. -powiedziała znudzona.
-Przepraszam.. Wiem że Cię to nudzi ale nie mogę uwierzyć że to ja wygrałam spotkanie z Justinem.

Stałyśmy tak jeszcze piętnaście minut, Oktavia z kimś ciągle pisała a ja próbowałam się trochę opanować.
Zapomniałam wam powiedzieć! Mój bilet oddałam przyjaciółce. Na samym początku mówiła że nie ale gdy ją poprosiłam, żeby zobaczyła że Justin nie jest tylko jakimś nastolatkiem o damskim głosie. Chciałam żeby zobaczyła jaki on ma wspaniały głos.

Jakiś wysoki mężczyzna zaczął się wydzierać że grupa osób która ma M&G ma do niego podejść.
Arena była duża z otwartym dachem. Bardzo dobrze bo dziś było wyjątkowo ciepło.
Powoli szłam w stronę wysokiego kolesia. Zaczęłam spoglądać na wszystkie dziewczyny dookoła, były ubrane inaczej. Każda z nich w spódniczkach i jakiś krótkich bluzkach przez co było im widać cały brzuch. Makijaż? Jak można to nazwać makijażem?! Długie oraz grube kreski i obficie pomalowane usta. Chyba na serio tu nie pasuję w sweterku i szortach.
-Cześć. -powiedział do mnie wysoki, czarnoskóry mężczyzna. Halo, halo! To Kenny!
-Kenny będę mogła z tobą zdjęcie? -powiedziałam a on zaczął się śmiać. Spojrzałam błagająco na niego ale też pytająco.
-Nie chcesz z Justinem? -powiedział szybko.
-Nie. -odpowiedziałam, po chwili zrozumiałam że to trochę dziwne że nie panuję nad własnymi słowami. Mężczyzna zaczął zabawnie ruszać brwiami. -Chcę z nim zdjęcie bo dla niego tu przyszłam ale... Jezu ja Cię tak podziwiam i w ogóle. -mężczyzna przekręcił oczami i zaczął cicho chichotać.
-To może znajdziesz mnie po koncercie? -spytał i kontynuował. -Justin ma spotkanie po nim z jakąś fanką która wygrała konkurs, może im to trochę zająć bo chłopak chyba się w niej zauroczył nie wiedząc jak wygląda. Współczuję mu już na samym początku gdy widzę te panienki. Wszystkie są takie sztuczne.-wziął mi z dłoni bilet i skasował specjalnym czymś. -Chodź zaprowadzę Cię tam. Nie chce mi się już tu stać. -podszedł do jednego z ochroniarzy i coś mu powiedział, po chwili machnął do mnie w geście żebym przyszła.
-A jak masz tak w ogóle na imie? -zapytał a ja zachichotałam.
-Ewelina ale mów na mnie Ewela. -uśmiechnęłam się  łagodnie. Czarnoskóry już chciał się przedstawiać ale swoim spojrzeniem dałam mu do zrozumienia że wiem jak się nazywa.

***

Kenny oprowadził mnie po całej arenie. Przedstawił mnie całej ekipie tancerzy oraz technicznym.
-To co teraz chcesz poznać pana gwiazdę? -zapytał a mi się oczy zaświeciły. Pokazał swoje białe zęby i znów wpadł w głośny śmiech a ja mu zawtórowałam. -Zapewne jest z Ryanem na polu do kosza. Umiesz grać? -zapytał a ja pokiwałam głową, umiałam grać w kosza a nawet byłam w tym dobra. -To chodź weźmiesz od tancerek jakiś strój i będziemy grać. -otworzyłam szeroko oczy.
-Że... że... c..o ? -powiedziałam ledwo co zrozumiale.
-Dobra poczekaj tu. -nakazał i gdzieś poszedł.

Po jakiś 15 minutach Kenny przyniósł taki strój co mi bardzo pasowało. Ubrałam się bardzo szybko w toalecie a po chwili mężczyzna otwierał już jakieś drzwi.
-Chłopaki chciałbym żebyście kogoś poznali. -powiedział i usłyszałam jak przerywają grę. Lekko poklepałam czarnoskórego po plecach na co on szybko zareagował i się odwrócił. -Tak? -spytał z przejęciem w głosie.
-Ja jednak nie chcę, on ma niedługo przecież koncert a po za tym wstydzę się trochę. -powiedziałam i przesunęłam plecami po ścianie siadając na zimnej podłodze. Odwróciłam głowę w drugą stronę i położyłam ją na kolanach. Nie widziałam co teraz mężczyzna robi.
Po jakiś paru sekundach poczułam że ktoś siada obok mnie.
-Kenny ja na serio nie chcę.. Chyba.. Chyba się wstydzę. -powiedziałam i przekręciłam głowę w jego stronę. Ale to nie był Kenny. To był Ryan. Spojrzałam na niego pytająco.
---
[Nie będę dawać opisu. Daję teraz już same zdjęcia z kim to jest i ile ma lat. W opowiadaniu sami się dowiecie kto jaki jest]


Ryan Butler, wiek niedawno miał urodzinki i ma 20 lat. 
---

-Przyszedłem z tobą pogadać. Jestem Ryan, przyjaciel Justina. A ty? -spytał i się szeroko uśmiechnął. 
-Jestem Ewelina. Może to dziwne ale wiem kim jesteś. -uśmiechnęłam się i poczułam że moje policzki się palą. CHOLERA!
-Chodź z nami pograć. Do koncertu a tym bardziej do M&G jest jeszcze... -spojrzał na zegarek. -Oj gruba matematyka. -zaczął się śmiać. -O której jest M&G? -wychylił głowę do drzwi i dostał odpowiedź. Usłyszałam jego piękny głos. -Widzisz M&G jest za 2 i pół godziny. Nie wiem po co was tak szybko wpuszczają ale może dlatego że jest dobra wyżerka. -oblizał usta a ja zaczęłam się śmiać. 
-Nie wiem, nie byłam bo chodziłam wszędzie z Kenny'm. Ale nie jestem głodna bo z jakiejś czerwonej torby z napisem R.B ukradliśmy żelki. -zaczęłam się śmiać a chłopak spoważniał. 
-Nie mów że te złote. -posmutniał. -Ta torba była moja. -powiedział. 
-Jezu przepraszam... Nie wiedziałam, oddam Ci pieniądze lub może szybko pójdę odkupić. Tak to dobry pomysł! -wstałam szybko a chłopak zaczął się śmiać. -To ja idę. -zrobiłam krok ale ktoś mnie złapał za rękę i wpadłam w ramiona Butler'owi.
-Przecież nie jestem zły. -powiedział szeptem mi do ucha. Zaczęłam się śmiać. 
-Głupiutki jesteś. -chłopak złapał mnie i przerzucił sobie na ramię. Zaczęłam się głośno śmiać. -No puść mnie proszę. -poczułam że chłopak idzie. -A gdzie idziemy? -spytałam ciekawa. 
-Grać w kosza. -powiedział i słyszałam w jego głosie że się śmieje. 

Przeszliśmy przez próg drzwi bo tylko tyle zdążyłam zobaczyć. 
-Ja gram z Eweliną! -powiedział szybko Ryan i postawił mnie wreszcie na nogach. Zaczęłam się rozglądać. 
Sala była nie mała, nie duża taka akurat na mecz. 
-Kenny no proszę zejdź ze mnie! -usłyszałam jakiś zachrypnięty głos. Spojrzałam w bok i zobaczyłam jak mężczyzna siedzi na czymś. Nie na kimś! Cicho zaczęłam chichotać a Ryan ze mną. -No Kenny bo taka siara ona tu zaraz wejdzie a ty mi tu swoją czarną dupą siedzisz na buzi. -gdy to usłyszałam pokazałam Kennemu żeby zszedł na niego ale ja na nim usiądę. 
Gdy mężczyzna schodził z, mogłam już to nazwać Justinem. Gdy mężczyzna schodził ja na nim usiadłam (na plecach).
-Ej ale teraz przyjemnie. Tak lżej. Ryan to ty? -spytał a ja nic nie odpowiedziałam. -Masz fajną i miękką pupę. 
-Na serio? -powiedziałam, wstałam i zaczęłam po niej się dotykać. -Nom miękka. -chłopak szybko spojrzał na mnie i zrobił się czerwony, było mu chyba wstyd. Razem z czarnoskórym i przyjacielem Justin'a zaczęliśmy się śmiać głoś. 
-My się jeszcze chyba nie znamy. -poruszał zabawnie brwiami. 
-Ewelina. -podałam dłoń. On ją uścisnął.
-Justin. -przedstawił się chociaż nie było to potrzebne.Puściliśmy nasze dłonie a chłopak trochę schylił twarz. -Ale przypał. Chłopaki tak się nie robi! Jeszcze przy tak ładnej pannie! -powiedział głośniej i zaczął robić jakieś śmieszne miny. Ja znów dzisiejszego dnia zaczęłam palić buraka. 

***

Gdy już każdy przestał się śmiać zagraliśmy mały meczyk. Wyszło tak że grałam z Kenny'm bo byłam najniższa a on najwyższy i 'bym sobie nie poradziła bez niego'.  Skończyło się na remisie. 
Gdy wychodziliśmy z hali chłopaki zaczęli gadać.
-Ja to Ci Justin współczuję. Ta dziewczyna która wygrała z tobą spotkanie to nie będzie chyba jakaś za fajna. Wszystkie są w krótkich spódniczkach, bluzkach z odkrytym pępkiem. Ewelina jest tylko normalnie ubrana. -chłopak się trochę skrzywił. Na razie mu nie powiem że to ja. Ciekawe jak zareaguje. 
-Napiszę do niej sms'a żeby po koncercie podeszła pod scenę. Jeżeli nie będzie za ciekawie na spotkaniu to postaram skończyć to jak najszybciej a jak będzie super to się jeszcze z nią umówię. -powiedział rozmarzony. 
-Dobra to do zobaczenia na M&G Justin? -zapytałam a on stanął. 
-A gdzie ty idziesz? Ej no było tak fajnie. -posmutniał. 
-Idę się przebrać i na zdjęcie z Tobą. Jednak jestem BELIEBER'ką i mi zależy na zdjęciu z tobą, że się tak poznaliśmy to i tak nic nie daje. -uśmiechnęłam się i weszłam za drzwi do przebieralni.

--


Ciekawi co będzie dalej?
Jeżeli tak to zapraszam za tydzień.
Chciałabym znać waszą opinię, co myślicie o nowym opowiadaniu!
piszcie w komentarzach.

A CO DO OPOWIADANIA!
ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE W SOBOTĘ LUB NIEDZIELĘ CO TYDZIEŃ, NIE WIEM JAKIE GODZINY.
BĘDĘ DODAWAŁA PO DWA ROZDZIAŁY W JEDEN DZIEŃ.
PAMIĘTAJCIE; SOBOTA LUB NIEDZIELA. GODZIN NIE PODAJĘ I DWA ROZDZIAŁY. 

GaduGadu; 34771467
Facebook; https://www.facebook.com/ewelina.krzyszczuk
ask.fm; ask.fm/snuckky
twitter; @snuckky
tumblr; http://foreverhatelife.tumblr.com/

ZAPRASZAM TEŻ NA:
http://nike-one-direction-opowiadanie.blogspot.com/?m=1
OPOWIADANIE Z 1D- WEJDŹCIE MOŻE WAM SIE SPODOBA :) 

PAPA KOCHANI, DO ZA TYDZIEŃ :*

poniedziałek, 23 grudnia 2013

PROLOG I BOHATEROWIE

Kochani! 
Chciałabym życzyć wam wesołych świąt! 
Wiem że dla niektórych to zwykłe słowa ale no.. 
Niech wam pod choinkę mikołaj włoży jakiego Justina. 
Żebyście spędzili razem z rodzinką czas :) 
KOCHAM WAS ♥

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzę sobie na laptopie i odświeżam te strony... Ile można!
-Mamo! -wydarłam się i usłyszałam jak moja rodzicielka wbiega po schodach.
-Coś się stało kochanie? -zapytała zdyszana a ja jak ją zobaczyłam zaczęłam cicho chichotać pod nosem, spojrzała się na mnie w stylu "o co Ci chodzi?"..
-Mamo co jest z tym internetem!? Dziś mamy dowiedzieć się coś ważnego o trasie koncertowej Justina a on tak muuuuuuli! -przeciągnęłam ostanie słowo.
Mama podeszła do jakiegoś pudełka kopnęła go;
-A spróbuj teraz. -uśmiechnęła się do mnie, tak jak powiedziała tak zrobiłam.
Spojrzałam na pierwszy post który dodał Justin i zaczęłam piszczeć.
-JEZUUUUUU! ON TU PRZYJEDZIE! -zaczęłam skakać po łóżku . -MAMO ON PRZYJEDZIE DO ATLANTY! -usiadłam i z tego wszystkiego zaczęłam płakać. Kobieta usiadła obok i przytuliła mnie swoim ciepłym ciałem. -Mamuś.. -powiedziałam cicho przez płacz. Mogę jechać? -zapytałam. Czekałam chwilę na jej odpowiedź, patrzyłam się na jej wyraz twarzy ale nie mogłam nic z niej wyczytać była taka jakby pusta?
-Dobrze.. Ale nie damy Ci na najdroższy bilet.. Wiesz jakie mamy zasady.. -powiedziała a ja jej przerwałam.
-Wiem. -zaczęłam mówić słowa matki które zawsze mi powtarzała jak chciałam jakąś kwotę pieniędzy- "Chociaż mamy dużo pieniędzy to wydajemy je z głową".. -uśmiechnęłam się.
Wzięłam do ręki mojego laptopa i szybko weszłam w link gdzie można kupić bilet. Miałam szczęście bo miałam już na niej konto i nie musiałam długo czekać.
Spojrzałam jakie są bilety i zaczęłam szukać jakiegoś do 800$- zawsze tyle rodzice mi dawali na jakiś koncert. Zobaczyłam że jest jakiś za 750$ przy samej scenie tylko że bez zdjęcia z Justinem i bez dodatków.
Nie potrzebne one mi były. Kliknęłam w okienko "Kup teraz" i po chwili dostałam na poczcie wiadomość że bilet jutro już powinien zostać wysłany..

JEZU ZAPOMNIAŁAM SIĘ PRZEDSTAWIĆ!



Ewelina Tulio, 18 lat, przezywają ją "Ewela". Mieszka w Atlancie. Jest wielką fanką Justina Biebera. Ma duże powodzenie w szkole w której się uczy ale ona szuka tego jedynego. Miła, zabawna, lubi bardzo czytać książki, pomocna. Jej rodzice mają znane oraz bardzo duże hotele na całym świecie przez co mają dużo pieniędzy. Dziewczyna nigdy nie lubiła być wyróżniana. 


Mama po chwili wyszła z mojego pokoju informując mnie że jest już późno i żebym zgasiła laptopa bo jutro szkoła. Ale ze mnie zapominalska! Koncert odbędzie się 6 maja czyli dokładnie za tydzień!
Położyłam laptopa na biurku i przebrałam się szybko w piżamę która składała się z dużej bluzki mojego taty i krótkich wygodnych szortów.
Z uśmiechem na twarzy zasnęłam.

***

Rano usłyszałam boski głos który mnie budzi. Czyli trzeba wstawać- pomyślałam.
Wstałam powoli z łózka i włączyłam MTV LIVE. Usiadłam na krześle i zaczęłam słuchać tego co mówi prezenterka.
"Wczoraj fani Justina Biebera oszaleli kiedy dowiedzieli się że przyjedzie do Atlanty. Nastolatek dodał dziś o 3 nad ranem post na swojego Twittera gdzie napisał że urządza konkurs i trzeba wysłać po prostu mu tweeta dlaczego to niby TY masz wygrać bilet na jego koncert w Atlancie z M&G i jeden dzień z nim samym. Więc teraz wszystkie fanki, wszyscy fani piszcie tweeta do Justina. Kto wie może i to własnie ty wygrasz spotkanie z Justinem Bieberem!". Wzięłam w dłoń mojego iPhona i szybko weszłam na Twittera, prezenterka mówiła prawdę. Weszłam szybko na wiadomość prywatną i napisałam do JB;
"Uważam że to ja powinnam wygrać to wszystko bo fajnie byłoby poznać swojego idola. Chciałabym się przekonać czy tak na prawdę jesteś taki sam jakiego ja- twoja fanka Cię znam przez internet. Chciałabym też oprowadzić Cię po różnych ciekawych miejscach o których wiem tylko ja.". Kliknęłam przycisk "WYŚLIJ".
Szybkim krokiem i w rytm muzyki a dokładnie do "Lolly" zaczęłam się ubierać w jeden z moich zestawów.
-Jezu nie mogę uwierzyć że za 6 dni go zobaczę. -powiedziałam sama do siebie.

Gdy byłam już w miarę ogarnięta zeszłam na dół z plecakiem.
-Hej- powiedziałam do rodziców jak byłam na ostatnim schodku.
-Cześć kochanie. -odpowiedzieli mi równo, zaczęłam się cicho śmiać. -Zjesz naleśnika? -zapytała mama.
-Tak ale jednego bo zaraz mam autobus. -uśmiechnęłam się do niej a ona po chwili podała mi na białym talerzu naleśnika z sosem czekoladowym i sok pomarańczowym.
-Takie jak lubi twój idol. -powiedziała na co ja się tylko uśmiechnęłam szeroko.
Szybko zjadłam naleśnika, wstałam, dałam rodzicom całusa w policzek i wzięłam od mamy kawę którą wręcz uwielbiałam pić w szkole. Wybiegłam z domu krzycząc jeszcze "Kocham was. Pa".
Zobaczyłam że autobus stoi już i na mnie czeka zaczęłam biec jeszcze szybciej. Wbiegłam szybko do środka;
-Cześć Erni. -powiedziałam do kierowcy po 50.
-Cześć Ewela. -usłyszałam jeszcze a po chwili usiadłam na jakimś wolnym siedzeniu, włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam słuchać bitów z "Beauty and a Beat". Spojrzałam w szybę i zobaczyłam że odjeżdżamy.

***

Po jakiś 10 minutach byliśmy już w szkole. Wyszłam z autobusu i ruszyłam w stronę szkoły.
-Ewela! -usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam jak ona biegnie w moją stronę, postanowiłam poczekać na nią.
-Hej. -powiedziałam gdy była już na tyle blisko mnie żeby mogła mnie usłyszeć. Ona nic nie odpowiedziała tylko dała mi buziaka w policzek.

Wchodząc do budynku zaczęłam jej opowiadać o tym co się wczoraj działo. Poczułam jakąś rękę na ramieniu odwróciłam się i zobaczyłam że to tylko Matt.
-Czego pragniesz tym razem? -zapytałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.
-Ciebie. -powiedział i zaczął ruszać brwiami. Jezu jak ja go nie lubię, chłopak od 1 klasy próbuję mnie poderwać a mnie tym tylko denerwuję.
W myślach zaczęłam prosić Boga żeby mnie jakoś uratował i tak się właśnie stało.
Usłyszałam jak leci piosenka "Heartbreaker" więc szybko otworzyłam torebkę i wyjęłam telefon. Odebrałam.

/rozmowa telefoniczna/
-Halo? -zapytałam cicho.
-Czy rozmawiam z dziewczyną o nicku na Twitterze "snuckky"? -zapytał mi jakiś znajomy głos.
-Tak a coś się stało?
-To bardzo mnie cieszy że to ty. Cześć z tej strony Justin Bieber i dzwonię do Ciebie by Cię powiadomić że wygrałaś konkurs. Chciałbym się z Tobą zobaczyć a nie ikonkę na Twitterze gdzie jestem ja, wszystkie szczegóły napiszę Cię sms'em. Dobrze? -zapytał a ja poczułam na moich policzkach łzy szczęścia. Kawę którą trzymałam w dłoni wypuściłam przez co ona się wylała. -Halo jesteś tam? -usłyszałam jeszcze raz głos, tyko że nie nieznajomego a Justina.
-Tak jestem. A mogę wiedzieć skąd masz mój numer? -zapytałam ciekawa. Zauważyłam że dookoła mnie też zebrało się sporo osób- sporo miałam na myśli cała szkoła.
-Zacząłem czytać twoje wiadomości które wcześniej do mnie wysyłałaś a w nich był twój numer. -no tak ja głupia. Walnęłam się otwartą ręką w czoło. -To jak? Dziś do Ciebie jeszcze zadzwonię, więc do usłyszenia.
-Papa. -powiedziałam, usłyszałam że chłopak się rozłączył ale ja nadal trzymałam słuchawkę przy uchu.

-Oczami Justina-

-Ale ona ma cudny głos.. -powiedziałem sam do siebie i usiadłem na progu łózka.
Nie mogę się doczekać by tylko ją zobaczyć.



Oktavia Molson, 18 lat, mówią na nią Okta. Przyjaźni się z Eweliną od małego. Wie że jej przyjaciółka ma świra na punkcie Justina- nie ma nic do niego. Jest lubiana i miła tak samo jak Ewelina. Nie ma chłopaka i na razie nie ma zamiaru go mieć bo mówi że i tak on jej szczęścia nie da. 



Rodzice Eweliny. Mama- Sylwia, ma 36 lat a tata- Bogdan 38 lat. 
Razem mają bardzo duże i sławne hotele na całym świecie. Próbują wychować swoją córkę na mądrą kobietę. 


Matt Calwin, 18 lat. Od dłuższego czasu zakochany w Ewelinie. Jeździ na desce. Jego rodzice mają winiarnię. Nie lubi Justina, myśli że to przez niego Ewelina nie chce z nim być. Niedługo zajdzie z nim i z JB jakiś spór. 

I OCZYWIŚCIE NASZ MĘŻCZYZNA! 


Justin Bieber, 19 lat. Największa gwiazda na świecie. Kochają go miliony dziewczyn, jest wzorem dla milionów chłopaków. Lubi podejmować pochopnie decyzje, miły, przyjazny. Uwielbia pomagać. Zawsze marzył żeby zamieszkać w Atlancie bo myśli że to jest urocze miasto. Strasznie się cieszy ze spotkania z Eweliną. 



---------------------------------------------------------------------------------------------------

GaduGadu; 34771467
Facebook; https://www.facebook.com/ewelina.krzyszczuk
ask.fm; ask.fm/snuckky
twitter; @snuckky
tumblr; http://foreverhatelife.tumblr.com/

ZAPRASZAM TEŻ NA:
http://nike-one-direction-opowiadanie.blogspot.com/?m=1
OPOWIADANIE Z 1D- WEJDŹCIE MOŻE WAM SIE SPODOBA :)