*OCZAMI EVELINY*
Kurwa mać! Ty idiotko.
Nie miałaś mówić tego na głos.
-Zapomnij o tym. -powiedziałam szybko.
--------------------
*OCZAMI EVELINY*
Jechaliśmy w ciszy, było mi głupio.
Mam chłopaka, który mnie kocha.
Ja go chyba też.
Nie umiem powiedzieć, że ja na pewno go kocham.
-Przestań tak dużo myśleć.. -powiedział po chwili patrząc się ciągle na drogę. -Zaraz będziemy pod twoim domem a chyba nie chciałabyś, żeby ktoś zobaczył twój wyraz twarzy. -pokiwałam głową.
-Głupio mi jest. Mam chłopaka i w ogóle razem mieszkamy a tu takie coś Ci powiedziałam.
-Co?! Jak to razem mieszkacie? -powiedział a wóz się zatrzymał.
-Od jakiś dwóch tygodni mieszkamy razem. -powiedziałam spokojnie, spojrzałam na jego dłonie, które bardzo mocno zacisnęły się na kierownicy. Jego oczy stały się czarne.
Spojrzał na mnie jakby miał zaraz mnie rozszarpać.
-On Cie uszczęśliwia? -zapytał nie patrząc się już na mnie tylko na jakiś punkt za mną.
-Bardzo mnie wspiera i przy nim się szczerze uśmiecham. -powiedziałam cicho, nie byłam pewna czy dobrze, że mu takie coś mówię.
Dwa palce uniosły moją małą twarz do góry..
-Nie bój się mnie.. -powiedział cicho do mnie.
Jego twarz była trzy lub cztery cm od mojej.
Czułam się nie pewnie.
-Twoje oczy.. -powiedziałam cicho patrząc na niego. -Nigdy jeszcze czegoś takiego u Ciebie nie widziałam. -pogłaskałam go po policzku.
-Jestem zdenerwowany. -przysunął się bliżej.
-Nie potrzebnie. -wyszeptałam przed jego ustami.
Delikatnie się do siebie zbliżaliśmy.
Nasze usta miały do siebie jeszcze parę milimetrów.
Już miałam go pocałować gdy on się odsunął.
-Jesteś z moim przyjacielem. Nie chcę go stracić. -powiedziała a po chwili odpalił silnik i skręcił w moją uliczkę.
-Tak, przepraszam. Nie powinno do tego dojść.
-Tak. Nie powinno. -powiedział nie patrząc się na mnie. Mówił to tak obojętnie.
Jakbym ja mu była obojętna.
-Na miejscu. -powiedziałam i otworzyłam szybko swoje drzwi.
Nie patrząc się czy chłopak idzie za mną, szybko weszłam do swojego domu.
-Długo wam to zajęło. -powiedział jakiś głos za mną.
Po chwili mocne i duże ręce mnie odwróciły.
Spojrzałam do góry a tam chłopak o głowę większy ode mnie ucałował mnie delikatnie w usta.
-Za jakąś godzinę powinni się wszyscy zjawić. -powiedział w moje usta.
-Pójdę się chyba przebrać w coś luźniejszego.
-Zaraz do Ciebie dojdę tylko pogadam z Justinem czy ma jakieś ubrania.
Wbiegłam szybko po schodach i zaczęłam się cała trząść.
-Tylko, żeby nic mu nie powiedział... -mówiłam sama do siebie wchodząc do swojego pokoju a później do garderoby.
Nie pomyślałam mogłam najpierw jechać do niego do domu.
Nie jest to jakaś tam impreza bardzo ważna.
Przychodzą nasi znajomi, parę gwiazd z wieku XXI.
Ma być około 300 osób i każdy ma się ubrać luźno a taki Bieber w garniaku.
Zaczęłam cicho się śmiać.
-I co wybrałaś? -zapytał mnie znajomy głos przy moim uchu.
-Chyba założę po prostu czarne szorty, do tego tą bluzkę z marihuan'ami do pępka i białe vansy. Włosy będę miała takie jak teraz.
-No i będzie dobrze. Teraz mi coś wybierz i Bieberowi. -powiedział z uśmiechem na twarzy wskazując na swoje półki.
-Nawet nie ma takiej opcji, jesteście duzi możecie sami sobie ubrania dobierać. -powiedziałam odsuwając się od niego i się śmiejąc..
-Bieber, nie ukrywaj się baranie. -powiedział ciemniejszy a po chwili Justin wyszedł zza rogu.
-Bardzo prosimyyy. -powiedzieli klękając na kolana.
Szybko wyjmując swój telefon zrobiłam im zdjęcie i dodałam na Shot's z podpisem.
"Wiedziałam, że lubią na kolankach. HAHAHAHAHA".
-No niech wam będzie.
Podchodząc do szafy wyjęłam jakieś ubrania i im rzuciłam.
-Ubierajcie się. -powiedziałam wychodząc i klepiąc każdego po tyłku.
Patrząc jeszcze się do tyłu widziałam jak Justin na mnie patrzy i oblizuje wargi.
Wiem jedno, na dzisiejszej imprezie coś się stanie. Nie wiem jeszcze tylko co..
-------------
DO JUTRA <3
Cudny rozdział ! Czekam na next ! :-)
OdpowiedzUsuńUhuhu robi się coraz ciekawiej ^^ :) czekam na next i weny życzę ;33
OdpowiedzUsuńŚWIETNY
OdpowiedzUsuńgenialny...czekam na next !!!!
OdpowiedzUsuń