poniedziałek, 21 kwietnia 2014

IMPOSSIBLE 23

-Coś mówiłaś Kochanie? -zapytał patrząc na mnie z iskierkami w oczach. 
-Nic nie mówiłam Misiek. -pokazałam swoje zęby a on po chwili wbił swoje usta w moje. 
Podniecenie, strach, magia i chęć żeby zrobił to jeszcze raz,. 
To było we mnie. 
Kolejny raz się przybliżył do mnie. 
-Nie Justin. My się przyjaźnimy. 
-Ale ja wiem. My się przyjaźnimy. -powiedział i znów wbił swoje usta w moje a ja bez namysł zaczęłam się z nim całować. 
Mogłam już powiedzieć wprost. 
JESTEM ZAKOCHANA W JUSTINIE I NIE ZMIENI TO SIĘ TAK Z DNIA NA DZIEŃ. 
Tylko nie wiem dlaczego jestem pewna że mnie znów zrani. 
----

-Chodź. -szarpnęłam go za dłoń. 
-Czekaj muszę się chociaż wytrzeć. -powiedział szybko do siebie mnie przyciągając. 
-Ale ty masz problemy. -powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
Wzięłam ręcznik i zaczęłam powoli wycierać jego plecy, mięśnie, brzuch.
-Dziewczyno chcesz żebym oszalał? -spojrzał na mnie a ja mu mrugnęłam. 
-No chodź szybkooo. Proszę! -powiedziałam i zaczęłam znów ciągnąć go do pokoju. 

Chłopak śmiał sie i śmiał a ja biegłam i biegłam. 
-Ale o co chodzi. -powiedział wreszcie mnie hamując i przyciągając do siebie. 
Stałam teraz do niego tyłem. 
-Powiesz czy nie? -wyszeptał do mojego ucha i powoli zaczął muskać moją szyję. 
Odwróciłam się do niego i musnęłam jego usta. 
-No nie pytaj tylko chodź. 
Pobiegłam do pokoju i włączyłam telewizor. 
-Już leci! -powiedziałam trochę załamana. 
-Co leci? -spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. 
-To nie fair. Przez Ciebie spóźniłam się na mój program... -powiedziałam zła na samą siebie że czekałam i wycierałam te jego rozbudowane mięśnie. 
-Kochanie ale możesz obejrzeć powtórkę. -powiedział i usiadł obok mnie. 
Spojrzałam na niego i przypomniało mi się że jest w samym ręczniku a pod nim nic nie ma. 
-Panie Bieber.. -powiedziałam przysuwając się do niego jeszcze bliżej. 
Powoli zaczęłam ściągać mu ręcznik. Bum. Jednym zwinnym ruchem wzięła go i zaczęłam biegać po pokoju. 
-Evelina. Evelinko. -Oddaj powiedział zakrywając swoje miejsce intymne. 
-Dlaczego? Ładniej Ci bez ręcznika. Widać twoje umięśnione ciałko. Mrr. -powiedziałam i zaczełam się dusić. 
-Na prawdę? -powiedział i powoli zaczął wstawać z łóżka. 
-Justin.. -powiedziałam niby poważnie ale nadal się uśmiechałam.
-Tak? -zapytał będąc metr ode mnie. 
Jego "pan" był na "wolności". 
Spojrzałam w jego krocze i spaliłam buraka. 
Odwróciłam się szybko do tyłu i zaczęłam przykładać swoje zimne dłonie do swoich policzków. 
-Gorący aż tak jestem? -powiedział i się do mnie od tyłu przytulił. 
-Czy ja wiem.. Wolę czarnoskórych chłopców. -powiedziałam a on zaczął znów muskać moją szyję dzisiejszego dnia. 
-No ale nie powiesz że ja Ci się nie podobam. -powiedział a po chwili odwrócił mnie w swoją stronę. 
-Czy ja wiem.. -spojrzał na mnie jak na jakąś kobietę co ma nasrane na bani. -Dobra masz ładne oczy.. -powiedziałam poważnie a w duchu się śmiałam. 
Przybliżył się do mnie i kolejny raz, jakby wiedział że to uwielbiam zaczął całować moją szyję. 
-Tylko? -zapytał nie przerywając pocałunków. 
-No i masz fajne włosy. -powiedziałam i zobaczyłam że chłopak się uśmiecha. 
-Tylko? -zadał mi znów takie same pytanie. 
-No i masz ładne mięśnie. 
-Tylko? -spojrzał mi w oczy i przegryzł dolną wargę. 
-A te usta proszą się by je pocałować.. To znaczy ładne masz usta. -chłopak się uśmiechnął i przybliżył swoją twarz. 
-Nie lepiej powiedzieć coś innego? 
-Tak Justin jesteś cały idealny! -powiedziałam i przekręciłam oczami. 
-Dziękuję ale nie o to chodzi. -powiedział a ja zrobiłam spojrzenie typu "A o co?". -Po prostu powiedz całuj. -powiedział a ja się uśmiechnęłam. 
-Całuj, Justin całuj. -chłopak wbił się w moje usta a już po chwili przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze by prosić o pozwolenie żeby mógł zrobić coś więcej. 
Nie zwracając uwagi na to że ja nadal jestem mokra i moje ubrania są całe zmoczone a on jest nago, zaczęłam powoli się na niego wspinać. Chłopak nie przerywając pocałunku wziął mnie na ręce a ja nogami opatuliłam jego ciało. 
Swoje dłonie włożyłam w jego włosy a dłoniami robiłam jakieś nie zidentyfikowane obrazki na jego plecach. 
Po chwili namysłu oderwałam się do niego. 
-Justin... Nie możemy.. -powiedziałam i spojrzałam na swoje buty. 
-Dlaczego? -spojrzał na mnie i delikatnie uniósł palcami moją buzię ku swojej. 
-Nie chcę żeby nasza przyjaźń się popsuła.. 
-Ale ona się nie popsuję. Po prostu jesteśmy przyjaciółmi którzy siebie kochają i całują i lubią swoje intymne miejsca. -powiedział uśmiechając się do mnie. 
-I później będzie tak że któreś się zakocha jeszcze nie wiadomo które i co i zerwiemy przyjaźń. Teraz mi smutno. -powiedziałam a chłopak owinął się w tym czasie ręcznikiem. 
-Ej Księżniczko.. -powiedział klęcząc przede mną. -Jestem tu przy tobie. Okej? Nie możesz się smucić bo jak ty się smucisz to i ja się smucę. Jasne? -zapytał a ja delikatnie pokiwałam głową. 

***

NIE ŻEBY COŚ ALE DLA MNIE TO BYŁO JASNE ŻE NIE NAPISZĘ W ŚWIĘTA ROZDZIAŁU. 
MUSZĘ SPĘDZAĆ CZAS Z RODZINKĄ I W OGÓLE. 
POMÓC W SPRZĄTANIU I GOTOWANIU. 
WESOŁYCH ŚWIĄT KTÓRE JUŻ MINĘŁY. 

10 komentarzy:

  1. Justin nago paradujący po pokoju, no czego chcieć więcej!? haha :)
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie czego chcieć więcej hmmmmm? Sexuu ja che zeby oni wiesz tzw. BUM BARA BARA jestem idiotką zboczoną idiotką no ale ja tylko tego chce ? Hmmmmmm ? Nwm ale czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział
    http://opowiadaniazudzialemjustinabiebera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej. Jest super. ;) Czekam na nn ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog :)
    Spam :
    Czy wiesz jak to jest ?
    Mieć dziecko z osobą która straciła twoje zaufanie ,
    twoją miłość ?
    Nie ?
    Wiedziałam.
    Życie zawsze wydawało mi się takie piękne i szczęśliwie. Bo byłam szczęśliwa. Piękny narzeczony , dziecko w drodze.. Pamiętam ,że mieliśmy brać też ślub ale cieszę się że tego nie zrobiliśmy.Hm ,Max to dwuletnie dziecko. Nie rozumie jeszcze wiele spraw , choć ciekawi go fakt gdzie jest tata.
    Jak odpowiadam ?
    ''Kochanie , tatuś jest w pracy tam daleko .''
    Cholerne słowa , pewnie teraz bawi się świetnie i kocha inną naiwną.
    Cóż , takie głupie życie.
    Mimo wszystko żyję z świadomością ,że gdy jutro się obudzę będziesz obok.
    Nadzieja umiera ostatnia.
    Zapraszam na :
    http://jestesmoianiolem.blogspot.com/
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam bardzo serdecznie dopiero zaczynam :) http://justincailin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie : http://powodujesz-ze-marzenia-sie-spelniaja.blogspot.com/ ;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. ALE TY NAS TRZYMASZ W NAPIĘCIU , JUZ DO CZEGOŚ DOCHODZI ALE NIE ONA GO ODSUWA I TAK DALEJ I TAK DALEJ ONI TO WRESZCIE ZROBIA CZY NIE , NO NIECH ONI JUZ BĘDĄ RAZEM I NIECH BĘDĄ SZCZĘŚLIWI !

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam Twoje bloga, jasne? JASNE KSIĘŻNICZKO?XD

    OdpowiedzUsuń