-Coś mówiłaś Kochanie? -zapytał patrząc na mnie z iskierkami w oczach.
-Nic nie mówiłam Misiek. -pokazałam swoje zęby a on po chwili wbił swoje usta w moje.
Podniecenie, strach, magia i chęć żeby zrobił to jeszcze raz,.
To było we mnie.
Kolejny raz się przybliżył do mnie.
-Nie Justin. My się przyjaźnimy.
-Ale ja wiem. My się przyjaźnimy. -powiedział i znów wbił swoje usta w moje a ja bez namysł zaczęłam się z nim całować.
Mogłam już powiedzieć wprost.
JESTEM ZAKOCHANA W JUSTINIE I NIE ZMIENI TO SIĘ TAK Z DNIA NA DZIEŃ.
Tylko nie wiem dlaczego jestem pewna że mnie znów zrani.
----
-Chodź. -szarpnęłam go za dłoń.
-Czekaj muszę się chociaż wytrzeć. -powiedział szybko do siebie mnie przyciągając.
-Ale ty masz problemy. -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Wzięłam ręcznik i zaczęłam powoli wycierać jego plecy, mięśnie, brzuch.
-Dziewczyno chcesz żebym oszalał? -spojrzał na mnie a ja mu mrugnęłam.
-No chodź szybkooo. Proszę! -powiedziałam i zaczęłam znów ciągnąć go do pokoju.
Chłopak śmiał sie i śmiał a ja biegłam i biegłam.
-Ale o co chodzi. -powiedział wreszcie mnie hamując i przyciągając do siebie.
Stałam teraz do niego tyłem.
-Powiesz czy nie? -wyszeptał do mojego ucha i powoli zaczął muskać moją szyję.
Odwróciłam się do niego i musnęłam jego usta.
-No nie pytaj tylko chodź.
Pobiegłam do pokoju i włączyłam telewizor.
-Już leci! -powiedziałam trochę załamana.
-Co leci? -spojrzał na mnie i zaczął się śmiać.
-To nie fair. Przez Ciebie spóźniłam się na mój program... -powiedziałam zła na samą siebie że czekałam i wycierałam te jego rozbudowane mięśnie.
-Kochanie ale możesz obejrzeć powtórkę. -powiedział i usiadł obok mnie.
Spojrzałam na niego i przypomniało mi się że jest w samym ręczniku a pod nim nic nie ma.
-Panie Bieber.. -powiedziałam przysuwając się do niego jeszcze bliżej.
Powoli zaczęłam ściągać mu ręcznik. Bum. Jednym zwinnym ruchem wzięła go i zaczęłam biegać po pokoju.
-Evelina. Evelinko. -Oddaj powiedział zakrywając swoje miejsce intymne.
-Dlaczego? Ładniej Ci bez ręcznika. Widać twoje umięśnione ciałko. Mrr. -powiedziałam i zaczełam się dusić.
-Na prawdę? -powiedział i powoli zaczął wstawać z łóżka.
-Justin.. -powiedziałam niby poważnie ale nadal się uśmiechałam.
-Tak? -zapytał będąc metr ode mnie.
Jego "pan" był na "wolności".
Spojrzałam w jego krocze i spaliłam buraka.
Odwróciłam się szybko do tyłu i zaczęłam przykładać swoje zimne dłonie do swoich policzków.
-Gorący aż tak jestem? -powiedział i się do mnie od tyłu przytulił.
-Czy ja wiem.. Wolę czarnoskórych chłopców. -powiedziałam a on zaczął znów muskać moją szyję dzisiejszego dnia.
-No ale nie powiesz że ja Ci się nie podobam. -powiedział a po chwili odwrócił mnie w swoją stronę.
-Czy ja wiem.. -spojrzał na mnie jak na jakąś kobietę co ma nasrane na bani. -Dobra masz ładne oczy.. -powiedziałam poważnie a w duchu się śmiałam.
Przybliżył się do mnie i kolejny raz, jakby wiedział że to uwielbiam zaczął całować moją szyję.
-Tylko? -zapytał nie przerywając pocałunków.
-No i masz fajne włosy. -powiedziałam i zobaczyłam że chłopak się uśmiecha.
-Tylko? -zadał mi znów takie same pytanie.
-No i masz ładne mięśnie.
-Tylko? -spojrzał mi w oczy i przegryzł dolną wargę.
-A te usta proszą się by je pocałować.. To znaczy ładne masz usta. -chłopak się uśmiechnął i przybliżył swoją twarz.
-Nie lepiej powiedzieć coś innego?
-Tak Justin jesteś cały idealny! -powiedziałam i przekręciłam oczami.
-Dziękuję ale nie o to chodzi. -powiedział a ja zrobiłam spojrzenie typu "A o co?". -Po prostu powiedz całuj. -powiedział a ja się uśmiechnęłam.
-Całuj, Justin całuj. -chłopak wbił się w moje usta a już po chwili przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze by prosić o pozwolenie żeby mógł zrobić coś więcej.
Nie zwracając uwagi na to że ja nadal jestem mokra i moje ubrania są całe zmoczone a on jest nago, zaczęłam powoli się na niego wspinać. Chłopak nie przerywając pocałunku wziął mnie na ręce a ja nogami opatuliłam jego ciało.
Swoje dłonie włożyłam w jego włosy a dłoniami robiłam jakieś nie zidentyfikowane obrazki na jego plecach.
Po chwili namysłu oderwałam się do niego.
-Justin... Nie możemy.. -powiedziałam i spojrzałam na swoje buty.
-Dlaczego? -spojrzał na mnie i delikatnie uniósł palcami moją buzię ku swojej.
-Nie chcę żeby nasza przyjaźń się popsuła..
-Ale ona się nie popsuję. Po prostu jesteśmy przyjaciółmi którzy siebie kochają i całują i lubią swoje intymne miejsca. -powiedział uśmiechając się do mnie.
-I później będzie tak że któreś się zakocha jeszcze nie wiadomo które i co i zerwiemy przyjaźń. Teraz mi smutno. -powiedziałam a chłopak owinął się w tym czasie ręcznikiem.
-Ej Księżniczko.. -powiedział klęcząc przede mną. -Jestem tu przy tobie. Okej? Nie możesz się smucić bo jak ty się smucisz to i ja się smucę. Jasne? -zapytał a ja delikatnie pokiwałam głową.
***
NIE ŻEBY COŚ ALE DLA MNIE TO BYŁO JASNE ŻE NIE NAPISZĘ W ŚWIĘTA ROZDZIAŁU.
MUSZĘ SPĘDZAĆ CZAS Z RODZINKĄ I W OGÓLE.
POMÓC W SPRZĄTANIU I GOTOWANIU.
WESOŁYCH ŚWIĄT KTÓRE JUŻ MINĘŁY.
Super !!! Czekam na next !!!
OdpowiedzUsuńJustin nago paradujący po pokoju, no czego chcieć więcej!? haha :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn
właśnie czego chcieć więcej hmmmmm? Sexuu ja che zeby oni wiesz tzw. BUM BARA BARA jestem idiotką zboczoną idiotką no ale ja tylko tego chce ? Hmmmmmm ? Nwm ale czekam na next
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadaniazudzialemjustinabiebera.blogspot.com/
Jej. Jest super. ;) Czekam na nn ;) <3
OdpowiedzUsuńFajny blog :)
OdpowiedzUsuńSpam :
Czy wiesz jak to jest ?
Mieć dziecko z osobą która straciła twoje zaufanie ,
twoją miłość ?
Nie ?
Wiedziałam.
Życie zawsze wydawało mi się takie piękne i szczęśliwie. Bo byłam szczęśliwa. Piękny narzeczony , dziecko w drodze.. Pamiętam ,że mieliśmy brać też ślub ale cieszę się że tego nie zrobiliśmy.Hm ,Max to dwuletnie dziecko. Nie rozumie jeszcze wiele spraw , choć ciekawi go fakt gdzie jest tata.
Jak odpowiadam ?
''Kochanie , tatuś jest w pracy tam daleko .''
Cholerne słowa , pewnie teraz bawi się świetnie i kocha inną naiwną.
Cóż , takie głupie życie.
Mimo wszystko żyję z świadomością ,że gdy jutro się obudzę będziesz obok.
Nadzieja umiera ostatnia.
Zapraszam na :
http://jestesmoianiolem.blogspot.com/
xoxo
Zapraszam bardzo serdecznie dopiero zaczynam :) http://justincailin.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://powodujesz-ze-marzenia-sie-spelniaja.blogspot.com/ ;)))
OdpowiedzUsuńALE TY NAS TRZYMASZ W NAPIĘCIU , JUZ DO CZEGOŚ DOCHODZI ALE NIE ONA GO ODSUWA I TAK DALEJ I TAK DALEJ ONI TO WRESZCIE ZROBIA CZY NIE , NO NIECH ONI JUZ BĘDĄ RAZEM I NIECH BĘDĄ SZCZĘŚLIWI !
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje bloga, jasne? JASNE KSIĘŻNICZKO?XD
OdpowiedzUsuń