w jednym z postów jakaś dziewczyna/ moja siostra dodała bardzo dla mnie smutny post.
http://opowiadaniazjustinembieberem.blogspot.com/2013/03/postacie-i-rozdzia-1.html?showComment=1368268186827
WIEM, WIEM GŁUPIO ZROBIŁAM KOŃCZĄC TAMTE OPOWIADANIE ALE NIE MIAŁAM WTEDY CZASU.
KOCHANA JEŚLI JESZCZE CZYTASZ MOJEGO BLOGA CHCĘ ŻEBYŚ WIEDZIAŁA ŻE TEN ROZDZIAŁ BĘDZIE DLA CIEBIE I NA SERIO PRZEPRASZAM CIĘ ZA TO ALE PROWADZENIE BLOGA NIE JEST ŁATWĄ RZECZĄ.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wchodziliśmy do klasy aż chłopak powiedział mi;
-Ej Rose! Pamiętasz jak mi powiedziałaś że mam się w tobie nie zakochać?
-Tak.
-To jest to trudne i powoli chyba sie w tobie zakochuję.
-Spokojnie jak się zakochasz to wykorzystam to że jesteś popularny i będę taką dziunią szkolną.
-Serio?
-Nie, przecież wiesz że nie jestem taka. Wiesz ja powoli...
___________________________________________________________________________________________
-Nie, przecież wiesz że nie jestem taka. Wiesz ja powoli też się w tobie zakochuję. Ale nie możemy być razem nawet jakbyśmy mieli być parą idealną.
-Ale, ale Rose czemu?
-Justin mówiłam Ci że masz się nie zakochać! Chodź do klasy, możemy o tej rozmowie zapomnieć?
-Tak, jak mi powiesz czemu.
-To sobie ją pamiętaj bo i tak Ci nie powiem. -zaczęłam się głośno śmiać i weszłam do klasy.
Nie chciałam mu powiedzieć czemu bo bałam się.
W głowie myśli "Musisz mu powiedzieć" a tak na serio nie mogę. Ohhh zobaczymy jak to będzie później!
Weszliśmy razem do klasy.
-Rozumiem kochana że siadasz ze mną?-zapytał Justin
-Tak, przecież muszę.
-Rose przepraszam Cię za tamto nie chciałem, jak mi nie powiesz to też będzie dobrze. Ale bym chciał wiedzie, jak nie chcesz to nie mów. Ale możesz powiedzieć chociaż z czym związane. Przepraszam znów ale jak ktoś już coś zacznie to lubię jak to kończy.
-Justin proszę Cię, dowiesz się w odpowiednim czasie. A teraz, chodźmy do ławki i przygotujmy się do lekcji. Dobrze?
-Dobrze, ale obiecuj mi że mi powiesz.. -zrobił takie oczy jakby miał zaraz płakać.
-Obiecuję dowiesz się niedługo gdy może się to skończy. -mrugnęłam okiem w jego stronę.
-Wiesz że jak będziesz mi tak mówić to będę z dnia na dzień coraz bardziej ciekawy.
-Wiem i mnie to cieszy.
-Wredna jesteś.
-To też wiem, chodź do klasy bo zaraz nam pani wpisze nieobecności.
Po lekcjach pojechaliśmy do DD gdzie czekała na nas Maria która chciała poznać chłopaka dla którego zgodziłam się odejść od niej.
-Witajcie kochani!- -wykrzyczała Maria z okna.
-Maria! -wzięłam Justina za rękę i zaczęliśmy biec po schodach w stronę Mari.
-Kochanie jak ja Cię długo nie widziałam.! -powiedziała starsza kobieta, tuląc się do mnie.
-Ja Cię też.
-A to kto? -zapytała i spojrzała na Justina.
-Jestem Justin. Dużo o pani słyszałem. - odpowiedział.
-Jestem Maria. A dobre chociaż rzeczy?
-No na przykład że pani naleśniki są najlepsze na świecie.
-Oj kochanie moje naleśniki to są normalne ale uwielbiam je robić ponieważ je Rose uwielbia.
Zaczęliśmy się śmiać.
-Dobrze Mario to może zrobisz nam herbatę a ja pokażę Justinowi mój pokój.
-Dobrze.
Szliśmy w stronę drzwi od mojego pokoju. Obok mojej sypialni ma swój pokój nie jaka Emily z klanem blondynek. Musiały mnie i Justina usłyszeć jak się śmiejemy bo od razu wyszły;
-Cześć Justin! -wykrzyczała Emily, na to Justin.....
PAPAPAPAPA! <3
SZKODA ŻE MAM TAK MAŁO OBSERWATORÓW CHOCIAŻ TAK DUŻO OSÓB TO CZYTA! :C