piątek, 3 maja 2013

ROZDZIAŁ 8


-Matematyka. -odpowiedziałam.
-Rose jutro będziemy razem, będziemy mieli tylko Siebie wtedy mi powiesz dokładnie o co Ci chodzi. Okej?
-Taaa. mruknęłam i poszłam na matme.
 
Trochę się spóźniliśmy ale pani  tym wiedziała była o tym poinformowana.
Wchodząc do klasy, wchodziłam równo z Justinem. Cała klasa się na mnie spojrzała.
______________________________________________________________________________________
-Usiądźcie na swoje miejsca. -powiedziała nauczycielka. 

Usiadłam. Przez całą matematykę czułam się obserwowana. Nie słuchałam nauczycielki tylko myślałam o tych 4 miesiącach z Justinem. 
Po chwili poczułam jak ktoś do mnie się przybliża. Był to Justin. 
-Mogę? -zapytał.
-Tak proszę, muszę się przyzwyczaić do tego że będziemy razem. 
-Dzięki. 
-Co chciałeś?
-Chciałem powiedzieć Ci żebyś się niczego nie bała, chciałbym przez te 4 miesiące być dla Ciebie jak brat lub jak przyjaciel na którego możesz liczyć nawet w tych najgorszych sytuacjach, chciałbym Cie bliżej poznać i myślę że te 4 miesiące z Tobą będą na prawdę udane. Zapamiętasz te słowa czy mam sobie zrobić koszulkę z nimi?
-Zapamiętam, ale obiecasz mi że się we mnie nie zakochasz? 
-Od razu mówisz o miłości? -chłopak zaczął się śmiać. 
-Nie chcę żebyś o tym wiedział... Mnie to nie śmieszy. 
-Dobrze, przepraszam, obiecuję. -chłopak się do mnie przytulił. 
Wiedziałam że cała klasa się na mnie patrzy i się nie myliłam.

-Randki na przerwach kochani! -wykrzyczała zła nauczycielka. 
-Dobrze to Ros pamiętaj randka dziś na przerwie po polskim! -chłopak mrugnął mi oczkiem. 
-Okej Jus będę pamiętać. Hahahahaha -zaczęłam się śmiać a chłopak poszedł do swojej ławki,

Całą lekcję już uważałam. Słowa które Justin mi powiedział wydawały się szczere. 
Na pewno myślicie o co chodzi w tym tylko żeby się we mnie nie zakochał. Dowiecie się później gdy będziecie już wszystko wiedzieć. 

No więc matma się skończyła a Justin do mnie podbiegł i powiedział;
-To co idziemy na randkę? -ej no byłam zdziwiona. 
-Randkę? Raczej żelki. -uśmiechnęłam się. 
-Żelki już mam teraz trzeba iść na twoje drzewo. 
-Moje drzewo?
'-No te na którym zawsze na przerwach siedzisz. -chłopak się uśmiechnął.
-Skąd wiesz że ja tam siedzę na przerwach? Czy ja o czymś nie wiem? 
Chłopak stał cicho aż wreszcie odpowiedział.....


DO JUTRA :*

http://ask.fm/snuckky -PISZCIE KOCHANI BO NUUUDA! ZADAWAJCIE KOCHANI BO BĘDĘ MIAŁA FOCHA :C

 

1 komentarz: