niedziela, 12 maja 2013

ROZDZIAŁ 9


No więc matma się skończyła a Justin do mnie podbiegł i powiedział;
-To co idziemy na randkę? -ej no byłam zdziwiona. 
-Randkę? Raczej żelki. -uśmiechnęłam się. 
-Żelki już mam teraz trzeba iść na twoje drzewo. 
-Moje drzewo?
'-No te na którym zawsze na przerwach siedzisz. -chłopak się uśmiechnął.
-Skąd wiesz że ja tam siedzę na przerwach? Czy ja o czymś nie wiem? 
Chłopak stał cicho aż wreszcie odpowiedział.....
___________________________________________________________________________
-No to ja jak kiedyś wracałem do domu to zobaczyłem że tam siedzisz, a później coraz częściej przychodziłem i się na Ciebie gapiłem. Możesz sobie cos o mnie dziwnego pomyśleć ale tak ślicznie wyglądałaś na tej huśtawce. Twe włosy tak powiewały na boki, miałaś zamknięte oczy i nuciłaś jakąś z piosenek. 
-"Do zobaczenia w niebie".-powiedziałam. 
-Co?
-To ta piosenka. 
-Aaa. No i z dnia na dzień coraz częściej zaczęłam tam przychodzić. Wolałem patrzeć na Ciebie niż spędzać czas z Emily.
-Słodki jesteś, ale nie nie pójdziemy na moje drzewo. 
-A gdzie?
-Pójdziemy dziś na stołówkę chcę się wypromować. Halo nie będę się ukrywać jak chodzę z najładniejszym chłopakiem w szkole. -zaczęłam się głośno śmiać. 
-A ja z najładniejszą dziewczyną. Ale znamy się dopiero jeden dzień a my już parą jesteśmy? Osz ty czemu ja niic o tym nie wiem?
-To znaczy chodziło mi. No wiesz o co. - zaczęłam się zacinać. 
-Spokojnie Rose wiem o co Ci chodzi chciałem zobacz jak wyglądasz gdy jestes zdenerwowana. -uśmiechnął się i mnie przytulił. 

Poszliśmy na stołówkę;
-Rose zajmij jakieś miejsce a ja pójdę nam coś kupić. 
-Nie ja dziękuję, ja jestem na diecie. -odpowiedziałam.
-Ty na diecie? Taka śliczna dziewczyna i taka chuda! 
-Jaka chuda! Justin co ty gadasz! 
-Ja Ci mówię prawdę! Teraz w te 4 miesiące będę Cię tak karmił. Umiesz smażyć naleśniki?
-Nie. 
-To ja Cię kochana nauczę. -wydarł się i znów wszyscy spojrzeli się na mnie. 
-To ty tu stój a ja zaraz przyjdę! -pocałował mnie lekko w policzek. 
A ja na to? Ja na to;
-Justin Misiu weź mi jakieś pączusie które są takie słodkie jak twoje usta. -nie wiem czemu to powiedziałam, zawsze byłam taka cicha a dziś dziś miałam w dupie zdanie innych powiedziałam to w żartach a jk oni to odebrali to mnie to nie obchodzi.
Chłopak się odwrócił i mi wysłał całusa z tekstem;
-Okej mój ty pączuszku. -razem zaczęliśmy się śmiać. Chłopak patrzał się na mnie i szedł tyłem. 
Wreszcie wiedziałam że to się stanie ale upadł i walnął głową o podłogę. Zaczęłam biec w jego kierunku, obok niego była już Emily i powiedziała;
-Lepiej go zostaw bo mu narobisz takich szkód że nie wiem. 
-Odejdź dziwko ty nawet nie wiesz co masz robić! -wydarłam się na całą stołówkę i zaczęłam go reanimować. 
Przybliżyłam swoje usta w kierunku jego. Emily stała i się gapiła. Zamknęłam oczy i zaczęłam reanimację. Chłopak otworzył oczy i powiedział;
-To co pączuszku znów to powtarzamy? -byłam wkurzona ale bardziej byłam z siebie dumna że odważyłam się odpyskować Emily.
-A co podobało się? 
-A jak mogło mi się nie podobać! Jeszcze twoje usta mają smak, mają smak takich cukierków. Ohh jadł bym. -spojrzeliśmy się na siebie i zaczęliśmy się śmiać.
-To co chcesz zobaczyć jak smakuje mój błyszczyk.
-Nooo! 
-No to zamknij oczy. -chłopak zamknął oczy a ja wyciągnęłam błyszczyk z torby i zaczęłam mu smarować nim usta. On po chwili szybko wstał i powiedział;
-Czyli przez te 4 miesiące będę taki miał smak ust kochanie? 
-Tak właśnie taki. -chłopak mnie objął w tali i wyszliśmy ze stołówki zabierając ze sobą blaszkę pączków. 


PYTAĆ BO BĘDZIE LANIE 
kocham was! papapapa ! a i jak chcecie to zapraszajcie na fb!
https://www.facebook.com/ewelina.krzyszczuk?ref=tn_tnmn

2 komentarze: