Siedziałam tam jeszcze dobre pięć minut.
Nie wiem czemu ale chciałam żeby wrócił i mnie przytulił.
Jedna łza spłynęła po moim policzku którą od razy starłam.
Czy ja przypadkiem nie jestem znów w nim zakochana. Może to uczucie we mnie zostało?
Sama zadawałam sobie te pytania na które nie mogłam nawet odpowiedzieć.
-Nie, on jest dupkiem który Cię zostawił. -powiedziałam do siebie, wstałam i zaczęłam kierować się do kręgielni gdzie czekali na mnie znajomi.
***
Gdy doszłam na miejsce zaczęliśmy grę.
Dziewczyny wygrały ale widziałam że chłopcy dają nam fory.
Nie mogłam też za bardzo skupić się na grze bo ciągle myślałam o Justinie.
\
'OCZAMI JUSTINA'
-Kochanie... -usłyszałem obok swojego ucha. Potrząsnąłem głową i spojrzałem w bok gdzie leżała Gomez. -Nie słuchałeś mnie prawda? -spytała a ja pokiwałem głową.
-Przepraszam ale byłem załatwić dziś bardzo ważną sprawę i ciągle o tym myślę. -powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.
-Może mogę Ci w tym jakoś pomóc, chcesz o tym pogadać? -spytała a ja chwilę się zastanowiłem.
-Pamiętasz jak opowiadałem Ci o Evelinie? -pokiwała głową. -Ona ma dziś urodziny. Byłem u niej żeby z nią pogadać, przeprosić.. -powiedziałem smutno. -Wiesz jak żałuję prawda. Jedyne co z tego wszystkiego wyszło to, to że my jesteśmy razem. -dziewczyna pocałowała mnie w policzek.
-Daj jej czasu. Musi to wszystko przemyśleć, na pewno napisze.
Rozmawiałem jeszcze z dziewczyną ale o 20 postanowiłem jechać do siebie.
-Jedź ostrożnie. -powiedziała i odprowadziła mnie do drzwi. -Do jutra kochanie. -po tych słowach złożyła mi na ustach delikatny pocałunek.
Zbiegłem szybko po schodach, obejrzałem się do tyłu a ona mi jeszcze pomachała i weszła do środka domu.
Otworzyłem auto pilocikiem i szybko do niego wskoczyłem.
Postanowiłem że pojeżdżę sobie jeszcze po mieście.
Uwielbiam to bo teraz Atlanta wygląda tak pięknie.
'OCZAMI EVELINY'
Ubrana w ten strój szłam w moje tajemne miejsce o którym wie mój zmarły dziadek i Justin.
Jadłam żelki HARIBO i patrzałam się na niebo.
Było takie piękne. Te wszystkie gwiazdy świeciły tak mocno, jak nigdy.
-Ty będziesz moją gwiazdką. -wskazałam palcem na jakąś największą gwiazdę która rzucała się w oczy.
-A ta będzie moją. -usłyszałam głos chłopaka za którym tak bardzo tęskniłam.
Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Szedł w moją stronę.
-Mogę? -spytał a ja pokiwałam. -Pamiętasz gdy tu przyjechaliśmy? Gdy pozwoliłaś mi żebym mógł tu przyjeżdżać i żeby te miejsce było nasze? -uśmiechnął się.
-Tak to było po KONCERCIE. -ostatnie słowo powiedzieliśmy razem. -Później szantażowałeś mnie że muszę iść z tobą na kolację bo robiłam sobie jaja i udawałam że jestem obrażona.
-Tak. -spojrzał na mnie. -I na następny dzień gdy podjechałem po Ciebie limuzyną byłaś tak pięknie ubrana. Czarna sukienka, pamiętasz? Tak podkreślała twoje piękne kształty. Czerwona szminka która podkreślała twoje piękne usta i długie włosy które wyprostowałaś. -pokiwałam głową.
-Wyszłam na podwórko i zobaczyłam limuzynę. Dałeś mi najpierw kwiaty a później otworzyłeś drzwi do niej.
-Tak i weszliśmy do niej a ja wlałem szampana i powiedziałem że się przeprowadzam do Atlanty.
-A ja powiedziałam że to daleko.
-A ja odpowiedziałem "kochanie nas kilometry nie rozłączą" -cytat powiedzieliśmy razem.
Zaczęliśmy się śmieć jak nigdy.
Gdy nastała cisza spojrzałam na chłopaka a on....
***
***
Gdy doszłam na miejsce zaczęliśmy grę.
Dziewczyny wygrały ale widziałam że chłopcy dają nam fory.
Nie mogłam też za bardzo skupić się na grze bo ciągle myślałam o Justinie.
\
'OCZAMI JUSTINA'
-Kochanie... -usłyszałem obok swojego ucha. Potrząsnąłem głową i spojrzałem w bok gdzie leżała Gomez. -Nie słuchałeś mnie prawda? -spytała a ja pokiwałem głową.
-Przepraszam ale byłem załatwić dziś bardzo ważną sprawę i ciągle o tym myślę. -powiedziałem i pocałowałem ją w czoło.
-Może mogę Ci w tym jakoś pomóc, chcesz o tym pogadać? -spytała a ja chwilę się zastanowiłem.
-Pamiętasz jak opowiadałem Ci o Evelinie? -pokiwała głową. -Ona ma dziś urodziny. Byłem u niej żeby z nią pogadać, przeprosić.. -powiedziałem smutno. -Wiesz jak żałuję prawda. Jedyne co z tego wszystkiego wyszło to, to że my jesteśmy razem. -dziewczyna pocałowała mnie w policzek.
-Daj jej czasu. Musi to wszystko przemyśleć, na pewno napisze.
Rozmawiałem jeszcze z dziewczyną ale o 20 postanowiłem jechać do siebie.
-Jedź ostrożnie. -powiedziała i odprowadziła mnie do drzwi. -Do jutra kochanie. -po tych słowach złożyła mi na ustach delikatny pocałunek.
Zbiegłem szybko po schodach, obejrzałem się do tyłu a ona mi jeszcze pomachała i weszła do środka domu.
Otworzyłem auto pilocikiem i szybko do niego wskoczyłem.
Postanowiłem że pojeżdżę sobie jeszcze po mieście.
Uwielbiam to bo teraz Atlanta wygląda tak pięknie.
'OCZAMI EVELINY'
Ubrana w ten strój szłam w moje tajemne miejsce o którym wie mój zmarły dziadek i Justin.
Jadłam żelki HARIBO i patrzałam się na niebo.
Było takie piękne. Te wszystkie gwiazdy świeciły tak mocno, jak nigdy.
-Ty będziesz moją gwiazdką. -wskazałam palcem na jakąś największą gwiazdę która rzucała się w oczy.
-A ta będzie moją. -usłyszałam głos chłopaka za którym tak bardzo tęskniłam.
Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Szedł w moją stronę.
-Mogę? -spytał a ja pokiwałam. -Pamiętasz gdy tu przyjechaliśmy? Gdy pozwoliłaś mi żebym mógł tu przyjeżdżać i żeby te miejsce było nasze? -uśmiechnął się.
-Tak to było po KONCERCIE. -ostatnie słowo powiedzieliśmy razem. -Później szantażowałeś mnie że muszę iść z tobą na kolację bo robiłam sobie jaja i udawałam że jestem obrażona.
-Tak. -spojrzał na mnie. -I na następny dzień gdy podjechałem po Ciebie limuzyną byłaś tak pięknie ubrana. Czarna sukienka, pamiętasz? Tak podkreślała twoje piękne kształty. Czerwona szminka która podkreślała twoje piękne usta i długie włosy które wyprostowałaś. -pokiwałam głową.
-Wyszłam na podwórko i zobaczyłam limuzynę. Dałeś mi najpierw kwiaty a później otworzyłeś drzwi do niej.
-Tak i weszliśmy do niej a ja wlałem szampana i powiedziałem że się przeprowadzam do Atlanty.
-A ja powiedziałam że to daleko.
-A ja odpowiedziałem "kochanie nas kilometry nie rozłączą" -cytat powiedzieliśmy razem.
Zaczęliśmy się śmieć jak nigdy.
Gdy nastała cisza spojrzałam na chłopaka a on....
***
GaduGadu; 34771467
ask.fm; ask.fm/snuckky
twitter; @snuckky
tumblr; http://foreverhatelife.tumblr.com/
snapchat: Rudikoks