-Nie płacz. Proszę. -podeszłam do niej i uklęknęłam żeby stać na równo z nią. -Jesteś głodna? -zapytałam a ona pokiwała głową. -Proszę, to jest jeszcze ciepłe. -poczułam łzę na policzku. Ona się cała trzęsła. Było jej zimno i widać było że marzy o ciepłej kąpieli. Wstałam i spojrzałam na jej ojca. Kiwnął głową tak jakby mi dziękował. Spojrzałam na Justina a on coś pisał, spojrzałam dokładniej i był to czek. Narzeczony spojrzał na niego i powiedział;
-To dla Ciebie i dla tej twojej pociechy, tak trochę przed gwiazdką ale myślę że to dobry prezent. Jeżeli zabraknie zgłoś się do mnie. Razem z firmą znajdziemy Ci jakąś fuchę, normalne mieszkanie, ciepło i wodę. -mężczyzna popłakał się. Klęknął przed nami i zaczął jeździć szmatką po Justina butach. Chłopak się odsunął i powiedział że to nie potrzebne.
-Idźcie do hotelu, ogrzejcie się. -powiedział i złapał mnie, po czym podrzucił że byłam na jego plecach.
-Przecież nie będziesz szła tak bez butów bejbe. -zaczęłam się śmiać bo chłopak zaczął odchodzić. Spojrzałam jeszcze do tyłu i pomachałam małej dziewczynce i jej ojcu a oni to odwzajemnili.
-To gdzie mnie niesiesz panie? -zapytałam i zaczęłam się śmiać.
-Ubrać Cię kobieto bez butów. -powtórował mi śmiechem.
-Justin ale wiesz że ja jestem cięęęęęęęęęęęęężka! -powiedziałam a on udawał że zaraz upadnie. -Nie śmieszne. -powiedziałam i pstryknęłam go w czubek nosa.
-To siedź cicho i nie marudź! -złapał mnie bardzo mocno za nogi i teraz czułam ciepło na nich ponieważ zaczął wsuwać je pod swoją kurtkę. -Tak lepiej? -zapytał.
-Mhmm. -powiedziałam i położyłam głowę na jego ramieniu.
Chłopak po chwili wszedł do jakiegoś sklepu.
-Proszę odziać tą oto panią w jakieś ciepłe ubrania bo kobita mi się pochoruję. -powiedział i zrzucił mnie na jakąś kanapę.
-Proszę odziać tego oto pana w jakieś normalne ubrania bo ten oto mężczyzna jest źle ubrany na dzisiejszy wieczór. Ma być luźno i ciepło. -zaczęłam się śmiać.
Podbiegła do mnie jakaś kobieta a do Justina jakiś koleś.
Zaczęli pytać się o ulubiony kolor, o to jaki mamy rozmiar a ja zamiast odpowiadać to się śmiałam, Justin nie był lepszy bo też się śmiał.
-Trzymaj. -kobieta mi wręczyła jakieś ubrania i kazała iść do przymierzalni.
Gdy byłam juz całkowicie ubrana, wywaliłam tylko głowę zza przebieralni żeby zobaczyć Justina i stał ubrany tam w taki strój;
-No wreszcie jak normalny człowiek! -powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Wszyscy odwrócili głowę w moją stronę i zaczęli pokazywać palcem że teraz to ja mam się pokazać no więc musiałam to zrobić. Wyszłam zza rogu w takim oto stroju;
Znów zaczęłam się śmiać, bo gapili się na mnie. W przymierzalni zrobiłam sobie też warkoczyka którego położyłam sobie na jedno ramię.
-I jak? -zapytałam i podeszłam do Justina.
-W tej kobiecie się zakochałem 2 lata temu. -powiedział a ja pierdolnęłam śmiechem.
-A ja w takim kolesiu. Nie sławnym tylko zwyczajnym 19 latku. -pocałowałam go w policzek na co usłyszałam głośnie "uuuuuu ale słodko".
-Ile płacimy? -zapytałam i podeszłam do kasy z portfelem.
-500 dolarów. Oczywiście tylko dlatego że ubrania są firmowe. -powiedziała kasjerka a ja nic nie mogłam zrobić wyłożyłam kartę .
-Ale ja płacę! -powiedział i zaczął iść w moją stronę Justin. Szybko włożyłam kartę do czytnika i wpisałam pin.
-Upssss. -zrobiłam minkę biednego pieska a on walnął jednym palcem mnie po nosie.
-Głupia..
W sobotę jeszcze dwa rozdziały dodam za wczoraj!!!!!!!!!!!!!
PRZEPRASZAM ZA WCZORAJ, WIEM ŻE CZEKAŁYŚCIE!
Świetny :*
OdpowiedzUsuńKocham twój blog ;*
Supcio :)
OdpowiedzUsuńCZEKAMYYYY :D
Mam nadzieję, że tym razem się nie zawiodę :) Rozdział świetny szkoda tylko, że taki krótki
OdpowiedzUsuńCześć! JA jestem Oliwia :) Kocham twojego bloga! Zaczęłam go czytać około 2 dni temu i jestem na 80 rozdziale. W szkole się nie skupiam tylko myślę co dalej. Do 1 w nocy siedzę i czytam. Boże! Nie przeżyje jeżeli przestaniesz go pisać albo zakończysz to opowiadanie. BŁAGAM CIE! BŁAGAM! Zrób jeszcze ze 100 rozdziałów! Że niby ślub , rozstanie bla bla ... miesiąc miodowy. Nie doszłam do tego 91 rozdziału ale piszę tu byś to przeczytała! Na serio proszę cię z całego serca o pisanie. Na pewno są też inne osoby co kochają to czytać! PROSZĘĘĘ!!! Nie zawiedź mnie! Odpiszesz!? Chcę mieć pewnoość
OdpowiedzUsuńkochamm :*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział kocham to opowiadanie czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie dodajesz rozdziału? Obiecałaś że dodasz DODASZ W SOBOTE !
OdpowiedzUsuńwłaśnie jeestem w trakcie pisania :)
UsuńKiedy rozdział obiecałaś że dodasz dwa !
OdpowiedzUsuńKocham twój blog ;) czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń