niedziela, 16 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 15

http://opowiadaniaojustiniebieberze.blogspot.com/ -----> wchodzić na bloga pisze moja przyjaciółka, jest fajnie na serio!
OD DZIŚ BĘDĄ DEDYKACJE. 
WIĘC MOŻE WYJAŚNIĘ;
-TEN KTO POPROSI O DEDYKACJĘ W KOMENTARZU BĘDĘ WYBIERAĆ I DEDYKOWAĆ DLA TEJ OSOBY :)
TO CO PASUJĘ? KOMENTUJCIE I WŁAŚNIE KTOŚ Z WAS BĘDZIE MIAŁ DEDYKACJE. \
________________________________________________________________________________

DZIŚ ROZDZIAŁ ZOSTAŁ DEDYKOWANY DLA MOJEJ PRZYJACIÓŁKI! 
WIEM, ŻE TO IDOTKO CZYTASZ I WIEM, ŻE OSTATNIO BYŁO GORZEJ KŁÓTNIE I WGL ALE WIESZ JAK CIE KOCHAM I WIESZ, ŻE MOŻESZ NA MNIE LICZYĆ!
________________________________________________________________________________

-Idziesz Rose? Czy zostajesz z nim? -chłopaki znów krzyczeli.
-Idę, idę! Pa Justin!

Weszliśmy na wielką halę sportową, byłam tam pierwszy raz w życiu. 
-Ej Rose idziesz z nami do szatni? -zapytał Chris


*Christian Beadles, lat 17. Najlepszy przyjaciel Justina, uwielbia grać w kosza. Wolny czas spędza na jeżdżeniu na deskorolce oraz kocha flirtować z dziewczynami. Lubi wypić ale zawsze z umiarem. Jego rodzice są bogaci ponieważ mają własne firmy. *

-A co mamy niby robić w tej szatni? -zrobiłam wielkie oczy. 
-Rose, umiesz grać w kosza? -zapytał i czekał na odpowiedź.
-Nie za bardzo, nie ćwiczę na wf ponieważ nie lubię. odpowiedziałam. 
-Nauczymy Cię. -uśmiechną się i złapał mnie za ramię.
-Okej, dziękuję. Myślę że chociaż coś zrozumiem. Myślicie, że Justin będzie zły, że go zostawiłam i poszłam z wami? -spojrzałam na chłopaków. 
-Co ty. Spoko jak będzie zły to mu coś powiemy. -chłopaki się uśmiechnęli. 

Wchodziliśmy już do szatni i przypomniało mi się że nie mam stroju;
-Ej chłopaki, jest jeden problem. -skrzywiłam usta.
-Jaki? -zapytał się Chris. 
-No bo ja nie mam żadnej bluzki ani nic. Chodzi o to że nie mam stroju.
-Fuck! -powiedział chłopak. -Mam pomysł. 
Chłopak złapał mnie za rękę, otworzył swoją wielką torbę i powiedział;
-Trzymaj- rzucił mi swoją koszykarską koszulkę.
-Ale jak ty będziesz ćwiczył?
-Spokojnie i tak w połowie bym zdjął bluzkę więc po co mam ją zapocić jak mogę Ci ją dać?
-Jesteś kochany, dziękuję! -uśmiechnęłam się i przytuliłam go. - Ale jest jeszcze jedno!
-Co się stało?
-Nie mam spodenek, chyba że i tak ta bluzka zasłoni mi kolana i wgl to mogę biegać w bokserkach. 
-Jak chcesz to już twój wybór. 
-Nie wiem sama co chłopaki pomyślą że jestem jakaś łatwa i jeszcze gorsze. Dobra raz się żyje.

Po paru minutach gdy wygoniłam Chrisa i się przebrałam weszli chłopaki;
-Ej kochani mam dla was złą wiadomość. 
-Nie mam spodni ale z wami ćwiczę będziecie dziś widzieli mój okropny tyłek!
-JEEEEEEEEEEEEEEEEEST! -wydarli się razem wszyscy chłopcy. 
-Ej a może skombinujecie mi jakieś spodenki? -zapytałam. Nikt nie odpowiadała, zrozumiałam że nie są za bardzo za tym. Gdy myślałam że ten pomysł jest do dupy żeby ćwiczyć w samych majtkach i bluzce nadal nie było Justina w przebieralni. 
-Ej chłopaki gdzie jest Justin ? -zapytałam.
-No właśnie o mnie nawet nie myślicie.-wyszedł zza ściany. -Ej kochanie łap! -rzucił mi bardzo krótkie szorty które były jak majtki ale chyba to lepsze od tego żebym była w majtkach samych. 
-Dzięki, ale i tak będzie tyłek. 
-Dałem Ci spodenki a ty mi nawet buziaka nie dasz? -zapytał. 
-Nie mówiłam że tamten to ostatni. 

Założyłam spodenki przy chłopakach bo się nie wstydziłam. Czułam się jakbym znała ich całe życie. 
-Okej to wy się przebierajcie a ja wyjdę. -oznajmiłam. 
-Po co? I tak nie zdejmujemy majtek tylko zakładamy spodenki. Na pewno już widziałaś kogoś w bokserkach więc po co masz wychodzić?
-Yyyy..... nooo... widziałammm. -powiedziałam i już każdy wiedział że kłamałam, nigdy nie byłam dobra w tym. 
Chłopaki kazali mi usiąść i czekać na nich. Zauważyłam że żaden z chłopców nie miał koszulki na sobie;
-Czemu nie zakładacie koszulek? -zapytałam 
-Kochanie, zgadaliśmy się z chłopakami że jak ty masz biegać w takich krótkich spodenkach to żeby nie było Ci głupio to my będziemy biegać bez koszulki. 

Każdy z wysokich koszykarzy patrzał się na mnie gdy schylałam się by zawiązać buta;
-Ej chłopaki jesteście wspaniali że mi pozwalacie grać  z wami! -stałam do nich tyłem i mówiłam. Po chwili gdy zorientowałam się że każdy patrzy się na mój tyłek uświadomiłam sobie że to chyba zły pomysł żeby z nimi ćwiczyć. 
-Jak będziecie patrzeć się na mój tyłek to nie będę grała i już nigdy w życiu nic do was nie powiem. -oznajmiłam. Wyszłam na halę a chłopaki za mną.

Usiadłam na krzesło a chłopaki się ustawili w szeregu. Poczułam zimne powietrze za mną i po chwili ktoś mi zakrył oczy swoimi rękami i powiedział;
-Umówimy się dziś? -nie zdążyłam się zgodzić ponieważ usłyszałam głos Justina który krzyczy .
"Ej Chris zostaw ją! Ona jest moja!". Zaczęłam się śmia, zrobiło mi się miło kiedy powiedział tak Justin. 

Cały dzień grałam z chłopakami w kosza. Fajnie było. Postanowiłam że będę chodziła do nich na zajęcia bo sprawia mi i im to przyjemność.

Gdy byłam już z Justinem obok domu (Oczywiście jechaliśmy jego autem) zobaczyłam że ktoś wypakuję jakieś kartony z wielkiego auta. 
-Ej Justin ktoś się wprowadza!
-Będzie to dziewczyna! -powiedział
-Nie to będzie chłopak! Przystojny!
-Dziewczyna! 
-Chłopak!
-Okej więc ty mówisz że chłopak a ja że dziewczyna. Co ty na to że jak to będzie dziewczyna zrobisz to co ja będę chciał a jak to będzie chłopak to ja zrobię to co ty będziesz chciała! 
-Okej. 

Weszliśmy na klatkę i zobaczyliśmy napis na tabliczce na drzwiach, na przeciw naszego mieszkania......

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do jutra? Zobaczymy! Jak cooś to sprawdzajcie :> A i chciałam wam powiedzieć że w wakacje też będę pisała! Więc się nie martwcie :D


2 komentarze:

  1. W TAKIM MOMĘCIE? HAHA KOCHAM TO OPOWIADANIE.. CZEKAM NN<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Supeer !! ;*** jesteś świeetna . Kocham to . ~SWAG <3 Magda :)))) kckckc ;*

    OdpowiedzUsuń