Wyszłam z toalety a chłopak podszedł do mnie, złapał delikatnie za tyłek, musnął moje wargi i powiedział;
-Jesteś moim aniołem. Pamiętaj. -pociekła mi łza po policzku. -Czemu płaczesz, zrobiłem coś nie tak? -zapytał, łzy mi bardziej ciekły. -Ej piękna!- ja schyliłam głowę na dół a on podniósł ją do góry. -Przepraszam. -zaczęłam mocniej płakać. -Powiesz mi o co chodzi?
-Dobrze. -wzięłam znów głowę na dół.
-Więc?
-Musisz być takim ideałem, miałam się w tobie nie zakochać... To jest trudne, serio... A ja, ja nie mogę.
-Jednak musisz.. I wiedz też że ja się w Tobie teraz tak zakochałem że jakby Ci sie coś stało to bym wlał nie żyć z tobą niż żyć samotnie na tym dziwnym świecie. -zaczęłam płakać. -Ciiiii. Proszę Cię nie płacz. -chłopak przytulił się do mnie.
Po 15 minutach gdy otarłam łz,. mogliśmy już wyjść do klubu który znajdował się niedaleko.
-Justin przysięgnij mi że nie spojrzysz na żadną inną, wiem nie jesteśmy jeszcze razem ale zrobisz mi na serio wielką przykrość gdy będziesz to robił... -powiedziałam z nadzieją.
-Rose. -chłopak spojrzał mi się w oczy.
-Tak? -uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam na niego.
-Po co mam się wyglądać za innymi, jeśli obok mnie jest ideał?
-Justin. -spojrzałam mu się w oczy i pocałowałam. Czuła że to ten jedyny ale nie chciałam żeby zjebał sobie życie przeze mnie (dowiecie się o co chodzi bodajże w 25 rozdziale).
-Kocham Cię wiesz? -oderwał się na minutę i powiedział te słowa o których tak marzyłam usłyszeć od niego ale tak bardzo nie chciałam przez to co się stanie.
-Aaa, aa, a ja Cię nienawidzę za to że obiecałeś mi coś a tego nie dotrzymałeś. Ale muszę Ci powiedzieć że tak kocham Cię mocno ale i to mocno ale nie chcę Cię zranić.
-Kiedy ja się dowiem czemu?
-Ale co czemu?
-Czemu nie możemy być razem!?
-Zobaczysz, dowiesz się niedługo.
Skończyliśmy tą rozmowę na jeszcze jednym pocałunku ale zwyczajnym takim, takim o w policzek. Wyszliśmy z domu i jechaliśmy do klubu. Przez całą drogę trzymałam Jusa za rękę i nie puszczałam nawet na chwilkę.
-Jesteśmy. -zatrzymał chłopak auto i otworzył mi drzwi.
Było, było to wspaniałe uczucie gdy podjeżdżamy czerwonym Ferarri (nie wiem jak to się pisze) pod klub a wszyscy się na Ciebie gapią.
-Siema Justin! -zobaczyłam jak wielki mężczyzna który był ochroniarzem tego całego klubu powiedział do Justina.
-Siema Erni! -wydarł się Justin i przybił wielkiemu gorylowi piątkę.
-Dawno Cię tu nie widziałem. Tłumacz się ! -powiedział i zaczął się śmiać (Erni)
-Nie widzisz powodu? Moja kobieta. -chłopak spojrzał się na mnie ja nadal stałam i patrzałam się na ich rozmowę.
-Erni jestem. -podał mi rękę.
-Ja Rose i może od razu powiem żeby nie było że nie jestem z Justinem, na razie.
-Spoko.
-A mogę wiedzieć skąd się znacie?
-Chodź Rose, już musimy iść. -chłopak złapał mnie za rękę i zaczął szarpać.
-Nie ja chcę wiedzieć, no mów!
-Justin często przychodzi tu z Chrisem i drużyną na wyrywy. Zdziwiłem się że jest wreszcie z jakąś zadbaną i ładną dziewczyną a nie takie jak tu.
-Aaaa czyli że lubi się zabawić. -spojrzałam na Justina i teraz skierowałam słowa wyłącznie do niego. -Sorry że już nie możesz tego robić. Ej Erni wpuścisz mnie? Teraz ja się zabawię. -mężczyzna wpuścił mnie do klubu i nawet się nie oglądałam za Justinem.
Poszłam do DJ i powiedziałam;
-Dasz na chwilkę mikrofon? -zobaczyłam że Justin wchodzi.
-Spoko takim laską jak ty zawsze. -zobaczyłam też że Justin patrzy się na mnie więc dałam buzi DJ i wyszeptałam na ucho;
-Jak powiem teraz to wszystkie światła na tamtego gościa padną, spoko?
-Okej mała.
Zaczęłam mówić do mikrofonu a DJ ściszył muzykę;
"Hym, hym. Drogie panie dziś do klubu przyszedł chyba naj-naj- sexowniejszy chłopak na całej planecie . Oczywiście po DJ- mrugnęłam do niego. -Teraz! Stoi tam i właśnie jest sam, pocieszcie go może? Szuka ładnej, zgrabnej, nieraz zboczonej panienki. Co wy na to? "
Zanim oddałam chłopakowi mikrofon wszystkie panienki rzuciły się na Justina.
Poszłam do baru po drinki i wypiłam 4 kieliszki na raz. Chłopaki bili mi brawo.
Jeden z nich strasznie mi się spodobał był inny niż Justin;
-tatuaże,
-kolczyki,
-niebieskie oczy.
Wzięłam go za rękę i zaczęłam z nim tańczyć;
-Pit jestem! -chłopak wykrzyczał.
-Rose! -odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Tańczyliśmy z 4 godziny tylko ja i Pit. Justin siedział z panienkami. Widziałam że jest na mnie zły.
-Dobra Pit tańczyło mi się wspaniale ale muszę iść teraz do mojego chłopaka bo widzę że jest zły.
-Spoko, wpadaj tu jak masz ochotę potańczyć! Zawszę jestem w piątki. -powiedział i poszedł.
-Sory panienki ale zabieram go! -złapałam za rękę i wybiegłam z klubu.
-Daj kluczyki! -krzyknęłam.
Chłopak rzucił mi kluczyki i pojechaliśmy do.............
6 KOMENTARZY LUB WIĘCEJ= NOWY ROZDZIAŁ
Świetny czekam na następny mam nadzieję że będzie niedługo ;)
OdpowiedzUsuńNastępny koniecznie
OdpowiedzUsuńJezu to takie piękne mam nadzieję że następny rozdział będzie niedługo ;)
OdpowiedzUsuńaaaaaaa jeszcze jeszcze to jest superrrrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńSupcio :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWOJEGO BLOGA ! poprostu go kocham.. <3 Ty tak fajnie piszesz awww ! *___* codziennie wchodzę i patrzę czy jest nowy rozdział :) NAPRAWDE DZIEWCZYNO MASZ TALET !
OdpowiedzUsuńTwoja siostra Julia :* <3
Zajebisty!
OdpowiedzUsuńkc <3 Ide czytać następne ;*
xoxo
Kocham twojego Bloga Justin I Rose powinni być na zawsze razem.
OdpowiedzUsuń