Zleciałam szybko na dół i akurat zdążyłam chłopak na mnie już czekał w aucie;
-Cześć. Długo czekasz? -zapytałam wsiadając do auta.
-Hej, nie właśnie przyjechałem.
-A no to spoko.
Jechaliśmy i gadaliśmy ogółem o wczorajszym zajściu i imprezie.
-O już jesteśmy? -zapytałam.
-Nom. Co teraz mamy?
-Geografie. -uśmiechnęłam się.
-Mamy jeszcze 30 minut. Idziesz popatrzyć jak gram w kosza z chłopakami? -zapytał i zrobił maślane oczyska.
-No niech Ci będzie.
Poszliśmy na boisko gdzie już z tego co mówił Matt . Znałam każdego.
-Hej Matt. -powiedzieli chłopaki. Nie widzieli mnie jeszcze bo byłam za rogiem.
-Hej. -chłopak mnie pociągnął. -Dziś z nami gra Rose. -"wyleciałam" zza rogu.
-Cześć chłopaki. -powiedziałam do nich a później spojrzałam się na Matta. -Miałam tylko oglądać a nie. -starałam się mówić jak najciszej ale w ogóle mi to nie wyszło.
-Ale będziesz grała bo umiesz. -skrzywiłam się.
-A w co się przebiorę? -zadałam mu trudne pytanie.
-Mogę pożyczyć Ci bluzkę. -wyszedł z tłumu Justin. Zaszkliły mi się oczy. Miał tą samą bluzę co ja na sobie, miodowe spodnie które ja mu kupiłam na naszą tygodnice i białe nike które też razem kupiliśmy tylko że on miał męskie. Gdy mnie zobaczył w tym stroju tak samo jak ja otworzył buzię.
-Co wy w zmowie? -zapytał Matt. Nie odpowiedzieliśmy. -Bierz od niego bluzkę i gramy.
-No nie wiem zaraz dziewczyny ze szkoły będą gadać że jestem puszczalska i że gram tylko dlatego żeby każdy na mnie się gapił. -powiedziałam i skrzywiłam usta. Chłopaki wszyscy oprócz mnie i Justina zrobili z siebie kupkę i coś omawiali;
-Wiemy! -wydarł się Chris.
-Chris kiedy ty doszedłeś do nas? -byłam oszołomiona nie wiedziałam jak? co się dzieje?
-Nie ważne. Razem z chłopakami uważamy że jesteś najfajniejszą dziewczyną w szkole i będziesz chodziła z nami na przerwach. -chłopak się uśmiechnął.
-Ale... -przerwano mi.
-Nie ma ale. -powiedział Matt i dał mi bluzkę Justina. Złapałam ją i poczułam te jego perfumy, zaczęłam ją odwracać i wąchać. Każdy z chłopaków się na mnie gapił, wiedzieli o co chodzi. Tęskniłam za jego ubraniami, za tym jego zapachem, za nim całym zaszkliły mi się oczy. Spojrzałam na chłopaka i momentalnie oczy napłynęły mi się łzami. Podeszłam do niego i się z nim przytuliłam. On to odwzajemnił. Czułam się świetnie w jego ramionach. Chwila! Rose on Cię zdradził. On całował się z Emily. Szybko wyrwałam się z jego uścisków.
-Nie, nie. Co ja robię. -powiedziałam i zaczęłam się delikatnie odsuwać do tyłu (była cały czas przodem do Justina).
-Poczekaj, proszę. -powiedział a ja ruszyłam przecząco głową. Momentalnie zaczęłam ryczeć. Gang chłopaków postanowił odwołać dzisiejszy meczyk i zająć się mną.
Zaczęli mnie rozśmieszać. Justin stał z tyłu tam gdzie stał i patrzał się na mnie. Zobaczyłam że podchodzi do niego Chris. Nie wiedziałam o co chodzi ale nie chciałam nawet wiedzieć. Zaczęłam słuchać chłopaków.
*OCZAMI CHRISA*
Nie wytrzymam zaraz! On jest moim przyjacielem a ona moją przyjaciółką! Widzę że tak nie może dłużej być. Oni za sobą tęsknią. -pomyślałem.
Chłopaki umieli się zająć Rose więc postanowiłem pogadać z Justinem.
-Cześć. -powiedziałem.
-Wal, wal jak najmocniej. Tak ona znów przeze mnie płacze.-nastawił policzek i ścisnął zęby.
-Nie, nie chcę Cię bić. Chciałbym zapytać dlaczego jej to zrobiłeś?
-To nie tak. -powiedział i schował ręce do kieszeni
-A jak? -zapytałem.
-Bo na imprezie, to wtedy ja siedziałem w basenie i czekałem na Rose. Słyszałem jak gada z tobą że tam idzie. To znaczy słyszałem jak Emily gada do jakiejś z blondynek. Szybko pobiegłem do basenu i na nią czekałem, chodzi o Rose. Byłem też strasznie zalany. Ktoś wtulił się we mnie od tyłu. Myślałem że to Rose i zacząłem się z nią całować. Po chwili otworzyłem oczy, bo wiesz jak to wygląda jak całujesz się z otwartymi i zobaczyłem Rose, po chwili ogarnąłem się i zobaczyłem że to Emily mnie całowała. Oderwałem ją od siebie i zacząłem na nią się drzeć. Później już znasz historię.
-Kurde źle wyszło. Musisz z nią pogadać.
-Wiem, ale jak mam z nią gadać jak ona mnie unika.
-Obiecała Mattowi że dziś z tobą pogada. Iiii sory że Cie wczoraj walnąłem w twarz ale no nie znałem historii, całej historii.
-Nie no spoko.
*OCZAMI ROSE*
Chłopaki cały czas mnie rozśmieszali nawet tym jak gadali o tym co robią w domu. Kto normalny pije herbatę pod prysznicem? No właśnie..
-Dobra stop. Proszę was stop. -mówiłam przez śmiech i płacz.
-Dobra już jesteśmy. -powiedział Chris i Justin za nim szedł.
-Spoko. -powiedział każdy z chłopaków.
-No więc Rose, to ta chwila. Ten moment. -spojrzał się na mnie a później na Justina.
-Wiem, wiem obiecałam. Zrobiłam to tylko bo mnie poprosiłeś.
-Dobra chłopaki nie idziemy na lekcje. -powiedział Chris.
-Jak to? A co ze mną? Zostawiacie mnie tu samą? W tej szkole? -zrobiłam maślane oczyska.
-Dobra to kto ma wolną chatę? -zapytał Matt. Nikt nic nie mówił.
-Ja mam. -powiedział Justin.
-To idziemy do Justina.
-A czym? -zapytałam, oni w ogóle nie myślą bo czym mamy tam jechać?
-Każdy z nas ma auto a jak ktoś nie ma to do kogoś się dosiądzie.
-No spoko.
Każdy z nas się zabrał z kimś.
Ja jechałam z Mattem i Chrisem który miał auto w naprawie.
-Nie macie na co się napalać. -powiedziałam patrząc w szybę .
-Hmmm. -powiedział Chris.
-Kocham go ale to co zrobił to, to ja mu nigdy nie wybaczę tego.
-Ale to Rose nie jest tak. -znów powiedział Christian.
-A jak?
Chłopaki zaczęli mi mówić całą historię. Jechaliśmy jako pierwsi.
-ZATRZYMAĆ AUTO! - krzyknęłam. Chłopaki zrobili to co im kazałam, wyszłam z pojazdu i zobaczyłam że około 30 aut też się zatrzymało. Zaczęłam biec i krzyczeć.
-JUSTIN! -chłopaki zaczęli trąbić i drzeć się razem ze mną "Justin".
Zatrzymałam się, on biegł, on biegł do mnie. Stałam jak słup. Wreszcie on przybiegł;
-Justin ja Cię kocham. -powiedziałam i zaczęłam płakać.
-Ja, ja Ciebie też. -chłopak się zacinał. Płakał gorzej niż ja. Zaczęłam się śmiać.
-Chodź. -złapałam go za rękę a auta zaczęły powoli jechać.
Weszliśmy do auta. ........
DO NOWEGO :) PISZCIE KOMY JAK SIĘ PODOBAŁO.