Poszłam do lodówki i zaczęłam lać sobie lać alkohol. Wypiłam 5 kieliszków bez popitki tylko zagryzałam cytryną i solą. Później wypiłam 8 piw i poszłam na balkon.
-Hej chcesz zapalić? -ktoś się z tyłu zapytał.
-Nie ona nie pali. -usłyszałam znajomy głos. Był to Chris.
-Okej ziomek jak chcecie. -powiedział i odszedł.
Odwróciłam się w stronę przyjaciela i nic nie mówiłam, wiedziałam że on jak zwykle zacznie. Chociaż nieraz mnie męczył i zachował się jak jakieś dziecko to umiał doradzić lub pocieszyć za to go kochałam.
-I jak się czujesz?
-Jestem trochę wcięta ale tak to spoko. -chociaż dużo wypiłam to mogłam stać w miejscu i robić jaskółkę.
-Nie chodzi o to , chodzi o serce, o Justina.
-Dzięki Chris ale to nie jest najlepszy pomysł na gadanie. Idę do ogrodu, nad basen popływać z tymi pianymi ludźmi.
-Okej, a mogę coś dla Ciebie zrobić? Żebyś się dobrze bawiła.
-Daj mi kluczyk do mojej sypialni. -chłopak się spojrzał na mnie.
-Trzymaj. -rzucił do mnie. -Twoja sypialnia jest na samej górze po prawej stronie, myślę że Ci się tam spodoba.
-Dzięki. -powiedziałam i wyszłam z balkonu.
Weszłam na wielki ogród i to co zobaczyłam to, to ja nie mogłam uwierzyć. Przetarłam oczy i zaczęłam płakać. Nie wiem czemu przecież już nie jesteśmy razem no ale kto by nie płakał jakby zobaczył swojego byłego całującego się z twoim najgorszym wrogiem w basenie gdzie jest dookoła masa ludzi.
Podeszłam do niego i powiedziałam;
-Powodzenia kochanie. -po czym uśmiechnęłam się i pobiegłam do wielkiego salonu gdzie tańczyli wszyscy.
-To nie tak. -usłyszałam.
Jak by tu go zgubić? Wejdę w tłum i zacznę z ludźmi tańczyć.
-Hej zatańczysz? -podeszłam do chłopaka który był ciemnego skóry.
-Spoko.
Akurat zaczeła lecieć piosenka
Poruszałam się powoli ale sexownie. Zobaczyłam Justina w tłumie i moje kroki były bardziej wyzywające. Zbliżyłam swój tyłek do jego krocza i zaczęłam nim ruszać. Chłopak nadal się kręcił. Piosenka nadal leciała. Odwróciłam się do niego i położyłam jego ręce na moich pośladkach po czym zaczęłam nimi szybko ruszać. Chłopak delikatnie przysuwał mnie do siebie., Piosenka się skończyła a ja spojrzałam na niego;
-Dzięki. -pocałowałam go namiętnie, wiedziałam że on stoi gdzieś obok, niech widzi co ja czułam gdy on całował Emily. -Dzięki tobie ten wieczór stał się lepszy, Chodź. -złapałam go za rękę i pokierowałam na schody.
Weszliśmy do pokoju a ja zapytałam;
-Nie jestem dziwką więc to z tobą nie zrobię ale chciałabym żebyś nie był na mnie zły.
-Nie jestem na Ciebie zły. Sam bym nie chciał żebyś czegoś później żałowała. A tak wgl jestem Jerry. -to zajebiście coś co mi przypomina Justina.
-Rose. -powiedziałam po czym się uśmiechnęłam.
Położyliśmy się na łóżku i razem w objęciach zasnęliśmy. Do niczego nie doszło.
Jerry Finks. Lat 22. Jest bardzo bogaty. Jego ojciec ma KFC. Chłopak nie przepada za fastfudami bo musiał je jeść od małego. Teraz gdy mieszka sam i jest singlem dba o siebie i je bardzo zdrowe jedzenie. Myśli nad założeniem własnego klubu.
Extra .:D dodaj dzisiaj Jeszcze Jeden . Prosze.:p
OdpowiedzUsuńA to oninie są razem przez małą kłótnie ? Fajne..!
OdpowiedzUsuńMałgosia odpuść już prosze. to i tak nic ci nie da. :p
UsuńSuper ! Kochaaam ! :) <3 DAWAJ NASTEPNYY :3 ;*
OdpowiedzUsuńA krytyka Cię aż tak bardzo boli ? To tylko moja opinia...powinnaś brać ją pod uwagę ;)) Lubisz tylko jak ktoś Ci słodzi...skoro piszesz 'komentarze mile widziane to opinie negatywne chyba też.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńByś mogła zachować to dla siebie , rozumiem że jesteś zazdrosna o to że ona pisze zajebistego bloga a ty tego nie potrafisz. I twoją opinie wsadź sobie głęboko bo moim zdaniem na twoją opinie Rudi (autorka tego bloga) i reszta ma wyjebane .
UsuńKrótko mówiąc : Won z tego blog ;)
Pozdro ;*
Chyba nie wiesz kochana że twoja krytykę mam głęboko i jeżeli Ci się nie podoba (pamiętam że twoje wszystkie komentarze są negatywne) to po co czytasz? Chyba opowiadanue jest po to by sprawiło komuś przyjemność z czytania a nie cechy negatywne? Jeżeli nie rozumiesz normalnym językiem to może takim zrozumiesz. JEŻELI NIE PASUJE TO WYPIERDALAJ Z DOMU BOŻEGO!
UsuńPS. Nie masz bloga na 100% i lepiej żebyś nie miała bo kto chciał by czytać bloga takiego chama?
Z tego co widzę, a serio nie umiesz przyjmować krytyki. Uważasz, że jeśli ktoś nie ma bloga to od razu się nie zna? Z tego co widzę, to Małgosia w komentarzach zazwyczaj mówi z szacunkiem a ty od razu 'wypierdalaj'. Prosisz się o komentarze, ale jak tylko ktoś coś ci zarzuca to go hejcisz. Gdzie tu logika?
UsuńZgadzam się z Małgosia, że Rose jest trochę zbyt wybuchowa i sztuczna. Nie znaczy to, że opowiadanie jest złe, to nie jest też hejt. Proszę zastanów się nad swoim zachowaniem.
zajebiste :D
OdpowiedzUsuń