Wjechaliśmy na jakąś posiadłość. Chłopak otworzył mi drzwi od auta i poszliśmy pod wielkie drewniane drzwi do domu. Spojrzałam na osobę która otworzyła a Justin powiedział;
-Poznaj moją mamę, Pattie.
Kobieta była mojego wzrostu, miała brązowe włosy, niebieskie oczy oraz tak jak Justin piękne malinowe usta.
-Dzień dobry, jestem Rose. -podałam rękę kobiecie.
-Cześć kochanie, jestem Pattie. To ty będziesz moją synową? -spojrzała na Justina który się zrobił cały czerwony.
-Mamooo. -powiedział i spojrzał na matkę ze złym wzrokiem.
-Justin spokojnie, nie wiem czy wytrzymam. -uśmiechnęłam się i powiedziałam do Pattie.
-Oj Justin widzę że dobrze wybrałeś, a teraz wchodźcie do domu.
-Mamooo. -chłopak znów spalił buraka.
Powoli wchodziliśmy do domu. Kobieta szła pierwsza, później Justin a na końcu ja.
-Ej kochanie. -klepnęłam go po tyłku, -Spokojnie., nie pal takiego buraka. -znów się zaczerwienił. -Chociaż jak robisz się takim pomidorkiem to mi się to podoba. Mrrr. -przegryzłam mu ucho i wyprzedziłam. (oczywiście ona szeptała to żeby Pattie nic nie słyszała)
-Kochani idźcie do Justin'ka pokoju a ja zaraz przyniosę wam herbatkę. Justin mam przelewać z kubka do kubka żeby wystygła jak zawsze?
-Mamooo, przestań już. -chłopak poszedł przed siebie.
-Może pani pomóc? -zapytałam nie zwracając uwagi na to że mój chłopak sobie poszedł.
-Jaka pani, Pattie mi mów. Pomoc nie jest potrzebna, a chcesz herbatę czy coś innego?
-A mogę prosić coś zimnego Pattie?
-Tak. -do kobiety zadzwonił telefon. -Przepraszam na chwilkę.
Kobieta odebrała i mówiła. ;
-Tak, tak, dobrze. Postaram się być jak najszybciej. Na ile?
Po 2 minutach walnęła się w czoło i powiedziała;
-Kurcze. Jest problem..
-Mogę pani jakoś pomóc?
-Muszę wyjechać na kilka dni, chodzi o moją firmę i nie mam z kim zostawić dzieci.
-To mogę się nimi zajmować. Nie mamy jakiegoś wielkiego mieszkanka ale pomieścimy się.
-Nie.. A szkoła?
-Niech pani sie nie przejmuje szkołą. To ostatnie tygodnie, nikt prawie nie chodzi na lekcje.
-Na pewno?
-Tak, może pani pokazać te szkraby?
-Tak chodź. -powędrowałam za nią.
Weszliśmy do żółto-zielonego pokoju gdzie na kanapie przed tv siedziała 2 małych szkrabów;
-Kochani, musicie kogoś poznać. To jest Rose. -wyszłam zza rogu i stanęłam u boku kobiety. -Mamusia będzie musiała wyjechać a Rose z Justinem będą się wami opiekować. Dobrze?
-Dobziuu mamciu. -powiedziała mała dziewczynka.
-Bawdzo ladna jestes. -podszedł do mnie chłopiec i wzięłam go na ręce.
-A tu co się dzieje? -wszedł Justin do pokoju.
-Juuuuuuuuuuuuuustin! -wydarła się dwójka pięknych dzieci.
-Cześć kochani. Widzę że już znacie Rose. -dzieci pokiwały.
-Ona jest jak ta ksieznicka z tego filmu. Taka sliczna Justin. -powiedział chłopczyk.
-A przedstawicie mi się? -zapytałam.
-Ja jestem Jaxon. -chłopczyk wtulił mi się do szyi.
-A ja jestem Jazzy. -dziewczynka usiadła na kanapie i ciągle się na mnie patrzyła swoimi ślicznymi oczami.
Bawiłam sie z dziećmi a Justin się na naz patrzył;
-Ja też chcę taką gromadkę. Wiesz? -powiedział i się uśmiechnął do mnie.
-To jak znajdziesz sobie kobietę to będziesz miał. -wystawiłam język.
Po chwili do pokoju weszła Pattie z torbami;
-Powinno mnie nie być z 4-5 dni, jedzenie wszędzie i lepiej żebyście zostali w naszym domy a nie. Przywieź Justin tu ubrania Rose i niech Rose śpi jak chce u mnie w pokoju.
-Dobrze mamo.
Kobieta podeszła do małych szkrabów dała im całusa w policzek, później do Justin'a i wyszeptała mu coś i też po chwili po całowała a później do mnie;
-Pa, pa kochana myślę że będziesz pasować do naszej rodziny. -uśmiechnęłam się i kobieta tak jak reszcie dała mi całusa.
Wyszła z pokoju a Justin.............
super bomba kiedy następny
OdpowiedzUsuńzajebi**e <3
OdpowiedzUsuńŚwietne nie mogę doczekać się następnego <3
OdpowiedzUsuńNo po prostu nie ma słowa żeby opisać to opowiadanie.! Zajebiaszczee.<333
OdpowiedzUsuńNextaa dajj..;D
SUUUPER ! PO PROSTU BIŚCIE ! KURNAAAA ! DAWAJ NASTĘPNY :D
OdpowiedzUsuńextra ..Kocham <3
OdpowiedzUsuńKocham too. Dawaj kolejne. Przy okazji wbijaj do mnie : http://my-love-story-xd.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń