-Dzięki chłopaki. -powiedziała i sexownie im pomachała po czym wyszliśmy.
-To było extra! -wydarłem się a ona zaczęła się szczerzyć.
-Widzisz jaką masz siostrzyczkę genialną?
-Widzę! A teraz dawaj na jakiegoś shake i jedziemy do domu się szykować.
Kupiliśmy napój i poszliśmy do auta. Byliśmy już w drodze do domu Chrisa.
-Ej Chrisiak. -powiedziałam przerywając picie.
-Hmm? -chłopak mówił jednocześnie pijąc i kierując.
-Będzie Justin? -zapytałam patrząc na szybę.
-Będzie. -powiedział wprost.
-To ja chyba niee.... -nie chciałam dokańczać.
-Wiem Rose że jest to trudne ale no nie będziesz całe życie przed nim uciekać co nie?
-No dobra niech Ci będzie. Ale będę musiała dużo wypić. Ej a tak wgl gdzie są twoi rodzice? -zaczęłam sączyć napój.
-Wyjechali na miesiąc i mam wolną chatę!
-A no to spoko. -uśmiechnęłam się.
-Patrz akurat jesteśmy.
Była już 20.30 postanowiłam się przebrać. Gdy byłam na zakupach kupiłam to znaczy Chris mi kupił 2 zestawy;
-jeden to ten z tą sukienką,
-a drugi na dziś na imprezkę.
-Ej Chris w czymś Ci pomóc? -zapytałam i weszłam do kuchni. Chłopak nie był zdziwiony moim strojem bo mnie widział już go wcześniej.
-Możesz poroznosić chipsy po mieszkaniu i włożyć piwo i wódkę do lodówki.
-Spoko. -zaczęłam wkładać alkohol do wielkiej zamrażarki.
Była już 22 a ludzi nie było, oczywiście oprócz mnie i Chrisa.
-Tyrym. -usłyszałam dzwonek i pobiegłam do drzwi po czym otwierając je.
-O kurwa! -krzyknął Chris gdy zobaczył tłum ludzi.
Piwo się lało, ludzie tańczyli a impreza trwała tylko 10 minut. Z minuty na minutę było coraz więcej ludzi.
Zaczęłam chodzić po domu i szukać kogoś z kim mogła bym potańczyć. Oczywiście Chris- nie ani Sandra- nie bo oni już tańczą i nikt nie może im tego zepsuć.
Usiadłam na kanapę i zaczęłam słyszeć jak ktoś znów dzwoni do drzwi. Siedziałam dalej bo tak czy siak sam musi wejść. Tak jak powiedziałam wszedł i był to Justin. Witał się z każdym. Nie chciałam pokazywać że się nudzę. Byłam wkurzona bo założył na siebie ubrania które sama mu wybierałam. Na włosy nałożył żel i były nastawione, właśnie tak jak lubię.
Poszłam do lodówki i zaczęłam lać sobie lać alkohol. Wypiłam 5 kieliszków bez popitki tylko zagryzałam cytryną i solą. Później wypiłam 8 piw i poszłam na balkon.
-Hej chcesz zapalić? -ktoś się z tyłu zapytał.
-Nie ona nie pali. -usłyszałam znajomy głos. Był to Chris.
I JAK PODOBA SIĘ? KOMENTARZE MILE WIDZIANE.
Taaak! Prooosze dodaj dzisiaj jeszczee prooooooszzeee Cieee bardzo! <3333
OdpowiedzUsuńtakkk :) dawaj jeszcze dziś *,*
OdpowiedzUsuńSuper !!! Dodasz Dzisiaj ?! Proooooooszę ;*
OdpowiedzUsuńDodaj dzisiaj . Prosze . Ładnie prosze.
OdpowiedzUsuń<3
Dodaj !! <3 <3
OdpowiedzUsuńDodaj Proszę :D
OdpowiedzUsuńDodawaj! <3
OdpowiedzUsuńKrótki ;( Ale zajebisty jak cały ten blog ;*