niedziela, 14 lipca 2013

ROZDZIAŁ 38

-Ale ja się nie zmieszczę w taką małą sukienkę! 
-Przymierzaj szybko. Zaraz przyniosę Ci dodatki. 

Poszłam do przymierzalni.
-Trzymaj. -usłyszałam jak chłopak mówi. 
-Dzięki. Ej Chris ty się znasz na modzie? -zapytałam nadal się przebierając. 
-Chodziło się z panienkami dla których najważniejsza jest moda. Więc się trochę znam a co? 
-Zobacz jak mnie ślicznie ubrałeś. -wyszłam z przymierzalni a chłopak otworzył buzię.
Oto ten strój;
-Uśmiech proszę! -powiedział chłopak a ja zamiast się uśmiechnąć wystawiłam język. 

*OCZAMI JUSTINA*
Usłyszałem dźwięk sms. Wziąłem telefon do ręki i zobaczyłem że mam MMS. 
Był to Chrisiak. 
Chrisiaczek pysiaczek ♥ lofkaaa forever ♥; Zobacz co straciłeś ! [dwa zdjęcia jedno w tamtej czarnej sukience co Chris robił na początku, drugie w tej niebieskiej sukience]. 
Ja; ŁAŁŁŁŁŁŁŁŁŁ, jaka ona śliczna. 
Chrisiaczek pysiaczek ♥ lofkaaa forever ♥; Nom, dziś robię imprezkę! Jak chcesz ją odzyskać to bądź o 22 u mnie.
Ja; Ale ja się opiekuję rodzeństwem idioto! 
Chrisiaczek pysiaczek ♥ lofkaaa forever ♥; To zostaw ich z jakąś opieką? 
Ja; Ale z kim?
Chrisiaczek pysiaczek ♥ lofkaaa forever ♥; Nie wiem z babcią?
Ja; Ooooo dobry pomysł! Będę dziś o 22! Nara muszę zadzwonić do babci. 

-Jezu jaka ona jest śliczna. -powiedziałem sam do siebie patrząc na tą jedyną na telefonie. 
Zgrałem zdjęcia i ustawiłem na tapetę te w niebieskiej sukience. Chociaż pokazała język i nie było widać tam jej tam ślicznych oczu ale zdjęcie było cudowne. 

/rozmowa telefoniczna/
-Halo Justin?
-Tak babciu to ja. Mam do Ciebie sprawę. 
-Jaką? 
-Zaopiekujesz się Jazzy i Jaxonem muszę starać się o miłość mojego życia. 
-Dobrze a gdzie mama?
-Wyjechała w sprawach firmowych. A i mama nie może się o niczym dowiedzieć. Dobra?
-Dobrze Justin. Ja muszę kończyć bo piekę ciasto. Papa. Będę o 18 u Ciebie.
-Dobrze babciu, kocham Cię! Papa. 
-Ja Ciebie też. 
/koniec rozmowy telefonicznej/

-Justin z kim rozmawiałeś? -zapytała mnie Jazzy. 
-Słuchajcie ja muszę dziś wyjść wami będzie się opiekować babcia. Zgoda? 
-A po co idziesz? -zapytał Jaxon rzucając zabawkę na bok i podchodząc do mnie. 
-Idę do miłości mojego życia. -uśmiechnąłem się a rodzeństwo spojrzało na siebie i pokiwało.
-No dobzie zgadzamy się. -powiedzieli i przytulili mnie. 
-Jesteście wspaniali. -powiedziałem. 
-Ale my o tym wiemy. -zeszli mi z kolan i poszli znów się bawić. 
-To dobrze wiecie. wyszeptałem sobie do ucha.

PODOBA SIĘ? KOMENTARZE MILE WIDZIANE :)

8 komentarzy:

  1. krótki :(
    Wspaniały <3 Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No krótki ale wspaniały. Dawaj nn. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak ja tez nie wiem kiedy skończyłam czytać bo zaczełam wczoraj wieczorem skończyłam czytać teraz serio super sie to czyta :D
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER ! KOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCHAM ! <3 POPROSZĘ NEXT ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super . czekam na następny .<3

    OdpowiedzUsuń
  6. zostałaś nominowana na moim blogu.
    www.jbswaglove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. super ;)
    jeśli potrzebujesz zwiastuna na bloga to zapraszam : http://zwiastunowa-garderoba.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyta się genialnie! <3 kiedy będzie następny ?

    OdpowiedzUsuń