Właśnie podjechał po nas duży czarny samochód sportowy.
-Cześć dziewczyny. -powiedzia/ jakiś blondyn (opis ciotki i Erica będzie w następnym rozdziale). Razem z Sandrą spojrzałyśmy na niego jak na jakiegoś debila.
-To chyba pomyłka. My czekamy ba Ciocie. -powiedziała Sandra.
-Widzę Sandra że mnie nie pamiętasz. Słuchaj to ja Eric. Ile lat minęło od kiedy już nie bawiliśmy się w piaskownicy.
-Eric! No weź bie gadaj. Jezu ostatnio byliśmy tacy mali. Później wyjechałam z rodzicami. Ale jaja. A czemu ciotka nie przyjechała po nas? -szczerze mówiąc to trochę głupio się czułam bo stałam z boku a oni sobie gadali.
-Właśnie o to chodzi że nie będziecie mieszkać u cioci.
-Kawały, kawałami ale dobra już koniec. -powiedziałam do chłopaka.
-To niby gdzie? -zapytała się Sandra.
-U mnie. -na te słowa wywaliłam oczy tak jakby miały zaraz wylecieć.
-Coś twój plan Sandra nie wypalił. -powiedziałam zrezygnowana.
-Poczekajcie ja wam wszystko wytłumaczę ale może nie tu na lotnisku tylko chodźcie do mnie. A po za tym jestem Eric. Sory że tak wyszło że dopiero teraz się przedstawiam no ale... -chłopak podał mi rękę.
-Rose. -również podałam i się szczerze uśmiechnęłam. Chłopak wziął nasze bagaże do bagażnika i pojechaliśmy.
Po jakiś 30 minutach byliśmy w domu.
Był on strasznie duży. (Na dole obrazek. Piszę jak wiecie na fonie i tu obrazki zawsze będą pod rozdziałami). Oczywiście całą drogę przegadaliśmy, przedstawialiśmy sie, gadaliśmy o hobby.
Chłopak wnosił nasze bagaże do domu.
-Chcecie coś do picia? -spojrzał na nas.
-Ja nie. -powiedziałam.
-Ja też nie. -do powiedziala Sandra.
-Ok. To może ja wyjaśnie o co chodzi. -razem z Sandra pokiwałyśmy głową po czym usiadłysmy z chłopakiem na sofie. -Jak widzicie mieszkanie jest strasznie duze a ja mieszkam w nim sam. Ostatnio jakoś miałem szczęście i wygrałem 20 milionów w totka. No i jak dowiedziałem się że chcecie przyjechać to zaproponowałem ciotce żebyście mieszkały u mnie bo nie będziecie musiały płacić za czynsz, nic kupować do lodówki bo po co macie wydawać kasę jeżeli ja ją mam i starczy jeszcze dla moich wnuków. Więc co zgadzacie się? Macie po prostu dotrzymać mi towarzystwa w tym wielkim domu. -spojrzałam na Sandre która była zachwycona tym pomysłem.
-Sama nie wiem. -powiedziałam do Erica.
-Nie dawaj Rose. -powiedział.
-Słuchaj nie wiem jak mam Ci to powiedzieć ale no chcesz mieć w domu dziewczynę która jest w 8 tygodniu ciąży i jej były nawet nie wie o dziecku? Zachcianki, humorki? Przecież muszę mieć też osobny pokój dla dziecka.... Nie wiem chyba to zły plan...
-Ej pokoi jest tu chyba z 15 sam nie wiem. Wszystko kupimy w odpowiednim momencie. Jeżeli bedziesz miała zachcianki to je spełnie, jeżeli humorki to zniose. Będzie okej. -chłopak mrugnal do mnie a ja się uśmiechnęłam.
Wiem że krótki ale szybko pisałam :))))))
1. Zdjęcie Ciotka- Sandry- Ellen
2. Zdjęcie Eric.
3. Zdjęcie dom Erica.
Czekam na następny <33 Rozdział świetny ♥
OdpowiedzUsuńBoski. Niech się też Justin pojawi. ;)
OdpowiedzUsuńFajny, dawaj kolejny dzisiaj :**
OdpowiedzUsuńps. haha mial byc blondyn ale ok .;))
Rozdział świetny jak zresztą zawsze czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, szkoda że taki krótki, ale trudno :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn z niecierpliwością <3
Super!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://olvidar-el-momento.blogspot.com/
Super ale już nie ogarniam
OdpowiedzUsuńCiekawy :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn
fajny tylko szkoda że taki krótki <33
OdpowiedzUsuńWOW haha świetne te tw rozdziały czytam 3 dzień i dziennie czytam po 27 rozdziałów hahahhaha (ja nie na widzę czytać, ale to kocham !) zarombiste jednym słowem aten erick czy jak się pisze ale CIACHO! hahaha
OdpowiedzUsuń