sobota, 17 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 72

Odłożyłam telefon na szafkę. Tak ja go nadal kocham....
Z tym tekstem w głowie, zasnęłam. 

*OCZAMI JUSTINA*

Tak ja już nadal kocham... Włączyłem galerię z naszymi zdjęciami co było ich około 6 tysięcy i przed telefonem z nią na tapecie zasnąłem.

*OCZAMI ROSE*

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ..

Siedziałam z Chazem u niego w domu i oglądaliśmy film. Sama nie wiem od wczoraj jest jakoś z nami inaczej, nie jest tak jak wcześniej. Nie zachowujemy się jakbyśmy mieli być przyjaciółmi. Jest zupełnie inaczej. Siedzimy w domu, oglądamy jakieś badziewia, on jest na jednej stronie łóżka ja na drugiej, nie odzywamy się do siebie i żadnych czułości.
On chyba się domyślił że nic do niego nie czuję...
Wzięłam pilota do ręki i wyłączyłam telewizor;
-Chaz musimy pogadać. -powiedziałam i spojrzałam na niego.
-O czym? -zapytał chociaż dobrze wiedział.
-Nie gadaj tak jakbyś nie wiedział. Co z nami? Co się stało takiego od wczoraj? Hmmm? -chłopak spojrzał się na mnie i przybliżył po czym wziął złapał moje ręce i powiedział prosto w oczy.
-Ja Rose... To koniec.-spojrzałam na niego pytająco. -Kocham Cię ty mnie też ale inaczej. Kochasz mnie jak przyjaciela a nie jak osobę z którą masz spędzić całe życie. Jesteś dla mnie bardzo ważna, zrozum. -chłopak przetarł moje mokre policzki od łez i złapał moją twarz swoimi dłońmi.- Ale ja nie chcę patrzyć jak jesteś ze mną tylko po to żeby mnie nie zranić. Widzę jak patrzysz na Justina.. Tak z uczuciem, z miłością w oczach a na mnie? Jak na przyjaciela. Kocham Cię Rose ale nie pozwolę żeby to dłużej się ciągnęło. Lepiej idź do Justina i z nim pogadaj. -przytuliłam się do niego.
-Przepraszam że musisz przeze mnie cierpieć. Przez to że narobiłam Ci nadziei. W ten dzień kiedy mnie zapytałeś o chodzenie ja coś do Ciebie czułam, byłeś kimś więcej niż przyjacielem ale gdy później zobaczyłam Justina te uczucia znów wróciły... To tak cholernie boli. Ale ja nie mogę Chaz.. Ja mu nie powiem o bliźniakach że są jego.. Ja mu nie powiem że go kocham... Ja nie mogę... Zobacz jego kariera się właśnie teraz rozkręciła a ja? Ja bym tylko to wszystko zepsuła a ja nie chcę. Nie chcę być kimś kto wszystko niszczy. Wszystko rozpierdoliłam. No kuźwa. -wyszeptałam mu do ucha.
-Rose wiesz że kiedyś będziesz musiała powiedzieć mu o dzieciach. Jeżeli nie chcesz teraz to chociaż powiedz mu o uczuciach.. Nie możesz tego ciągnąć.
-Czemu to robisz? -zapytałam.
-Co robię? -odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Nadal mnie wspierasz, jesteś?
-Bo nadal możesz na mnie liczyć, że chodzenie nam nie wyszło to nie będziemy jak te wszystkie pary po zerwaniu. Będziemy nadal się przyjaźnić jak kiedyś.
-Powinieneś teraz wrzeszczeć, bić mnie, wywalić z domu, znienawidzić. Jesteś taki idealny ale moje serce potrzebuje kogoś innego. Na pewno znajdziesz lepszą i fajniejszą dziewczynę. Na przykład Ola! Ta z polski! Widziałeś jak się na Ciebie patrzy? -zrobiłam śmieszną minę.
-Serio? No wiesz taki przystojniak jak ja. Wszystkie na mnie lecą. -i tak zaczęliśmy rozmowę na temat Oli.

Była 18.00 postanowiłam iść do Justina i mu wszystko powiedzieć. Oczywiście bez tego że to jego brzuch to znaczy jego dzieci.
Przyjaciel poszedł odprowadzić mnie do furtki.
-Ja muszę iść. Trzymaj kciuki. -powiedziałam i go przytuliłam.
-Będę trzymał. -oderwaliśmy się od siebie ja jeszcze wykrzyczałam "KOCHAM CIĘ!"  ale wiecie tak po przyjacielsku.
-O Justin! -zaczęłam biec za jego autem gdy zobaczyłam że podjeżdża pod swój dom.

Kurwa! Niby krótka droga a się tak zmęczyłam. Zaczęłam się śmiać. Te ostatnie metry do podjazdu szłam i łapałam się za brzuch.
Chłopaka auto już stało a go nie było więc musi być już w domu.
Pewnym krokiem podeszłam do drzwi i zapukałam. Drzwi otworzyła mi jakaś dziewczyna w moim wieku z brązowymi-falowanymi włosami. Teraz już poznaję to Selena Gomez.
-Jest Justin? -zapytałam.
-Kochanie jakaś fanka do Ciebie! -wydarła się.
-Wpuść ją do salonu! -chłopak się wydarł. Tak to był on.
W ogóle co! Fanka! Jaka fanka! Kochanie? On, on jest z nią? Do oczu napłynęły mi łzy.
Usiadłam na kanapie. Wpatrywałam się w telewizor. Leciała jakaś denna telenowela.
-Masz dla mnie picie? -zapytała dziewczyna.
-Tak, trzymaj misiu. -usłyszałam cmoknięcie. -Co najpierw? Zdjęcie? Autograf? -usłyszałam jego głos i spojrzałam do tyłu. Chłopak wywalił oczy na wierzch.

*OCZAMI JUSTINA*

Dałem Selenie picie i "pocałowałem". Niby przez to że będę udawać jej chłopaka mam stać się sławniejszy. Tralalala. Scooter powiedział żeby chociaż zaczęli o nas pisać w gazecie to juz ludzie będą mnie znali a później zerwiemy.
Jakaś dziewczyna siedziała na kanapie. Taka od tyłu jakaś znajoma.
 -Co najpierw? Zdjęcie? Autograf? -zapytałem i momentalnie aż mnie zatkało. To była Rose. Spojrzała na mnie z łzami w oczach. Po chwili wstała i powiedziała;
-Zdjęcie... Tylko zdjęcie... -spojrzałem na jej zapłakane oczy, oczy pełne bólu.
-Przepraszam. -wyszeptałem gdy Selena robiła nam zdjęcie.
-Dziękuję. To ja może nie będę przeszkadzać parze tylko już pójdę.

*OCZAMI ROSE*

Jeszcze chwila i nie wytrzymam. Zrobiła nam zdjęcie tak cała Selena. On mi powiedział "przepraszam". Wstydził się jej powiedzieć że jestem jego przyjaciółką? Byłą? I miałam być teraźniejszą?
-Dziękuję. To ja może nie będę przeszkadzać parze tylko już pójdę. -złapałam za klamkę i nawet nie byłam w stanie się uśmiechnąć. Po co? Po co mam pokazywać nie szczery uśmiech.
-Pogadajmy. -powiedział. Było za późno wyszłam z jego domu i zapadłam w wielki płacz.
Muszę odpocząć. Musze wyjechać.
Zadzwoniłam na lotnisko żeby wykupić bilet do Atlanty. Pobędę tam tydzień? Dwa i znów tu przyjadę.
Poszłam do domu. Przed drzwiami przetarłam zapłakane oczy.
-I jak!? -wydarli się przyjaciele. Chaz też tam siedział, musiał im powiedzieć. Uśmiechnęłam się jak najszczerzej mogłam i poszłam na górę.

Wyjęłam walizkę spod łóżka i zaczęłam pakować swoje ubrania.
Gdy już moja walizka była spakowana, wzięłam z krzesła przyszykowane ubrania na podróż i zaczęłam się w nie ubierać. Włosy spięłam w wysoką kitkę i usta pomalowałam bardzo mocną- czerwoną pomadką. (zestaw bez okularków)

 Zadzwoniłam po taxi. Lot miałam na 22 a jest 20. Muszę być szybciej na lotnisku po bilety i w ogóle dowiedzieć się co i jak. Zeszłam powoli po schodach a przyjaciele się na mnie spojrzeli i szybko wstali;
-Co ty! Wyprowadzasz się do Justina? -wydarł się Chaz i momentalnie był obok mnie. Pokręciłam przecząco głową.
-To gdzie jedziesz? I czemu my nic o tym nie wiemy? -zapytał Eric. Był dla mnie jak starszy brat który sie o mnie tak troszczy. Jak wczoraj sobie palca zadrapałam to chciał dzwonić po karetkę żeby upewnić się czy mi nic nie jest.
-Jadę do Atlanty. -powiedziałam a tak na serio wyszeptałam. Uśmiechnęłam się i łza sama już poleciała mi po policzku.
-Rose? Co się stało? -zapytał Chris.
-Ja.. Ja muszę odpocząć, zapomnieć o pewniej osobie. -powiedziałam to ostatnie ciszej. Złapałam za torbę i już miałam iść ale przeszkodził mi Eric.
-Kochanie czy to Justin? -zapytał ja pokiwałam głową a chłopak zaczął mówić co by tu nie zrobić.
-Nic mu nie rób. Proszę. Przyjadę niedługo. Planowałam jechać tam na jakieś 2 tygodnie ale zostanę tam jednak na półtora miesiąca. Dzwoniłam do Pattie i powiedziała że mogę u nich zamieszkać oczywiście Justin o niczym nie będzie wiedział bo i tak nie interesuje się swoją mamą. Ja muszę już iść bo taxi czeka. Pa kochani. -zaczęłam każdego przytulać i całować w policzek. Chłopaki zaczęli płakać razem ze mną jakbym żegnała się z nimi na całe życie. -A i nie mówicie o niczym Justinowi. Nie mówcie gdzie jadę.
-Poczekaj, daj mi tą walizkę. Ja wujek twoich dzieci nie pozwolę żebyś to ciągała. -powiedział Eric i złapał za walizkę.

Każdy wyszedł ze mną pod dom. Eric podał walizki facetowi od taxi a ten je wkładał;
-Chodźcie musimy się jeszcze ostatni raz przytulił. -powiedział Chris i się rozpłakał po całości.
-Przyjedziecie jeszcze do mnie w tym miesiącu? -zapytałam a oni kiwali głową.
Wsiadłam do taxi i pojechaliśmy....


I jak?

21 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Czekam z wielką ciekawością na 73. Mam nadzieję że prędko tego opowiadania nie zakończysz?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie około 150 rozdziałów :)

      Usuń
    2. To się bardzo cieszę. A potem jak już zakończysz to opowiadanie to co dalej zamierzasz robić?

      Usuń
    3. pisać następne :D
      mam już nawet fajny pomysł :>

      Usuń
    4. Rozumiem i nie mogę się doczekać. Na pewno będą świetne;) Było by z tego opowiadania świetny serial powiem ci.;) I na pewno bym go oglądał ;D A dodasz dzisiaj jeszcze jeden rozdział? Czy już Ci się nie chce? ;)

      Usuń
  2. Super.. ale szkoda że ta Selena się pojawiła w opowiadaniu.. Czekam do jutra !

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj nn! I dało by się pisać dłuższe? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaj jutro jeszcze dwa niech Rose i Justin będą razem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże nie no ja go zabije,udusze i zakopie w ziemi. ;/ Niech oni sobie wszystko wytłumaczą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne opowiadania :* . A kiedy Justin dowie się o tym że Rose jest z nim w ciąży ????

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham <3 piszesz cudownie nie mogę się doczekać następnego może udało by ci się dodać jutro dwa :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to opowiadanie i Ciebie też <3
    Już myślałam że się pogodzą, a tu taki numer ... naprawdę nie można się nudzić przy tym opowiadaniu hehe
    Już nie mogę się doczekać 73 <3
    Może jutro też dodasz dwa, jeżeli bd miała wene :)
    Całuski i jeszcze raz rozdział i to opowiadanie jest zajebiste hjjgfdhfgdsjf <3

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo lubię czytać twojego bloga ale troszeczkę denerwuje mnie jedna rzecz . zawsze jest coś co Justin musi spieprzyć a dlaczego tego Rose nie może zrobić . ? wiem ze na pewno powiesz ze jak mi się coś nie podoba to nie muszę czytać ale każdy może swoje zdanie dać . widzisz ze dużo osób pisze zeby sie pogodzili i o dzieciach niech sie dowie to dlaczego tego nie zrobisz . ? ja wiem i rozumiem ze chcesz podtrzymać w niecierpliwości ale moim zdaniem teraz powtarzasz wszystko co było na początku . oni sie kłoca ona wyjeżdża . a to już było . zrob coś takiego wow . niech nas wszystkich zaskoczy . nie denerwuj sie na mnie . ja tylko swoje zdanie powiedziałam . ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brak mi słów <3 <3 Kooooocham i czeeekam

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty. Dodaj jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny zresztą jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie doczekam się następnego. W jeden dzien przeczytałam wszystkie rozdziały ogarniacie <333 kocham, kocham i jeszcze raz kocham

    OdpowiedzUsuń
  14. Bożeeee daj jeszcze jednego lub 2 takie długie kocham to jak piszesz naprawde

    OdpowiedzUsuń
  15. Oooo matko to opowiadanie czyta się normalnie w stresie :D Ale to dobrze. Czekam na następny rozdział i ich dalsze losy :D:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Troche glupio ze jak jest jakis problem to ona zawsze nie pozwala tlumaczyc tylko od razu wyjezdza.. pojebane

    OdpowiedzUsuń