ROZDZIAŁ 65

Pierwsza łza kapnęła na zdjęcie. 

-Tak mi Cie brak kochanie... -wyszeptałam i zdjęcie włożyłam do kartonu. 

Zaczęłam szperać po szafie za jakimś ubraniem na dzisiejszy wypad. Trzeba też wreszcie odwiedzić ciotkę Sandry. Weźmie się też Erica i będzie dobrze. 

Ogarnęłam się z łez i zrobiłam sobie lekki makijaż, wiecie kreski, kredka i trochę cienia. Włosy związałam w kitkę którą dałam sobie na ramie i lekko zakręciłam. Postanowiłam ubrać się dziś w sukienkę więc wybrałam jedną z moich ulubionych, ma ona lekko odkryte plecy i jest niebiesko-czarna.

Zeszłam na dół i zobaczyłam Erica w samych majtkach, bez koszulki. Był odwrócony do mnie a widziałam co pił. Pił sok pomarańczowy taki jaki uwielbiał Justin. Lekko się zachwiałam. 

-Cześć. -powiedziałam do chłopka i otworzyłam lodówkę z której wyjęłam mleko a z szafki obok miskę i płatki. 

-OMG ale ty ślicznie wyglądasz. -chłopak stanął w rozkroku. 

-Dziękuję, ty też. -spojrzałam na jego dolną bieliznę na której były kaczki. Chłopak zrobił buraka. 

-Co się stało że się tak ślicznie ubrałaś? -zapytał i usiadł na krześle. 

-Jedziemy dziś wszyscy na zakupy! -wydarłam się a chłopak aż podskoczył. 

-Czy ja wiem, nie lubię zakupów. -chłopak powiedział zrezygnowany. 

-No proszę Cię! Będzie fajnie. Nie chodzi tu o zwyczajne damskie zakupy, chodzi też że ty sobie coś kupisz, pójdziemy na lody, do kina. Proszę! -powiedziałam i zrobiłam słynne kocie oczy ze Shreka. 

Chłopak spojrzał na mnie i już wiedziałam że się zgodzi. 

-No niech Ci będzie. -wstał z krzesła i poszedł do swojego pokoju. 

Zjadłam płatki i postanowiłam iść do Sandry sprawdzić czy jeszcze śpi. 

*OCZAMI JUSTINA*

Właśnie skaczę po kanapie! Nie mogę uwierzyć jakiś Scooter Braun chce się ze mną spotkać dziś o godzinie 14 w kawiarni w centrum  i pogadać czy chcę zostać gwiazdą. Chris jak to Chris lata po mieszkaniu i nie może uwierzyć w to co się stało.

Ubrałem się tak samo jak na co dzień i postanowiłem  już iść do kawiarni.
Niby wszystko układa się wspaniale, tak? No to czemu niby nie ma obok mnie Rose?
Całą drogę szukałem odpowiedz do tego pytania ale nadal nic.
Stanąłem w progu kawiarni i teraz pomyślałem że kompletnie nie wiem jak wygląda ten cały Scooter.
-Głupi. -powiedziałem na głos i walnąłem się w czoło.
Zacząłem szukać jakiegoś gostka w garniturze. Wiecie jak tro te wszystkie szychy z NY wyglądają.
-Cześć to chyba mnie szukasz. -powiedział koleś około 30 z czapeczką na głowie.
-Scooter? -zapytałem żeby się upewnić.
-Nom. Siadaj. -wskazał na stoli.

Po jakiejś godzinie było wszystko omówione że za 1,5 miesiąca jadę do NY gdzie na razie zamieszkam, nadal mam dodawać filmiki na YT, po tych miesiącach będę miał sesję zdjęciową z jakąś modelką. Zamieszkam z Chrisem w NY obok jakiegoś kolesia który wygrał w totka i że na razie mam nic innego nie robić oprócz dodawania filmików na YT i stworzenia sobie TT.
-No spoko. -powiedziałem i przybiłem sobie piątkę ze Scootem.
-No to Juss muszę lecieć już do NY. Widzimy się nie długo. -wstał i poszedł.

Gdy wracałem do domu myślałem nad tym wszystkim. Będzie zarąbiście. Imprezki, laski, procenty, kasa, sława. Czego tu jeszcze nie chcieć?

I JAK?