BARDZO WAS PRZEPRASZAM ŻE WCZORAJ CZEKALIŚCIE NA NOWY ROZDZIAŁ ALE JA SAMA BYŁAM PEWNA ŻE GO DODAŁAM A OKAZAŁO SIĘ ŻE WCZORAJ BYŁO COŚ Z BLOGGEREM I ROZDZIAŁ SIĘ ZAPISAŁ A NIE DODAŁ. DZIŚ DODAM NA PEWNO 2 ROZDZIAŁY. PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ.
-Wiecie bo ja kupiłam wielkiego kurczaka bo chciałam zrobić rodzinną ucztę. Nie znamy jeszcze dobrze z dziewczynami i no wiecie. -oni zaczęli się śmiać. Nie wiedząc o co chodzi, wstałam i poszłam po reklamówki. -A tu kupiłam ciuszki dla naszych chłopców lub dziewczynek. -podałam im reklamówki. -I bieliznę. -podałam Justinowi a on się uśmiechnął. -Dobra ja idę coś zjeść i się przebrać. Wiecie od 5 latałam po sklepach. -oni znów zaczęli się śmiać a z czego to ja nie wiem. Pocałowałam Justina w policzek i poszłam do pokoju i ubrałam to;
Szybko wyszłam z niego i kierowałam się do kuchni by wypakować to co kupiłam dziś.
Zaczęłam wykładać zakupy do szafek i poczułam jak ktoś kładzie rękę na moich pośladkach, momentalnie się odwróciłam i nie wiem komu ale walnęłam porządnego płaskiego w twarz.
-Ała... -zobaczyłam Justina z ręką na policzku. -To bolało. -powiedział, udając smutnego.
-Jezu przepraszam, nie spodziewałam się że ktoś tak po prostu dotknie mój tyłek.
-Wieeeem. -musnął moje usta. -Wiesz jak się martwiłem. Masz mnie zawsze budzić jak będziesz chciała gdzieś jechać a nie zostawiasz mnie tak samego, nie odbierasz telefonu ani nic. A jeszcze moje auto! Zabrałaś mi auto! -powiedział głośniejszym tonem.
-No właśnie autoo.... -powiedziałam bardzo cicho.
-Coś jest nie tak? -zapytał podnosząc mój podbródek do góry.
-Justin kochasz mnie? -pokiwał głową na "tak". -Wybaczysz mi wszystko? -chwile zastanowienia i nów pokiwał głowa na "tak".
-No bo ja wczoraj jak wyjeżdżałam to ja walnęłam w śmietnik i jest wielkie wgniecenie z tyłu auta. -powiedziałam szybko. -nie zdążyłam nic powiedzieć bo chłopaka już obok mnie nie było tylko stał obok auta i darł się "MOJA MIRABELKA!".
Wyszłam przed dom i co mogłam robić? Śmiałam się.
-Ty! -chłopak pokazał na mnie. -Masz przerąbane. -jego mina wyglądała na bardzo wkurzoną.
-Upsss. -ściągnęłam te buty na tej wielkiej podeszwie i wbiegłam do domu.
Szybko pobiegłam do pokoju Ryana gdzie zapewne siedzi Natalia;
-Kryjcie mnie! Udawajcie że się bzykacie!
-A co się stało? -zapytał Ryan.
-Rozwaliłam mu auto.
-O kuźwa będzie źle. -zaczął się śmiać, szybkim krokiem podszedł do drzwi i nałożył na nie "nie wchodzić! sprawy łóżkowe!" i zamknął je na kluczyk.
-To co teraz będzie? -zapytała Natalia.
-No najlepiej jakby się uspokoił a jak ktoś będzie przechodził to krzycz jakbyś miała orgazm, -powiedziałam przez śmiech.
-To mi się będzie podobać.. -powiedział Rycan do Natalii a ona walnęła go w krocze on szybko powiedział;
-Mój pingiel. -na co ja wybuchnęłam cichym śmiechem.
-Ktoś idzie! -powiedział Ryan. Natalia zaczęła wydawać z siebie dźwięki zadowolenia a przyjaciel skakał po łóżku jak wariat.
*2 GODZINY PÓŹNIEJ*
-Ryan ty już idź z pokoju bo ile można się dymać? -powiedziała Natalia.
-Ty wiesz ile. -i znów oberwał ale już nie w krocze tylko w ramię. -Dobra ja idę a wy tu siedźcie i gadajcie po cichu a jak coś powiem że śpisz. Oli powiem o co kaman i dam jej jedzenie dla was bo zapewne Rose jest strasznie głodna. Ona będzie udawać że zanosi to do siebie a pójdzie do was.
-Jesteś wspaniały kotek. -powiedziała Natalia, złapała za koszulkę i namiętnie go pocałowała.
Chłopak z pokoju wyszedł z uśmiechem na ryjcu.
-Czasami mnie wkurza ale to tylko czasami a tak? Tak to jest strasznie kochany. -powiedziała patrząc na mnie.
Zaczęłam się poprawiać i ogólnie było mi w tym stroju nie wygodnie.
-Rose co Ci jest? -zapytała.
-Ten strój jest taki nie wygodny... -powiedziałam i znów powtórzyłam tamtą czynność.
Dziewczyna wstała z miejsca i wyjęła coś z szafy.
-Zakładaj! -rzuciła do mnie.
-A kogo to?
-Nie gadaj a zakładaj. -hahahah zaczęłam się śmiać ale kontrolowaną tonacją (?).
Wstałam i weszłam do oddzielnej łazienki.
Zaczęłam ścigać swoje wcześniejsze ubrania i założyłam. No właśnie! Założyłam na siebie sukienkę w kwiatki do połowy ud. Była bez ramiączek tylko miała taki wiecie jakby stanik biały a reszta to zwiewny materiał.
Poczułam ulgę....
IDĘ SIĘ MYĆ I JAK TO ZROBIĘ NAPISZĘ NASTĘPNY.
TEN JAK WIECIE MIAŁAM W KOPIACH ROBOCZYCH WIĘC...
ROZDZIAŁ BOSKI JAK ZAWSZE ♥ I NIC SIE NIE STAŁO ZE WCZORAJ ROZDZIAŁU NIE BYŁY PRZEŻYLIŚMY ♥ CZEKAM NA NN ;33
OdpowiedzUsuńsuper ♥ czekam na NN
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :-)
OdpowiedzUsuńPRZEŻYŁAM !! ALE SIE SZYBKO MYJ I WRACAJ !!! ;***
OdpowiedzUsuńNo kiedy dodasz w końcu ten następny bo nie mogę się doczekać ; 3
OdpowiedzUsuńUdawajcie,ze sie bzykacie hahaha padłam co nie. ; ) Powoli padam ze śmiechu dawaj kolejny.
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski :D
OdpowiedzUsuńCiągle się śmiałam, najlepsze momenty "MOJA MIRABELKA" i "udawajcie że się bzykacie" hehe nadal mam niezłą polewkę.
Czekam na nn <3
OMG wchodze patrzę a u ciebie dwa nowe rozdziały!! Yuupi *.*
OdpowiedzUsuńRozdział super jak zawsze :3
Lece czytać koleny ;)
Pozdrawiam :*
Błagam ratujcie nie moge przestać się śmiać. Świetny rozdział czytam następny:D
OdpowiedzUsuń