środa, 28 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 81

BARDZO WAS PRZEPRASZAM ŻE WCZORAJ CZEKALIŚCIE NA NOWY ROZDZIAŁ ALE JA SAMA BYŁAM PEWNA ŻE GO DODAŁAM A OKAZAŁO SIĘ ŻE WCZORAJ BYŁO COŚ Z BLOGGEREM I ROZDZIAŁ SIĘ ZAPISAŁ A NIE DODAŁ. DZIŚ DODAM NA PEWNO 2 ROZDZIAŁY. PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ.

-Wiecie bo ja kupiłam wielkiego kurczaka bo chciałam zrobić rodzinną ucztę. Nie znamy jeszcze dobrze z dziewczynami i no wiecie. -oni zaczęli się śmiać. Nie wiedząc o co chodzi, wstałam i poszłam po reklamówki. -A tu kupiłam ciuszki dla naszych chłopców lub dziewczynek. -podałam im reklamówki. -I bieliznę. -podałam Justinowi a on się uśmiechnął. -Dobra ja idę coś zjeść i się przebrać. Wiecie od 5 latałam po sklepach. -oni znów zaczęli się śmiać a z czego to ja nie wiem. Pocałowałam Justina w policzek i poszłam do pokoju i ubrałam to; 



Szybko wyszłam z niego i kierowałam się do kuchni by wypakować to co kupiłam dziś.  
Zaczęłam wykładać zakupy do szafek i poczułam jak ktoś kładzie rękę na moich pośladkach, momentalnie się odwróciłam i nie wiem komu ale walnęłam porządnego płaskiego w twarz. 
-Ała... -zobaczyłam Justina z ręką na policzku. -To bolało. -powiedział, udając smutnego. 
-Jezu przepraszam, nie spodziewałam się że ktoś tak po prostu dotknie mój tyłek. 
-Wieeeem. -musnął moje usta. -Wiesz jak się martwiłem. Masz mnie zawsze budzić jak będziesz chciała gdzieś jechać a nie zostawiasz mnie tak samego, nie odbierasz telefonu ani nic. A jeszcze moje auto! Zabrałaś mi auto! -powiedział głośniejszym tonem. 
-No właśnie autoo.... -powiedziałam bardzo cicho. 
-Coś jest nie tak? -zapytał podnosząc mój podbródek do góry.
-Justin kochasz mnie? -pokiwał głową na "tak". -Wybaczysz mi wszystko? -chwile zastanowienia i nów pokiwał głowa na "tak". 
-No bo ja wczoraj jak wyjeżdżałam to ja walnęłam w śmietnik i jest wielkie wgniecenie z tyłu auta. -powiedziałam szybko. -nie zdążyłam nic powiedzieć bo chłopaka już obok mnie nie było tylko stał obok auta i darł się "MOJA MIRABELKA!". 

Wyszłam przed dom i co mogłam robić? Śmiałam się. 
-Ty! -chłopak pokazał na mnie. -Masz przerąbane. -jego mina wyglądała na bardzo wkurzoną. 
-Upsss. -ściągnęłam te buty na tej wielkiej podeszwie i wbiegłam do domu. 
Szybko pobiegłam do pokoju Ryana gdzie zapewne siedzi Natalia;
-Kryjcie mnie! Udawajcie że się bzykacie! 
-A co się stało? -zapytał Ryan. 
-Rozwaliłam mu auto. 
-O kuźwa będzie źle. -zaczął się śmiać, szybkim krokiem podszedł do drzwi i nałożył na nie "nie wchodzić! sprawy łóżkowe!" i zamknął je na kluczyk. 
-To co teraz będzie? -zapytała Natalia. 
-No najlepiej jakby się uspokoił a jak ktoś będzie przechodził to krzycz jakbyś miała orgazm, -powiedziałam przez śmiech. 
-To mi się będzie podobać.. -powiedział Rycan do Natalii a ona walnęła go w krocze on szybko powiedział;
-Mój pingiel. -na co ja wybuchnęłam cichym śmiechem.
-Ktoś idzie! -powiedział Ryan. Natalia zaczęła wydawać z siebie dźwięki zadowolenia a przyjaciel skakał po łóżku jak wariat. 

*2 GODZINY PÓŹNIEJ*

-Ryan ty już idź z pokoju bo ile można się dymać? -powiedziała Natalia.
-Ty wiesz ile. -i znów oberwał ale już nie w krocze tylko w ramię. -Dobra ja idę a wy tu siedźcie i gadajcie po cichu a jak coś powiem że śpisz. Oli powiem o co kaman i dam jej jedzenie dla was bo zapewne Rose jest strasznie głodna. Ona będzie udawać że zanosi to do siebie a pójdzie do was. 
-Jesteś wspaniały kotek. -powiedziała Natalia, złapała za koszulkę i namiętnie go pocałowała. 
Chłopak z pokoju wyszedł z uśmiechem na ryjcu. 
-Czasami mnie wkurza ale to tylko czasami a tak? Tak to jest strasznie kochany. -powiedziała patrząc na mnie. 
Zaczęłam się poprawiać i ogólnie było mi w tym stroju nie wygodnie. 
-Rose co Ci jest? -zapytała. 
-Ten strój jest taki nie wygodny... -powiedziałam i znów powtórzyłam tamtą czynność. 
Dziewczyna wstała z miejsca i wyjęła coś z szafy. 
-Zakładaj! -rzuciła do mnie. 
-A kogo to? 
-Nie gadaj a zakładaj. -hahahah zaczęłam się śmiać ale kontrolowaną tonacją (?).

Wstałam i weszłam do oddzielnej łazienki.
Zaczęłam ścigać swoje wcześniejsze ubrania i założyłam. No właśnie! Założyłam na siebie sukienkę w kwiatki do połowy ud. Była bez ramiączek tylko miała taki wiecie jakby stanik biały a reszta to zwiewny materiał. 
Poczułam ulgę....


IDĘ SIĘ MYĆ I JAK TO ZROBIĘ NAPISZĘ NASTĘPNY. 
TEN JAK WIECIE MIAŁAM W KOPIACH ROBOCZYCH WIĘC...

9 komentarzy:

  1. ROZDZIAŁ BOSKI JAK ZAWSZE ♥ I NIC SIE NIE STAŁO ZE WCZORAJ ROZDZIAŁU NIE BYŁY PRZEŻYLIŚMY ♥ CZEKAM NA NN ;33

    OdpowiedzUsuń
  2. PRZEŻYŁAM !! ALE SIE SZYBKO MYJ I WRACAJ !!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. No kiedy dodasz w końcu ten następny bo nie mogę się doczekać ; 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Udawajcie,ze sie bzykacie hahaha padłam co nie. ; ) Powoli padam ze śmiechu dawaj kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest boski :D
    Ciągle się śmiałam, najlepsze momenty "MOJA MIRABELKA" i "udawajcie że się bzykacie" hehe nadal mam niezłą polewkę.
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG wchodze patrzę a u ciebie dwa nowe rozdziały!! Yuupi *.*
    Rozdział super jak zawsze :3
    Lece czytać koleny ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam ratujcie nie moge przestać się śmiać. Świetny rozdział czytam następny:D

    OdpowiedzUsuń