wtorek, 13 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 66 cz.2

POZADAWAJCIE MI JAKIEŚ PYTANIA NA ASKU I LIKE TEŻ SĄ MILE WIDZIANE.
JAKOŚ TAK SIEDZĘ NA DZIAŁCE I MI SIĘ NUDZI ;C



-No powiecie mi o co chodzi? -wydarłam się w aucie.
Łzy napłynęły mi do gałek ocznych gdy zobaczyłam kartki z napisami "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ROSE!", prezenty na stołach, ludzie których nie znałam ale ważne że byli, wielki tort, DJ'a, różne smakołyki, kulę taką wiecie na dyskoteki. Kompletnie zapomniałam o moich urodzinach. Wiem może i jest to głupie ale no szczerze mówiąc nie miałam głowy, nie zastanawiałam się nad niczym szczególnym a tym bardziej o urodzinach których nie mogę spędzić z bliskimi mi osobami, takimi jak jak Maria, rodzice czy Justin... Dobra koniec myślenia.
Weszłam od razu do mojej łazienki i zmyłam cały rozmazany makijaż po czym zrobiłam sobie nowy składający się z kresek, tuszu, czarnego cienia, czarnej kredki i czerwonej szminki. Włosy szybko wyprostowałam i położyłam na ramiona. 


-Dobra jesteśmy już w domu. Zakryj oczy tą opaską. -podali mi jakąś szmatkę.
-Nie jak nie dowiem się o co chodzi! -wydarłam się na nich i oparłam się o maskę samochodu.
-Rose, jeżeli w tym momencie nie założysz tej zasranej opaski to Ci przywalę! -wydarła się Sandra. Wystraszyłam się i od razu ją założyłam.
Poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce i wchodzi po schodkach.
Po chwili mnie postawił i wyszeptał do ucha "Zdejmij opaskę." - zrobiłam to co kazał. 
Stałam przed drzwiami naszego domu. Odwróciłam się i zobaczyłam przystojnego bruneta o ślicznych brązowych oczach i ślicznym uśmiechu. 
-My się chyba nie znamy. -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego a on mi powtórował.
-No właśnie się nie znamy. Jestem Chaz. -chłopak wziął moją rękę i uroczo ją pocałował. 
-Rose. Właściwie o co w tym wszystkim chodzi? -zapytałam go ze zdziwieniem. 
-Wejdź to zobaczysz. -chłopak złapał mnie za moją talię i weszliśmy do środka. 

Ludzie śpiewali mi sto lat a ja że nie wiedziałam w kogo mam się wtulić to wtuliłam się w Chaz'a. 
-Jezu jacy wy wszyscy jesteście kochani. -wydarłam się ze łzami w oczach i oderwałam się od chłopaka. 
Podszedł do mnie Eric i mnie przytulił;
-Przepraszam że nic Ci nie mówiliśmy ale miała to być niespodzianka. -przytuliłam się i wyszeptałam mu do 
-Ja idę się przebrać i trochę ogarnąć. A wy -powiedziałam już to trochę głośniej. -Wy się dobrze bawcie! 
Szybkim krokiem się skierowałam w stronę mojego pokoju. 

Podeszłam do szafy i wyjęłam zestaw który jeszcze nie nosiłam ale spódniczkę miałam na sobie;




-Dobra są twoje urodziny! Uśmiechaj się i dobrze się baw. Poznawaj nowych ludzi. Bo przecież o to chodziło w nowym etapie twojego życia. Tak? -powiedziałam do swojego odbicia w lustrze. 
Wyszłam z pokoju. Każdy czekał na mnie w salonie;
Gdy każdy miał już swój kawałek zaczęłam poznawać wszystkich. Muszę przyznać że Eric ma na prawdę wspaniałych przyjaciół. 



-Chodź musisz zdmuchnąć świeczki z tortu. -złapała mnie za rękę Sandra i pociągnęła do stołu. 
Spojrzałam na ten tort gdzie pisało "DO SETKI MASZ JESZCZE 80 LAT PRZED SOBĄ WIĘC ŻYJ PEŁNIĄ SZCZĘŚCIA I NIE PRZEJMUJ SIĘ PRZESZŁOŚCIĄ. KOCHAJĄCY PRZYJACIELE ♥" 
-No tak to już 20 lat. -powiedziałam sama do siebie i zdmuchnęłam świeczkę. 
-Cieszę się że umiecie się bawić bez alkoholu oczywiście jeżeli ktoś chce się napić to barek jest do dyspozycji ale ja nie mogę wiecie mam małego człowieczka w sobie i mu to by zaszkodziło. -spojrzałam się na mój jeszcze szczuplutki brzuch i po chwili na wszystkich dookoła ich mina była komiczna wyglądała o tak :O Zaczęłam się śmiać.
-I co jakie pomyślałaś życzenie? -zapytał Eric. 
-Jeśli powiem teraz to się nie spełni. -uśmiechnęłam się i zaczęłam kroić pierwszy kawałek tortu. 

Najbardziej chyba i tak zaprzyjaźniłam się z Ryan'nem i Chaz'em okazali się na serio bardzo przyjaźni. 
-To co chłopaki idziemy potańczyć? -zapytałam.
-Chwila jeszcze parę fotek. -powiedziała jakaś kobieta z aparatem. 
-Ale po co? -zapytałam i podeszłam do niej.
-Nic pani Eric nie mówił? -zapytała. 
-Ale o czym? -zrobiłam wielkie oczy. 
-Jestem redaktorką naczelną gazety ELLE. Eric przychodzi do nas czasami i występuje w sesjach. Ostatnio zaczął nam o tobie opowiadać. Zaciekawiłaś mnie. Pokazał mi twoje zdjęcia na jednym z portalów internetowych (facebook) i spodobałaś nam się. Masz bardzo fajny styl i twoja uroda jest taka jakby to powiedzieć... Wiem! Jesteś taka nie powtarzalna, taka jedna, podobnej do Ciebie nie ma. No i chciałabym zrobić Ci teraz parę zdjęć tu. -pokazała palcem na ścianę z cegieł. -I jedno z nich będzie na okładce a reszta w środku. Trochę wiadomości o dzisiejszym dniu i o Tobię. Oczywiście jeżeli będziesz chciała. To jak? -zapytała a ja nadal miałam otwartą szczenę. 
-Ale jesteś pewna że ja? Taka zwyczajna dziewczyna. Ubieram się jak zwyczajna dziewczyna. Nie mogę w to uwierzyć,
-Oj nie Rose. Ubierasz się lepiej od super gwiazd i każdy mi to przyzna. -teraz spojrzała na chłopaków a oni pokiwali. 
-No dobrze. Jak tam chcesz. 
-Ale musisz wybrać kogoś z mężczyzn do tych zdjęć.. -spojrzałam na chłopaków (Chaz i Ryan).
-Jest któryś chętny? -zapytałam. 
-O nieee! Mnie w to nie wrobisz! -powiedział Ryan i szybko uciekł. 
-Chazzzzzzzzzzzzz! -przeciągnęłam a on już chciał uciec ale zrobiłam moje "słynne oczyska" i powiedziałam. -Jak nie dla mnie to dla tego małego dzidziusia który jest we mnie. No proszę!




Ryan Butler, lat 20. Najlepszy przyjaciel Erica jak i Chaz'a. Chłopak uwielbia się bawić. Ne patrzy na wygląd dla niego liczy się tylko charakter. Nienawidzi patrzeć na cierpiące dziewczyny, nienawidzi ranić.
Zdrowo się odżywia i codziennie chodzi na siłownie. Nie lubi pić alkoholu bo mówi że wtedy ludziom siada na mózg i nie wiedzą co robią. Niedługo stanie się bardzo ważną osobą w życiu Rose i Sandry. Jego rodzice są miliarderami. Chłopak jest na utrzymaniu rodziców ponieważ oni sami nie chcą aby on pracował. Energiczny, szalony, sympatyczny dlatego ma bardzo duże powodzenie u kobiet.


Chaz Somers, lat 20. Jak Ryan najlepszy przyjaciel Ryan'a i Erica. Będzie również grał bardzo ważną rolę w życiu Rose i Sandry. Szalony, zabawny, zawsze uśmiechnięty te słowa opisują go najbardziej. Nigdy w życiu nie zranił dziewczyny, nienawidzi patrzeć jak one cierpią. Zawszę wrzucił by się w ogień za przyjacielem, rodziną, dziewczyną czy kimś kto gra bardzo ważną część w jego życiu. Jego tata ma firmę "APPLE" przez co chłopak nie musi pracować. Dobrze wychowany chłopak dlatego wszystkie na niego lecą.

6 komentarzy:

  1. Wszystko super tylko prooosze... powiedz mi czy Justin będzie jeszcze z Rose <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ! *.* ale niech justin wróci <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodaj jeszcze jeden plesemm .

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział z reszta tak jak wszystkie:) Czekam na następny. Cieszę się, że tak szybko dodajesz:) Uwielbiam Cię<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowity, rozdział jest naprawdę boski <3
    Mam nadzieje że Justin i Rose bd ze sobą, oni się kochają mają dziecko :)
    Aww już nie moge się doczekac nn

    OdpowiedzUsuń