poniedziałek, 19 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 74

Przed tym zaczniecie czytać top chciałabym żebyście o czymś wiedzieli. 
No to tak dostaje hejty, hejty jaki to mój blog jest do dupy i piszecie że Rose jest żałosna i wgl. 
Czy mnie to wkurza? Bardzo. 
Mam swoją wizję i nie będę zwracać wagi na wasze komentarze. Chcę napisać bloga tak jak planowałam to od początku a nie chcę w nim nic zmieniać. 
Wredne komentarze typu; zjebałaś czy coś w takim stylu nic i tak nie mienią więc uszanujcie to że jeszcze pisze i w wakacje siedzę przed komputerem i piszę nie dla siebie tylko DLA WAS to też jest coś bo inne bloggerki olewają to. 
I od dziś kto będzie się reklamować w komentarzu będzie zgłaszany. Podkreślam ZGŁASZANY. Mam dość tego że dawałam nawet na dole moje gadu żebyście napisali i poprosili o reklamę ale wy macie to daleko. 
_______________________________________________________________________________


Nuciłam sobie coś pod nosem aż koleś który siedzi obok mnie zaczął mnie szturchać.
Zeszliśmy po schodkach wzięliśmy moje torby i weszliśmy na lotnisko. 
Całą droge do domu przegadaliśmy. Śmialiśmy się z tego że nie widzimy życia bez siebie i takie tam. 


-Tak? -spojrzałam na niego.
-Znasz może jakąś Rose? -zapytał.
-Tak to ja. -powiedziałam nie pewnie. 
-Tu siedzi! Tu siedzi! -zaczął podnosić swój ton z normalnego do takiego że aż mi bębenki pękały. 
Spojrzałam na niego z pytaniem w oczach "O co chodzi?". Po chwili już nie musiał odpowiadać bo zobaczyłam jedną twarz która mi na wszystko odpowiedziała.
-Co ty tu robisz? -zapytałam ze zdziwieniem i też z wściekłościom w głosie. 
-Przyszedłem po Ciebie. -powiedział cały zasapany.
-Po co? Idź do Seleny... -kuźwa co ja mówię.
-Nie chcę Seleny! Chcę Ciebie idiotko kochana! -powiedział. -Przepraszam zamieni się pan ze mną siedzeniem? -zapytał gostka który siedział obok mnie. Ten najpierw się zastanowił a później wstał i poszedł na inne siedzenie. -Dziękuję. -siadł obok mnie. 
-Jezu ja nie rozumiem po co ty to robisz? -powiedziałam i spojrzałam w szybę, położyłam ręce na oparcia. 
-Bo Cię kocham. Zrozum że nic nie ma sensu jak nie ma obok mnie Ciebie, nie ma sensu jeżeli wstaję rano bo nie mam dla kogo bo nie przyjdziesz do mnie i tak nie powiesz że mnie kochasz, nie ma sensu jak piszę piosenki o miłości jeżeli ty nie wiesz że one są dla Ciebie, nie ma sensu też to że udajesz że już mnie nie kochasz, nie ma. -spojrzałam na niego. Chłopak położył rękę na mojej i ścisnął. 
-A co będzie miało sens jeżeli wrócę? -zapytałam i położyłam głowę na jego ramieniu. 
-Całe moje życie. Po co mam być sławny jeżeli Cie nie mam? Po co mi te wszystkie pieniądze jeżeli nie mam na kogo je wydać? 
-Ale ja jestem w ciąży... Wiesz ile to jest opieki, kariera+dzidziusie= się koniec wszystkiego. Wiesz ile to obowiązków, nie będziesz mógł zasnąć w nocy a do tego ja. Jak urodzę to będę Ci ciągle jęczała, moje ciało nie będzie takie jak kiedyś, ja będę inna. Musisz zająć się karierą Justin a nie mną. Musisz o mnie zapomnieć rozumiesz? -spojrzałam na jego brązowe oczy w której były nadal iskierki nadziei. 
-Ale jak nie chcę zapomnieć? -zapytał. 
-To i tak musisz zrobić to dla swojego dobra. -powiedziałam. 
-Nie. Ja jestem mężczyzną i ja będę decydować a nie ty. To może tak.  Pocałuję Cię. Jeżeli nic nie poczujesz to możesz odlecieć a jeżeli będziesz coś czuć to zostajesz ze mną. Dobra? -pokiwałam. Chłopak przysunął się do mnie i delikatnie musnął moje wargi a po chwili się w nie wbił i zaczął się namiętny pocałunek. Ludzie w samolocie zaczęli nam klaskać. Odsunęłam się na niego i zaczęłam się śmiać;
-Iii? -zapytał patrząc na mnie i się uśmiechając. Ja też się do niego uśmiechnęłam i ponownie się wbiłam w jego malinowe usta. Znów oklaski i wykrzykiwanie jakie to romantyczne i że jak z filmu. -Chodź. -chłopak złapał mnie za rękę i prowadził do wyjścia. 

-Mówiłem że zaraz wrócę przecież. -powiedział do jakiejś babki i nadal trzymał mnie jedną ręką a drugą moją walizkę. 
Byliśmy obok auta chłopak oparł mnie o szybę i wyszeptał w usta;
-Obiecuj że już nigdy nie odejdziesz. 
-Obiecuję. -powiedziałam i musnęłam jego usta. 

Postanowiłam że jeszcze w tym tygodniu powiem Justinowi że to on jest ojcem moich to znaczy naszych dzieci. Zobaczymy jaką będzie miał reakcje wolałam tez się upewnić co o tym wszystkim myśli;
-Justin co sądzisz o dzieciach? Lubisz je? -zapytałam patrzą na drogę. 
-Kochanie ja kocham dzieci. Nie dość że będę w domu miał tą dwójkę. -pogłaskał mnie po brzuchu. -Szkoda że nie moje ale będę je traktować jak moje oczywiście, to wiesz musimy jeszcze coś dorobić co nie? -zabawnie poruszał brwiami. 
-Zobaczy się. Wiesz jak to mnie będzie boleć gdy będę rodzić. A te miesiące tak szybko mijają...
-Będę przy tobie. 
-Dziękuję. 
Czyli chce mieć dzieci i to nawet więcej niż 2 i będzie się cieszył. Muszę mu powiedzieć jak najszybciej.

Dojechaliśmy do domu. Szybko wybiegłam z auta i otworzyłam wielkie drzwi od mojego mieszkania. 
-Wróciłam! -wydarłam się ale nikogo nie było. Hmmm ciekawi mnie gdzie oni są.. No cóż. Do domu wszedł Justin z moją torbą i walizkami. -Nikogo nie ma. Chodź do mnie. -złapałam go za  rękę i zaciągnęłam do pokoju. 
-Połóż walizki tu. -pokazałam na podłogę obok szafy. -Wiesz bardzo się stęskniłam. -powiedziałam do niego i wtuliłam się w jego tors. -Te takie uczucie że nie ma przy tobie tej bliskiej Ci osoby.. 
-Wiem co czułaś kochanie. Ja czułem to samo tylko dla mnie było to jeszcze bardziej bolesne bo wiedziałem że to właśnie ja do tego doprowadziłem... -powiedział bardziej smutnym głosem. 
-Kochanie nie wspominajmy. Żyjmy tym co dzieje się teraz a nie przeszłością. Wybaczyłam Ci, jesteśmy znów razem i mamy dzieci. -kuźwa nie pohamowałam się. 
-No dzieci ty masz z Chazem. -pocałował mnie w czoło i usiadł na łóżku.
-Tsaaa. -powiedziałam. Chłopak spojrzał się na mnie jakoś tak dziwnie. 
-To jego dzieci tak? -wstał z łóżka. Ja pokiwałam przecząco głową. -A kogo? -zapytał się. Chyba się wkurzył. Ja pokazałam na niego palcem. -Że co? -podniósł ton. 
-No twoje. Nie skapnąłeś się. Dziecko ma 17 tygodni. Czyli musiałam zajść w ciąże gdy byłam jeszcze z Tobą. -powiedziałam i usiadłam. -Nie cieszysz się? 
-Cieszę ale no wiesz myślałem że to Chaz jest ojcem a później dowiedziałem się że żyję w błędzie. -powiedział. 
-Przepraszam. -chłopak spojrzał się na mnie i zaczął tańczyć i wyprawiać jakieś śmieszne miny i ruchy. 
-BĘDĘ MIAŁ DZIECKO! BĘDĘ MIAŁ DZIECKO! BĘDĘ MIAŁ DZIECKO! -darł się w niebo głosy. 
-Justin ciszej bo mi bębenki pękną. -powiedziałam i skarciłam go spojrzeniem. -chłopak podbiegł do mnie i przykucnął, położył dłoń na brzuch i zaczął do niego mówić; 
-Ja jestem waszym tatusiem, wiecie? Za bardzo bawiłem się z mamą w łóżeczku i wyszliśmy wy. -zaczął dotykać i głaskać. Wstał pociągnął mnie za rękę i zaczął mną kołysać. 
-Justin bo się zrzygam. Zostaw mnie baranie. -zaczęłam płakać ze śmiechu. Po chwili chłopak stanął i powiedział;
-Ja na prawdę będę ojcem. -uśmiechnął się i wtulił we mnie jak małe dziecko w maskotkę.


DZIĘKUJĘ I ŻEGNAM. ZDECYDOWAŁAM SIĘ WAS NIE PYTAĆ O ZDANIE JEŻELI KOMENTARZE MAJĄ BYĆ CHAMSKIE :)

26 komentarzy:

  1. weź ich olej ty piszesz dla tych komu sie podobają . jak komuś sie z drugiej strony nie podobają to niech wypierdalają :D my cie kochamy zobacz ile masz głosów :* zajebisty czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. bosko piszesz i nie przejmuj się jebanymi hejterami bo to ludzie bez życia żeby pisać rakie rzeczy . Więc miej wyjebane a będzie ci dane . :) pozdrawiam . Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo tego ze wiele osob cie hejtuje ja uwazam te hejty na ciebie za glupie i bezpodstawne. Mi twoj blog sie bardzo podoba i czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooooo jaki to romantyczne aż się wzruszyłam czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodaj dzisiaj jeszcze jeden. Boski jest , ; )

    Nie przejmuj sie hejtami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny rozdział ! Kocham twój blog i Dzisjaj od rana czekałam na ten rozdział . Masz prawdziwy talent ! Konczysz w najciekawszym momencie - i bardzo dobrze ! Nie mogę sie doczekać kolejnego , mam nadzieje ze dodasz go szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prosze nie kończ tego bloga on jest zajebisty chce go dalej czytać. Nie kończ go plis

    OdpowiedzUsuń
  8. NIE KOŃCZ ! To jest cudowne :)
    Olej ich. Pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do autorki najlepszego bloga jaki czytałem i czytam;)

    Haters = [H]aving [A]nger [T]owards [E]veryone [R]eaching [S]uccess

    Czysta prawda. Rozdział świetny, opowiadanie świetne, i autorka świetna.

    Nie mogę się doczekać nowego rozdziału.

    Pozdrawiam Czytelników i Autorkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Blog jest boski<3
    Nie przejmuj się głupimi hejtami, po prostu inni zazdroszczą Ci talentu i tyle.
    Śmiałam się przez całe opowiadanie to było cudowne :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie weź się nie przejmuj to idioci twój blog jest super i ma bardzo dużo fanów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. to jest cudowne. nie koncz prosze. i jak bedziesz miala czas to napisz jeszcze jeden ale podreslam JAK BEDZIESZ MIALA CZAS :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Poprostu zajebisty.Nigdy nie czytalam lepszego bloga.Serio.Kocham ten rozdzial.♥

    OdpowiedzUsuń
  14. ZAJEBIOZA !! DAWAJ NEXT !!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże jaka słodka końcówka<3 Też chcę kiedyś taką reakcje hehehe :D:D Słodkie i Genialne ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. 3maj się, super opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  17. super zajebista końcówka trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przejmuj się :) piszesz naprawdę fajnie :) czytałam wiele blogów i ty jako jedyna z nie wielu dodajesz codziennie rozdział co jest naprawdę niesamowite a na dodatek mają one sens :)
    ps. pisz dalej i się nie przejmuj bo to nie ma sensu naprawdę :)
    czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
  19. NIE PRZEJMUJ SIĘ JEDNYM GŁUPIM KOMENTARZEM MIEJ WYWALONE NA TO :) ROZDZIAŁ ZAJEBISTY CZEKAM NA NEXTA :) <33

    OdpowiedzUsuń
  20. Olej te wredne komentarze,bo ani jeden z nich nie jest prawdziwy,a najlepsze jest to,że hejterzy doskonale o tym wiedzą.Robią to wszystko z zazdrości o ro,że ty masz talent,a oni nie.Jesteś belieberką tak jak ja,więc wiesz doskonale,że codziennie tysiące ludzi obraża Justina.Ma on mnustwo antyfanów,ale również prawdziwych fanów.Z tobą jest tak samo...Pamiętaj że masz nas,kochamy Cię i wspieramy,cokowiek napiszesz,chociaż i tak zawsze jest cudowne...
    Co do rozdziału to chyba jeden z moich ulubionych,a zwłaszcza moment jak Justin gadał do jej brzucha...świetne !
    Kocham Cię !!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebiste ♥♥♥ Nie przejmuj się nimi nie którzy są po prostu jebnięci xD Pisz dalej bo masz do tego talent. Na prawdę, a jak komuś coś nie pasuje to albo niech nie czyta tego bloga albo niech nie komentuje bo psuje reputacje innych czytelników dla których ten blog jest ważny. Pozdrowionka kasia.

    Kinga.S heheh xD

    OdpowiedzUsuń
  22. NIE PRZEJMUJ SIE TYMI GÓWNIANYMI KOMENTARZAMI :)

    PISZESZ ZAJEBISCIE I MIEJ TO W DUPIE :D

    Czekam na następnego kochaniutka <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  23. nie przejmuj się tymi debilami którzy nie mają nic do roboty tylko naśmiewają się z innych ONI CI PO PROSTU TALENTU ZAZDROSZCZĄ DZIEWCZYNO ♥ ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE JFGIOJODGJIISBJOPGKPOGJ BOSKI CZEKAM NA NEXT ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochamy ten blog i nie przejmuj się hejtami. <33 czekam na następne

    OdpowiedzUsuń