środa, 28 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 82

Wstałam i weszłam do oddzielnej łazienki.
Zaczęłam ścigać swoje wcześniejsze ubrania i założyłam. No właśnie! Założyłam na siebie sukienkę w kwiatki do połowy ud. Była bez ramiączek tylko miała taki wiecie jakby stanik biały a reszta to zwiewny materiał. 
Poczułam ulgę. 
-Hej. -usłyszałam i jednocześnie zobaczyłam szczery uśmiech Oli. -Trzymaj. -podała mi talerz z kurczakiem, ziemniakami, marchewką i groszkiem na ciepło. 
-Dzięki, jestem taka głodna. -powiedziałam, usiadłam i zaczęłam jeść.
-Wiesz że Justin nie jest zdenerwowany? -powiedziała a ja nie zwróciłam na to uwagi. -Chciał tylko wykorzystać to że się boisz. I myśli że jesteś w łazience zamknięta. -spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam. 
-On chce mnie wykorzystać w łóżku. -dziewczyny zaczęły się śmiać. -Dzięki za sukienkę Nati. Jest na serio fajna. -odstawiłam talerz na stoliczek i usiadłam obok nich. 
-Ej! Szczerze mówiąc to wychodzimy? Jak coś to będę się wydzierać na Jusa i pomożecie mi. Hmm? -one pokiwały. 

Wyszłyśmy z ich pokoju Chaza i Ryana po czym skierowałyśmy się do kuchni odstawić talerze. 
-Właśnie! -wydarłam się i w tej chwili Justin mnie zobaczył. Zaczął iść w moją stronę, wyjęłam lody które kupiłam i łyżeczkę. 
Chłopak był na tyle blisko że uciec bym nie zdążyła;
-Cześć kochanie. Chcesz? -wepchnęłam mu lody do buzi ale nie trafiłam. -No osz cholera. -jeszcze raz i tym razem wycelowałam. Chłopak się uśmiechnął i zaczął kręcić głową. -Też Cię kocham. -przytuliłam się do niego, postawiłam lody i złapałam go za tyłek. On spojrzał się na mnie a ja na niego i delikatnie musnęłam jego wargi. 
-Czekoladowe... -powiedziałam i powtórzyłam czynność. -Justin i co z Mirabelką. Wiem że jest dla Ciebie bardzo ważna i że nie wybaczysz mi tego... -powiedziałam i wtuliłam się w jego tors. 
-Ona nie jest taka ważna jak ty. Da się do ubezpieczalni a i tak niedługo trzeba ją sprzedać lub odstawić na bok. Jesteś w ciąży teraz przyda się samochód terenowy na takiego grubaska jak ty. -zaczął się śmiać a ja skrzywiłam się. 
-Czyli Ci się nie podobam? Hmm to w tej bieliźnie mnie też nie zobaczysz. -oderwałam się od niego i podeszłam do dziewczyn które się śmiały. 
-Alee Rose... -chłopak przeciągnął. 
-Nie ma ale. Nie zobaczysz i koniec kropka. A miałam Ci powiedzieć że jest ona koronkowa taką jaką bardzooo i to bardzoo lubisz. -odwróciłam się i przybiłam z dziewczynami piątkę. -No właśnie Sandra! -podbiegłam do przyjaciółki która całowała się z Chrisem?
-Yyyy. Chyba o czymś nie wiem? -zapytałam się jej. Ona oderwała się od chłopaka. 
-No znów jesteśmy razem.. -powiedziała i się uśmiechnęła.
-Gartki. Chodź. -pociągnęłam ją za rękę a ona przeleciała dosłownie przez łóżko.

Pokierowałyśmy się do wielkich drzwi a ja powiedziałam do Justina który przytulił mnie od tyłu.
-Idziemy na spacer misiu. -pocałowałam go w nos i pobiegłam do dziewczyn. 
-Tylko się nie zgub. -mrugnął oczkiem a ja przez to że na niego się spojrzałam pierdolnęłam o lampę i upadłam i nie wiem czemu ale nie mogłam wstać. 
Justin po sekundzie był przy mnie. 
-Dobrze że upadałaś na tyłek. Boli Cię coś? -zapytał. 
-No nie wiem... Przywaliłam w lampę głową więc boli mnie głowa? Upadłam na tyłek więc boli mnie tyłek? -spojrzałam na dziewczyny. -Idźcie beze mnie ja muszę się położyć znów. -wysyczałam i powoli wstałam. 
-Na pewno? -zapytała Sandra. 
-Tak, musicie się poznać. -dziewczyny pokiwały i poszły. 
-Chodź pomogę Ci. -powiedział Justin ale ja to olałam szłam i jęczałam dalej. -No przecież mówię Ci że Ci pomogę! -wziął mnie na ręce i niósł do domu. 
-To przez Ciebie mnie bolą pośladki i będę miała guza wielkości arbuza na bani. -powiedziałam. 
-Niby czemu przeze mnie? -zapytał.
-Bo to ty się tak bosko uśmiechasz że nie mogę oderwać od Ciebie spojrzenia? -uśmiechnął się znów. Poczułam przyjemne ciarki. -Przestań to robić! -powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-Nie bo może kiedyś mi ulegniesz. -poruszał zabawnie brwiami. 
-To już nie było śmieszne Justinie Bieberze, puść mnie! -zeskoczyłam z jego rąk i podbiegłam do Chrisa i wskoczyłam na niego okrakiem. 

-Nadal nie wiem który z was zostanie chrzestnym moim dzieci. -teraz bardziej siedziałam mu na kolanach a on mi masował plecy. Zawsze to robi gdy jestem na kogoś zła, wtedy ta cała adrenalina ze mnie schodzi. 
-To już twoja decyzja. -powiedział Eric. 
-Ej musimy poszukać Ci jakąś laskę! -spojrzałam na niego. 
-Po co? Będzie cały czas jęczała i mówiła co by to nie chciała. Mam Ciebie i Sandrę w domu i was muszę utrzymywać. -zrobiłam minkę na pieska. 
-Kochany jesteś. -wstałam, podeszłam do niego i przytuliłam. -Jak ja się cieszę że was mam chłopcy. Chodźcie musimy się przytulić! -każdy podszedł i się przytulił. 
-A co to za orgia beze mnie? -powiedział Justin. 
-Justin! Co jest z Tobą!? Jak Ci się tak chce ruchać to idź z rąsią się pobaw a nie. Mnie już twoje żarciki nie śmieszą. -zrobiłam naburmuszoną minę i poszłam na balkon a za mną Eric. 

-Nie wiem o co mu chodzi... -powiedziałam i zaczęłam bawić się piłką do gry w siatkę. -Jak ja dawno w siatę nie grałam. -powiedziałam i podrzuciłam piłkę. 
-To chodź pójdziemy zagrać na zespoły. Chłopaki na dziewczyny. Co ty na to? 
-A mamy wszystko? 
-Piłka, siatka, dobrzy zawodnicy? Wszystko jest! -pociągnął mnie za rękę. 
Weszliśmy do domu i akurat były już dziewczyny;
-EJ LUDZISKA! GRAMY W SIATKĘ! DZIEWCZYNY NA CHŁOPAKÓW. ZAKŁADAJCIE BIKINI I LECIMY GRAĆ! ROSE WYMYŚLA KARĘ DLA PRZEGRANYCH. -każdy się spojrzał na mnie. 
-Wiem... -zrobiłam dziką minę. -Zespół który przegra dziś o 00,00 wbiega na golasa do jeziora i musi tam siedzieć aż wygrany im nie rozkaże wyjść. -każdy otworzył mordki. 
-Spoko mi to pasuje i tak z dziewczynami wygramy. -powiedziała Sandra. 
-No właśnie wygramy. -dowaliła Ola. 
-Mhmmm! Dziewczyny górą! -dokończyła Natalia. 
-Za piętnaście minut przy siatce. -powiedziałam i szybko z dziewczynami wbiegłam na górę. 
No niby miałam wbiec na górę ale ktoś złapał mnie za rękę i wtulił w siebie;
-Przepraszam. -wyszeptał mój mężczyzna.
-To ja przepraszam, źle wszystko odbieram, nie wiem czemu... -spojrzałam na niego a on się uśmiechnął.
-Kochasz mnie? -zapytał. Jakie głupie pytanie. 
-Nie. -zaczęłam się droczyć. 
-Szkoda... -udawał że zaraz się popłacze. 
-Idziesz Rose? -usłyszałam jak ktoś mnie woła. 
-Już, już ! -dokrzyczałam. Spojrzałam na chłopaka. -Kocham Cię głuptasie ty mój... -musnęłam pare razy jego usta i oblizałam dolną wargę. -Ja idę. -pokazałam palcem na schody. Chłopak pokiwał i znów mnie do siebie przyciągnął. Namiętnie pocałował moje usta i puścił. 
-Leć kicia. Nie pozwolę żebyśmy wygrali. Nikt oprócz mnie nie może zobaczyć Ciebie nago. -mrugnął mi. 
-Ani nikt Jerrego. -pokazałam na jego krocze. 
-Leć bo dziewczyny czekają. -klepnął mnie po tyłku a ja pobiegłam po schodach na górę.


RESZTA JUTRO :)

Mam do was pytanie. Czy jak ta opowieść się skończy będziecie czytać inną? Bo mam już pomysł i chcę wiedzieć czy jak bym zaczęła nowe opowiadanie czy to by miało jakikolwiek sens.

14 komentarzy:

  1. Super rozdział, fajnie piszesz. Jak skończy się to opowiadanie to na pewno bd czytać Twoją kolejna opowieść :-) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział <3
    Jak skończysz to opowiadanie to z wielką chęcią bd czytać naastępne :)
    Już nie moge się doczekać nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie.. Tylko skończ tą bo będzie mi się mieszać .. Ale na bank twoją drugą opowieść przeczytam ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne, że będę czytać inną twoją opowieść. Skoro ta jest tak zajebista to pewnie następna też taka będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się nie mogę doczekać ;)
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Waaa Super rozdział :3
    Ciekawe kto wygra ;p
    Ja na pewno będe czytała twoje następne opowiadanie ;3
    Czekam na następny :3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham to opowiadanie i to jak piszesz. więc jak zaczniesz nowe opowiadanie ja na 1000% będę je czytała. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały. Ciekawe kto wygra ten mecz siatkówki. Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na nn <3 niech ona w końcu urodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam cię do Versatile Blogger ;> http://speedwayinmylife.blog.pl/2013/08/28/the-versatile-blogger/

    - Całuję OLaa ;>

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie chcę innej! Chcę tą opowieść! Ponad 200 rozdziałów albo więcej!!! Nie pogodzę się z utratą ciągu dalszego tego opowiadania ! :'(

    OdpowiedzUsuń
  12. Napisz jeszcze ze 200 albo więcej rozdziałów !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Napisz jeszcze ze 200 albo więcej rozdziałów !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Napisz jeszcze ze 200 albo więcej rozdziałów !!! :*

    OdpowiedzUsuń