-Wyszedł Drew i Alfredo lub Jazzmyn i Pattie. -powiedział a ja już płakałam ze śmiechu na podłodze. -Kochanie bo je uszkodzisz. -podniósł mnie, spojrzał na mnie tym swoim boskim spojrzeniem a ja zamarłam. Wbiłam się namiętnie w jego usta. Chłopak usiadł na łóżku i chciał juz rozpinać mój stanik (byłam w bieliźnie, butach i szortach) ale odeszłam od niego, mrugnęłam oczkiem i zaczęłam ubierać bluzkę.
-Oj kochanie, chcesz żeby Jerry zwariował. -powiedział a ja wzięłam do ręki aparat.
-Chodź! -wzięłam go za rękę i poszliśmy na balkon. -Nie mamy jeszcze tu zdjęcia! -wbiłam się w jego usta i zaczęłam robić zdjęcia. Gdy się oderwaliśmy zaczęliśmy tworzyć różne inne miny.
-Dobra ostatnie będzie najpiękniejsze. -chłopak kazał mi usiąść na krześle i poszedł po Chrisa.
-Dobra pozujcie. -przyjaciel zaczął się śmiać.
Justin uklęknął po jednej stronie obok mnie i pocałował mój brzuch z której przed chwilą zdjął koszulkę, ja spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam a zdjęcie było już zrobione. Justin nadal nie przestawał całować mojego brzucha. Wzięłam w dłonie jego twarz i skierowałam tak żeby patrzał na mnie. Na jego buzi znajdował się taki wielki szczery uśmiech.
Wzięłam aparat od przyjaciela i zobaczyłam zdjęcie;
-I jak? -zapytał Justin a mi łzy zaczęły lecieć. Te zdjęcie było takie słodkie.
-Spójrz sam. -powiedziałam i podałam mu aparat. Chłopak wziął i otworzył twarz.
-To zdjęcie będzie wisiało u nas w sypialni kochanie. -mówił do mnie a patrzył się na aparat i się ciągle uśmiechał. -Nie mogę uwierzyć że jestem w ciąży. -powiedział a ja z Chrisem wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. -No co? -spojrzał na mnie.
-Ty jesteś w ciąży? -zapytałam i znów zaczęłam się śmiać gdy zobaczyłam jego minę.
-To znaczy ty jesteś w ciąży ale przeze mnie. -wyszczerzył się.
-Tak przez te próbowanie. -Chris spojrzał na nas pytająco a ja znów zaczęłam się śmiać jak debil.
-Dobra wolę nie wnikać. -powiedział i usiadł.
-Wiecie co ja idę popływać. -powiedziałam i wstałam.
-O to ja idę z tobą i moimi chrześniakami. -dowalił Chris.
-Coo!? Pływać? A czytałaś czy możesz? Może coś się stać z łożyskiem czy coś!? -zaczął gadanie Justin.
-To idź Chris ubierać się w strój, ja zaraz dojdę. -uśmiechnęłam się i uklęknęłam przy walizce.
Wyciągnęłam z niej to;
I poszłam do łazienki się ubrać. Założyłam kostium, buty i okulary a koszulę zostawiłam rozpiętą. Włosy spięłam w wysoką kitkę a rzęsy pomalowałam wodoodpornym tuszem.
Wyszłam z łazienki a na łóżku leżał Justin;
-Kochanie przecież gadaliśmy o tym. Czy ty nie przesadzasz? Wiem że chcesz jak najlepiej ale nie pokazuj tego w taki sposób że nie powinnam, nie mogę. Chodź ze mną się kąpać. Jeżeli się źle poczuję to wyjdę. Uwierz mi. -spojrzałam na chłopaka a on się podniósł i teraz opierał się łokciami.
-No dobraaa. -przedłużył ostatnie słowo i wstał. Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju.
-A Justin mamy piłkę do siatki? -zapytałam gdy schodziliśmy po schodach.
-Ja nie brałem ale chyba Ola brała. -no właśnie muszę się z nimi poznać.
-Idź do Chrisa a ja zaraz wracam.
Ola z Natalką miały razem pokój więc postanowiłam iść do nich i je trochę poznać.
Zapukałam do drzwi i po chwili usłyszałam "Proszę" więc na znak weszłam.
-Cześć chciałam was poznać, jednak jesteśmy razem na wakacjach i no pomyślałam.... -nie dokończyłam bo blondynka mi przerwała.
-Własnie chciałyśmy iść po Ciebie, Chaz i Ryan nam dużo o was mówili. -uśmiechnęły się.
-Chyab dobrych rzeczy? -zaczęłam się śmiać.
-Nooom! -wydarły się.
Przedstawiłyśmy się i jakoś zaczęłyśmy gadać. Są na serio fajne.
Usłyszałyśmy pukanie do drzwi, szybko wydarłyśmy się razem "PROSZĘ!" i znów zaczęłyśmy śmiać.
-Kochanie ile mam na Ciebie czekać. -do pokoju wszedł cały mokry Justin.
-Jezu jak ty wyglądasz! -podbiegłam do niego i zaczęłam wycierać go moim ręcznikiem.
-O nie, nie. -powiedział, nie wiedziałam o co chodzi. -CHŁOPAKI! -zawołał a do pokoju wbiegli Ryan i Chaz. -No to bierzemy. -Justin wziął mnie na ręce, Chaz Olę a Ryan Natalię. Wszystkie zaczęłyśmy piszczeć gdy zobaczyłam że kierują się ku wody.
-Ja Justin rezygnuję jednak z wody. Źle się czuję... -zaczęłam kłamać.
-Spokojnie kochanie przecież nic Ci nie zrobię. -powiedział i musnął moje usta. -puścił mnie w miejscu gdzie woda sięgała mi tylko do kostek. Dałam mu za to buziaka bo wiedziałam że mógł zrobić coś więcej, chłopaki jednak nie szczędzili dziewczyn i wrzucili je całe do wody. Na samym początku zaczęły się wydzierać ale po chwili zaczęły ich topić. Chłopaki jak to chłopaki przegrywali.
-Idziesz pływać. -Justin przytulił mnie od tyłu.
-Nom mogę iść. -wyrwałam się z uścisków i zdjęłam koszulę. -Chodź. -złapałam go za rękę i weszliśmy powoli dalej.
I JAK? KOMENTARZE MILE WIDZIANE :)
Supperr ! Czekam na next !! Dodaj dziś jeszcze jeden rozdział.. plis !
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać na następny :* pisz dalej , jesteś genialna :)
OdpowiedzUsuńsuperr ! dodaj jeszcze dziś :)
OdpowiedzUsuńSuper piszesz juz sie nie moge doczekac nastepnego rozdzialu :)
OdpowiedzUsuńSuper kiedy napiszesz następny???
OdpowiedzUsuńcudne. jak mozesz to dodaj dzisiaj jeszcze jeden :) :) :*
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńboski :)
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńDodaj jeszcze dzisjaj plz :(
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńKońcówka najlepsza. :)
No już nie mogę się doczekać, właśnie skończyłam od wczoraj czytać całego bloga.
Jeśli chcesz to zajrzyj do mnie na doyoulovemejustin.blogspot.com
Historia inna niż wszystkie, liczę na komentarz i dziękuję za komentarze o Alice I Justinie
Dodasz jeszcze dzisiaj ? PROOOOSZĘ !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZajebisty czekam na next :)
OdpowiedzUsuńOoo moje sandałki z croppa :D
OdpowiedzUsuń